Noc ze strachem

185 9 8
                                    

Kiedy przyszedł do sobie do pokoju.Położył mnie na łóżko,od razu poczulam się dziwnie,dalej mi się chciało spać.Położył się koło mnie.Poczylam jak ściąga za mnie ciuchy...Od razu mu się wyrwałam.Prawie uciekłam,złapał mnie i całkiem rozebrał.
-Prosze nic mi nierób...Niezabijaj mnie,prosze.
-Szalona ty chyba niemam zaniaru.
Zostawił mi tylko zostawił stanik i gacie.I od razu otulił mnie ciepłym pocem.
-Widać nie przeszkadza ci jak lezę tak no wiesz?!
-Bez ubrań?
-Tak?!
-Ależ skąd,masz marznac w nocy,to czasem się uspokuj i daj cos zrobić.
-Ale ją myślałam ze ty chcesz mnie?.....
-Ależ skąd...Ja nie jestem gwałcicielem...Tak miedzy nami ja nie Megatron lub Knock Out....
-Wsumie tak...
-Co jest?!Jesteś jakaś przygnebiona?
-Nie tylko spać mi się chce.....
Po chwili wtulilam się w Magnusa i poszlam spać.
Lecz nie wiedziałam czy ma chęć mnie zabić...Po chwili usłyszalam jak ktoś wchodzi i się obudziłam....Zobaczłam na twarzy Magnusa strach,a na twarzy Optimusa  wściekłość jaka nigdy od tad niewidniała na jego uroczej budzi....To było straszne, kiedy do tego zobaczyl ze nie leże przy nim zamiast w  ubraniach tylko na goło...
-O kurde...
-Raczej wielkie kurde.
-Co robimy?
-poddajemy sie raczej.A co mamy zrobić,zobacz jaki wsciekły...
-i to pewnie na nas dwoje.
-Pewnie tak.
-O rany-powiedzelismy razem...
Po czym Optimus podszedł do nas.Był taki wściekły ze niepanowal nad gniewem do Magnusa.....
-Optimusie dość!
-Zamknij się...
-Że jak?!
-Morda w kubel
-Ale?
-To co słyszałaś....A ty Magnusie zdychaj.....
Po chwili sie wystraszylam,myśląc że może nie żartować.
Nagle wyciągnąć sztylet,mierząc w niego
-Kurwa....Dość tego..
Po chwili mnie uderzył...A ja walnelam w ścianę.

Z.p Magnusa...

Nagle zobaczylem jak Magda wbija się w ścianę... Po czym przybiegli inni....
-pomocy?
-Jesteś sam sobie winny,magnusie.
-Ale nie ona.
Po czym spojzeli na Magdę.
-Czy ty ją?
-Nie ja to on.
Po chwili zobaczylem jak optimus we mnie celuje juz miał mnie dźgnac,lecz rzucili się na niego inni.
-Dzięki...
-Wiesz czasem cie nikt nie lubi..Ale niepowienianes tak umierać.Ona widać ciebie bardzo lubi a za nadtem kocha jak brata..Na bank chciała ciebie bronić lecz niejest robotem jak my.
-Owszem chciała.Ale walnela w ścianę z taka siłą z niewiadomej przyczyny..Czy ona jeszcze żyje?Ale ja głupi..IDE się zabic będzie najlepiej.
-Magnusie stój.Tak tego nie rozwiążesz.
-A jak?
-Byle myśleć ze z tego wyjdzie,a ja Dałem naradzie Optimusiwi środek nasenny i uspokajający,wiec możemy go przypisać do jego łużka...
-dzięki.

Nagle powiedziała Arcee...

-Ratchet ona nie oddycha.
-Ale jak to?
-że co?
-Musimy ja operować.
-Ona zawsze chciała być jedna z nas...I zawsze chciała latać raz mi pokazywała takiego smoczka...Czekaj on się nazywał....
-Dobra potem powiesz..Szybko na stół operacyjny.
-Ja idę naradzie gdzieś niedługo będę.
-Ale dokąd Magnusie.
-Niedługo będę...

Z.p Magnusa.
Po chwili pobieglem przed siebie.
-Okey mam ich..
Od razu podbiegłem...
-EJ Knot out..
-Aaaa!!Proszę niebij mnie.
-Nie chcem mam wielka prośbę zalatwisz coś dlamnie?
-Ale co?
-Czy shockvewe ma jakiegoś predajona nowego...
-cos mówił ze chce ożywić nocna furię....
-Czy możesz jakoś ja tu przywlec..
-Jak?
-Proszę jakoś.To ważne teraz.
-SPR.Ale posd 1nym warunkiem.
-Jakim?!
-0 bicia..Proszę.
-spoko no lec.
3h.czekania...
-No nareszcie co tak dlugo.
-sorki nie laatwo cos takiego przewlec po statku...
-ok umowa to umowa..zero bicia
-tenx...
Od razu ruszylem do bezu kiedy przy byłem,wszyscy siedzieli zalamani..
-Co sie dzieje?!
-gdzieś ty byl czubie!!!!
-Arcee spokojnie mam cos dla niej o ile zyje..
-Na szczęście udalo sie ja uratować..na razie jest w formje czlowieka pod kroplówka...A co to
-To...To jest robot dla niej...
-Dawaj go czym szybciej tym lepiej. ..

/4h później/

-oki gotowe miejmy nadzieję Ze sie obudzi..
-No dobra
-arcee idz zobacz co jest z Optimusem
-dobra chodź Bee

Z. P.Bee

-arcee sadzisz ze sie obudzi i bedzie u naszego boku walczyc.
-sadze ze tak.Oby nie przeszla do Decepticonów
-owszem... Ona jest z byt naiwna, uwiezyla by we wszystko co by jej powiedzieli. A jesli chodzi o Optimusa... to mu sie nie dziwię ze w padl w taka furie. Kiedy jego podopieczna leżała koło Magnusa na goło.
-no tak.. Pewnie sądził ze ona go zradza.
-nawet gdyby. To ona jest czlowiekiem.I nie. MIAŁA by szans aby Optinus ja zapłodnić mógł .
-no dobra to ci zobaczymy co z nim
-tak.

Od razu weszliśmy do Optimusa
-i jak sie czujesz narwańcu
-nienajlepiej,wiedząc co zrobiłem małej Madzi
-spokojnie jest dobrze.Dzieki Magnusowi. -dzieki niemu? A ja na niego tak najechalem. Powiedziałem aby zdychal.
-mieles prawo się wkurzyć .Niedziwie ci sie
-ale nwmy czy Magda ci wybaczy.
-nom a co dopiero Magnus
-miej nadzieje,zeby Madzia wyszla z tego cala.Przez ciebie stracila cale życie jako człowiek. Wstydz sie.
-Ja SOE nie wstydze. Jest  mi strasznie glupio i samotno .
-wiesz chyba wie ci zrobil zle. Mozna go wypuścić

Po chwili Arcee i Bee odwiazali Prime. I poszli do Holu. Akurad stała  tam Madzia. W nowej skurze(ale robociej).Kiedy Optimus ja zobaczyl,niemogl oderwac od niej wzroku. Od razy Madzua sie odwrucila w jego stronę. Kiedy go ujzala.Od razu zarzeli do siebie biec,Madzia od razu mu skoczyła na rece i go przytuliła. chodź wiedziała co jej zrobil. To nadal go kochała.

Z. P. Madzia

Od razu zeszłam z niego i stanęłam na ziemię. Wymieniliśmy tylko swe spojrzenia. I prosze. Strzeliłam nu z liścia.
-Madzia a to za co?
-Zapomniałeś, to za wszystko.
-jak yo za wszystko?
-niech twoi wiedza jakim jestes draniem
-no ale?!
-wiesz co?.... Powrem tyle
Po1.Wyznałam ci milosc jak bylam jeszcze człowiekiem. A ty zes to zignorował .
2.Niedość ze cie naprawiłam,  hodz bylo trudno  i moglam sobie dac z tym spokój. To ty mi dokuczales.
3.Robilam wszystko abys za mna byl.. Abysmy sie razem trzymali. A ty Co?
Powiedziales przy Magnusie?
"Zamknij sie... Morda w kubeł"
Jak mogłeś.
4.zabiłeś mnie.

I ja mam ci to wybaczyć?

-sadzilem ze ciebie to nie rusza?
-co?!
-wybacz bylem zly sadzilem ze mnie juz nie chcesz. I ze wolisz Magnusa
-uchaj nawet jesli bym chciała. To Magnus by zemna nie kopulowal
-ze co proszę?!
-eh... Nie bzykal mnie... Kzwa nic a nic?
-eee
-Nie uprawiał ze mną sexu.
-aaaa spoko
-także Optimusie.. chodź wiem ze popełniłeś bledy to ci bardzo za to dziękuję
-Czm.
-Bo ja dalej ciebie kocham.
-wiesz patrzac z 2giej strony... Przyznaje sie. Tez sie w tobie zabujalem. Lecz niechcialem tego okazywać
-okazywanie uczuć to nic takiego..misiu
-hm?
-no. Dawaj tylko ty i ja w pokoju.
-nie za szybko?
-no proszę. Chciala bym to poczuć. Nigdy nie miałam okazjii
-wiesz
-Idz z nia Optimusie.
-Jestes tego pewien Magnusie?
-yhym
-no dobra..

Transformers Prime:𝑂𝑏𝑐𝑦...𝑎𝑛𝑑 𝑀𝑦 𝐵𝑒𝑠𝑡 𝐹𝑟𝑖𝑒𝑛𝑑 (done)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz