Kiedy mu tyklo przyżekłam od razu mnie mocno i namiętnie pocałował.Wiedziałam że mnie kocha.Kiedy tylko puścił moje usta...
-Optimusie?
-tak?
-chodz do pokoju mam małą chętkę na ciebie-powiedziałam do niego ciągnąc go za sobą.
-no dobra...Zbliżała sie ciemność.Ja leżałam z Optimisem w pokoju sam na sam.Patrzyliśmy sobie prosto w oczy.
-to co masz chęć?
-mam lecz soe lekko boję.
-tak wogóle nigdy też niewspółżyłem.Ale zawsze musi być ten pierwszy raz prawda?
-prawda misiu
-no dobra to co?Zaczynamy?
-tak...''Tylko ty i ja misiu-pysiu''
-o tak..Po chwili Zaczeliśmy....
(Sorka pomine tą część xd)
1sex potem....-no i jak?
-wspaniale.Ale tetaz jestem mocno śpiąca,a ty?
-ja również.Po chwili sie zdziwił.
-hem,co jest?Coś mnie owija..
-spokojnie,owijam cie moim ogonem.Wokół ciebie.Nikomi cie nie oddam jesteś tylko.... mój.
-hehe chyba mósisz sie naprawde dobrze wyspać.
-sądzisz że zwariowałam?!
-nie,nie..Ale widać po tobie skarbie,że jesteś zmęczona.Miałaś ciężki,dzień!-ścisła mnie z byt mocno i puściła,spadłem tważąna poduszkę-Za sobą-powiedziałem miejąc tważ na poduszce.
-masz racje niemoge ciebie martretować,wiedząc że to nie twoja wina.Przepraszam.Ja jestem kimś złym.Niepowinnam być z tobą.-spojżał na mnie-Lepiej będzie jak odejde.-wstał i mnie mocno chwycił za ręce
-kobieto ogarnij sie,niekogo tak bardzo nie kocham jak ciebie.
-naprawde?
-tak i niechcem ciebie stracić.Zapamiętaj to..Bardzo cie kocham.I chcem być z tobą nieważne co by było..Tylko ty i ja..prawda?
-prawda.
-no dobra chodz spać.Po chwili sie położyliśmy,a Optimus mnie objął w talii.Było mi przyjemnie.
Na następny dzień......
Obudziłam sie,zdziwiłam soe że Optimusa nie ma.Wstałam,przeciągnełam sie i wyszłam.Gdy szłam do cholu ad razu zaszład do Zhowka i wziełam kostke energonu.
-no nic trzeba sprubować tego czegoś..
I poszłam do holu..Gdy tam przyszłam,zobaczyłam jak Optimus chodzi zamyślony i zmartwiony..
Weszłam głębiej,stanełam koło Raycheta.
-Co sie z nim dzieje?
-niewiem ale chodzi taki od samego rana.Smacznego
-dzieki,ale ciekawe nad czyma tak myśli.
-Tego nikt nie wie..
-hm?
Nagle sie skupiłam i bum...To tak jak bym czytała w głowie..
-Ratchet
-tak
-już wiem nad czym tak myśli.
-mówił ci pewnoe w czoraj
-nie,właśnie nie
-to jesli nie mówił to z kąd wiesz?
-a bo ja wiem,może ja czytam w myślach?
-na bank nie
-na bank..Ale on myśli nad tym co on mi....
-co?
-on jest taki słodki..
-co?
-on pamieta o moich urodzinach-wyszeptałam..-słodko.Zamknełam oczy i mu weszłam do głowy.
<Wystarczy mi bukiet kwiatów najlepiej konwalii i żąkilów>
I otwożyłam oczy.Nagle..-już wiem!
I wybiegł z sali..I z bazy.
-O co mu chodziło i kiedy masz urodziny?
Wszyscy spojżeli na mnie..Ze zdziwieniem.Niemogłam przełknąć przynu,energon mi prawie stanął w gardle.
-no,cóż..Niemówiłam wam.Ale ja mam urodziny dzisiaj.
-że co!-wszyscy
-heh.Takie zycie.Wystarczy ze jestem z wami.To jest dla mnie cudny prezent..
Od razu skończyłam jest i pobiegłam zamieniając sie w nocną furie i poleciałam.3h potem..Przyleciałam..A optimis przybiegł potem..
-co ci tak długo to zajeło przyjście do bazy?
-deceptikony..heh
-widze kotku.Pewnoe lekko boli?Co?
-to nie jest takie ważne teraz?
-hm?
-prosze wszystkiego najleprzego z okazji urodzin.Od tazu mi pokazał te kwiaty które chciałam..
-aaaa!!!Są przecudowne!Dziekuje!
Od razu sie na niego rzuciłam a on mnie przytulił.
-to miło że sie tobie podobają.
I poszedł kulejąc dalej.Cdn. <3 <3 <3
Wybaczcie że tak mało ale wen mi wcześniej soadła a 2..jest juz późno..Rozdział napisany o 22.30/19.10.2017r.-bede tetqz tak pisać xd poważnie..
CZYTASZ
Transformers Prime:𝑂𝑏𝑐𝑦...𝑎𝑛𝑑 𝑀𝑦 𝐵𝑒𝑠𝑡 𝐹𝑟𝑖𝑒𝑛𝑑 (done)
FanficTo nowa książka,o Optimusie i jego kumplach.Tylko teraz,w formie związana z życiem,z dziewczyną co ciągle ma problemy.