2 miesiące później......
POV Karina
Minęły dwa miesiące. Dwa miesiące temu po raz pierwszy zostałam uderzona przez Jacoba. Codziennie razem z Mikiem uder mnie i Nikolę. Nikt o tym nie wie oprócz nas. Przez ten czas, częściej się spotykałam z Marcusem. Nasze relacje się bardzo poprawiły. Jeżeli chodzi o koleżanki, to mamy je. Najbardziej lubię Chloe. Tak wygląda:Jest 7.00. Pora szykować się do szkoły. Poszłam do łazienki przy tym łapiąc komplet na dziś:
(Bez tej książki? Nwm co to jest - aut.)
Jest maj i jest w miarę ciepło. Po wykonaniu porannej toalety, zeszłam na dół na śniadanie. Przy stole siedzieli wszyscy domownicy i jedli kanapki. Dołączyłam do nich.
W szkole....
Droga do szkoły minęła nam jak zwykle. Czyli ze śmiechem. Jak tylko weszłam do szkoły zostałam utrzymana w szczelnym uścisku.
- Część Chloe. - przywitałam się.
- Hejo. - odpowiadziała. Poszliśmy razem pod klasę. Tam zauważyłam mojego chłopaka. Ten gdy mnie zobaczył podszedł do mnie i mnie pocałował.
- No hej piękna, co tam? - przywitał się.
- No hej piękny, dobrze. - naśladowałam jego głos po czym zaczełam się śmiać.
- Przyjdę dziś do ciebie i pooglądać filmy. - zaproponował.
- No okej. - odpowiedziałam. Po chwili zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy. Teraz jest geografia, więc siedzę z.... O nie! Siedzę z Mikiem! Za jakie grzechy? Nie nawidzę go tak samo jak Jacoba. No okej jakoś to wytrzymam. Odwracam się w stronę okna. Nagle słyszę ten głos.
- No hej mała. - powiedział, nic mu nie odpowiedziałam. - Widzę że nie masz ochoty do gadania. Dzisiaj po szkole za szkołą. Jeżeli się nie pojawisz wraz z siostrą, będziecie mogły bać się o Anię i Amelę. - dodał.
- Czego ty od nas chcesz. Odwal się ode mnie i od mojej rodziny. Mam chłopaka, którego kocham, a nie tego całego Jacoba. - powiedziałam szeptem, by nauczycielka nie słyszała.
- Chcę żebyście się nam odpłaciły. - oznajmił.
- Ale co my wam takiego zrobiłyśmy? - spytałam.
- Jeżeli chcesz wiedzieć to przyjdzie za tydzień do kawiarni, tuż za szkołą o 15.00. - stwierdził, a ja do końca lekcji się do niego nie odzywałam.
Po lekcji......
Właśnie idę z Nikolą za szkołę. Tam mają być już nasi prześladowcy. Boję się. Gdy pomyślę że gdybyśmy wszystko wygadali, to teraz to Ania i Amela byłyby na naszym miejscu, zalewa mnie krew. Gdy doszliśmy do miejsca spotkania, oni zaczęli nas bić. Tak bez słowa. Po dłuższej chwili odeszli, A my ruszyliśmy w stronę domu.
W domu.....
Zaraz przyjdzie Mac. Mamy oglądać jakiś film który nie dawno wyszedł. Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Podchodzę do drzwi i je otwieram. Stoi za nimi Mac. Wita się ze mną po czym mnie całuje.
- To co oglądamy? - spytałam z zaciekawieniem.
- Zobaczysz. - odpowiadział.Siedzimy tak i oglądamy film. Leżę głową na kolanach chłopaka. Nie spodziewanie podwineła mi się bluzka. W skutek czego widać było mój siniak na brzuchu. Spojrzałam na Marcusa. W jego oczach widziałam smutek i złość.
- Kto ci to zrobił?
- Dobra będę szczera. No bo ja pobiłam się z chłopakami. - oczywiście że kłamałam. Przecież nie powiem mu prawdy. Za bardzo boję się że stanie się coś moim siostrom.
- Dlaczego? Dobra nie ważne. Obiecaj mi że więcej tego nie zrobisz. - oznajmił, a ja kiwnęła głową na , tak'. Zaczęłam ziewać. - A teraz moja droga panno do łóżka marsz. - rozkazał ale ton miał miły. Nie trzeba mi było drugi raz tego powtarzać. Po chwili spałam.
••••••••••••••••••••••••••••••••
Kolejny rozdział. Mam nadzieję że wyszedł. Przepraszam za błędy ortograficzne.