Epilog

667 27 6
                                    

WAŻNA NOTKA BOD ROZDZIAŁEM. PROSZĘ CIĘ PRZECZYTAJ!
POV Nikola
Wszystko mamy już uszykowane. Czekamy tylko na Karinę i Anię. Coś długo ich nie ma. Razem z Amelą zaczęliśmy oglądać bajki. Nagle zgasło światło. Pewnie korki wywaliło. Jednak po chwili z kuchni usłyszałam hałasy.
- Amelia schowaj się do szafy. Czekaj na mnie tu i nie wychodź z tąd. Nie długo po ciebie przyjdę, albo rodzice. - powiedziałam szeptem.
- Ale wrócisz? - spytała, a ja mogłam się założyć że miała łzy w oczach.
- Mogę ci obiecać że spotkamy się jeszcze. Jak nie tu to z aniołkami. - powiedziałam. Sama prawię płakałam. Nie czekając na to że coś powie odeszłam od niej. Boję się że widzę ją ostatni raz. Powoli szłam do kuchni. Gdy już w niej byłam chciałam sięgnąć po nóż, jednak przerwał mi głos.
- Dobranoc. - powiedział mi znajomy głos. Gdzieś już go słyszałam. Moje myślenia przerwało mi ukucie w ramieniu. Po chwili widziałam tylko ciemność.
POV Karina
Właśnie wracamy ze sklepu.
- Karina chodźmy na skróty.. - marudziła tak Ania przez około 5 minut.
- No dobra. - w końcu się zgodziłam. Przechodziliśmy akurat obok domu Marcusa i Martinusa. Czułam że ktoś nas obserwuje.
- Ania widzisz ten dom? - spytałam i wzkazałam na dom mojego chłopaka. - Idź tam. Tam będą rodzice. Powiedz im że zaraz po ciebie przyjdę. - powiedziałam chociaż nie wiedziałam czy po nią wrócę. Ona bez słowa zaczęła odchodzić. Nagle poczułam na swoich ustach szmatkę. Nie myślałam i wyciągnęłam powietrze. Po chwili widziałam tylko ciemność.
Umarłam?
Pomyślałam. Nie na pewno nie. Nie chcę umierać. Mam dla kogo żyć. Po chwili nic nie widziałam, nic nie słyszałam i nic nie czułam.
Następny dzień rano.....
Wstałam z wielkim bólem głowy. Zaraz to nie jest mój pokój. Nie no jaja jakieś. Znów zostałam porwana? Serio?! Ugh...... Dobra muszę znaleźć z tąd wyjście. Zauważyłam drzwi. Podeszłam do nich i pociągnęła za klamkę. Kurwa! Zamknięte! W tej chwili poczułam słoną ciecz na moich policzkach.
Znów porwana...
Te dwa słowa krążyły w mojej głowie. Jednak tym razem nie marzę mną nikogo. Jestem sama. W pokoju z łóżkiem i drzwiami. Znów zdala od sióstr, rodziców, mojego chłopaka, Martinusa. Za co?! Co ja takiego zrobiłam? Usłyszałam kroków stronę mojego pokoju. Potem dźwięk przekracanego zamka, a później otwieranych drzwi. Do pokoju wszedł Mikie?!
- Widzę że moja księżniczka wstała. -  powiedział. Zaczął się do mnie zbliżać, ja natomiast odsuwać.
- Czego ty ode mnie chcesz? Nie możesz się odjebać? - spytałam.
- Nie nie mogę. Bo wiesz jak byłaś jeszcze mała, twoja adoptowana mama cię sprzedała dla moich rodziców. - stwierdził a mój świat się zawalił w jednym momencie. Ale jak? Dlaczego? - Więc nie masz wyboru. - dodał.
- Ale jak? Gdzie jest Nikola? - spytałam.
- Ona? Ją akurat nikt nie sprzedał, ale Jacoba się nią zajmuję więc spokojnie. - powiedział i wyszedł.
Pół roku później.....
Jestem już tu pół roku. Tracę nadzieję że ktoś mnie jeszcze szuka. Co ja tutaj robię? Jestem tak jakby niewolnicą. Cały czas muszę sprzątać, gotować. A gdy już to kończę jestem zamykana w pokoju. Tęsknię strasznie za rodziną. Czy tak ma wyglądać moje życie?
POV Nikola
Jestem tutaj już pół roku. Jestem traktowana jak śmieć. Nie wiem czy nawet ktoś mnie szuka. Wątpię... Czyli do końca mojego życia będę traktowana jak śmiecia?

•••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejo! To niestety koniec książki😭😭😭😭😭😭
Ale mam dla was trzy propozycję:
1. Skończyć tą książkę teraz.
2. Zrobić drugą część w tej książce.
3. Zrobić drugą część w innej książce.
Dajcie znać co chcecie😊
PS. Przepraszam za błędy.

Łączy nas muzyka 1 |M&M|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz