"Przemoc" 12

776 96 21
                                    

Czułem jego kły w mojej skórze. Z każdą sekundą wbijały się coraz głębiej. Czułem przeszywający ból. Zaciskając zęby i swoje ręce na jego ramionach wreszcie się oderwał. Kiedy poczułem  że wyjął kły kopnąłem go z pół obrotu trzymając rany na szyi.

-Co ci odbiło szczurze?!- 

Spojrzałem na niego gniewnym wzrokiem. Cholerny jeż. 

-Już ci tłumaczę, albo nie... odwróć się w tamtą stronę-

Lawless poprawiając okulary wskazał na ulicę. Po chwili jednak spojrzałem tam. Nie dowierzałem własnym oczom kiedy spostrzegłem mamę. Co ona tutaj robiła? Więc nie zabrał mnie tu ze względu na to że bardzo lubię tą część Japoni.

-Taka sama i bezbronna, nieprawdaż Lichtan~?- 

Poprawił okulary powolnym krokiem kierując się w stronę mojej matki. Co on zamierzał? wolałem się nie zastanawiać. Skierowałem swoje kroki jak najszybciej mogłem by dorównać mu tępą. Podszedł do mojej mamy po czym ucałował ją rękę na powitanie. Naprawdę będę musiał amputować jej tą dłoń.

-o Licht! Wita-

Naglę urwała w pół słowa. Jej źrenice zmniejszyły się po czym padła na kolana. 

-MAMO-

chciałem jeszcze coś dodać ale kiedy zobaczyłem że jej brzuch na wylot przebija Szpadla. Ogarnął mnie szał i furia. 

-No No Lichtan, jak to jest stracić bliską ci osobę? Boli cię to aniołeczku?-

mówił z niebywałym spokojem w głosie poruszając szpadlom w brzuchu mamy. Chciałem płakać jak małe dziecko ale gniew był silniejszy. 

-TY CHOLERNY BRUDNY GRYZONIU! COŚ TY DO CHOLERY ZROBIŁ Z MOJĄ MAMĄ!!-

krzyknąłem nie mogądz opanować furi. 

-Nienawidzisz Wampirów Lichtan, prawda?-

powiedział z psychicznym uśmiechem na ustach. Nie mogłem się ruszyć, tak bardzo byłem zmieszany. Smutek oraz gniew zalewały mnie od środka. Nagle Hyde Ugryzł się w język kłem. szkoda że nie mógł tego zrobić kiedy się poznaliśmy i przy każdej okazji. Nachylił się nad jeszcze trochę żywym ciałem mojej rodzicielki i ją pocałował. Tego było już za wiele. w końcu się ruszyłem i Kopiąc go przygwoździłem go do ściany trzymając jego kołnierz.

-Jesteś cholernym demonem, który nie ma prawa istnieć-

powiedziałem zaciskając zęby. Kopnąłem go w brzuch, Raz, Drugi oraz Trzeci. Hyde po chwili kaszlnął krwią. Nie mogłem go zabić, ale wiedziałem że czuł ból. Jednak Jego psychiczny uśmiech nie schodził mu z twarzy.  

Przez nienawiść do miłości [Lawlicht]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz