-Jestem Aniołem- powiedziałem dalej nie zdejmując nogi z jego klatki piersiowej. Mój ton oraz ekspresja twarzy wyglądały na bardzo opanowane, lecz w środku dalej się we mnie gotowało.
-Będę bronił ludzi przed takimi paskudami jak- nie dokończyłem kiedy poczułem jak Lawless złapał moją kostkę i podnosząc moją nogę tak by nie dotykała jego klatki piersiowej powiedział
-"Mówisz, że kochasz deszcz, a rozkładasz parasolkę, gdy zaczyna padać. Mówisz, że kochasz słońce, a chowasz się w cieniu, gdy zaczyna świecić. Mówisz, że kochasz wiatr, a zamykasz okno, gdy zaczyna wiać. Właśnie dlatego boję się, kiedy mówisz, że mnie kochasz."* Mówisz że będziesz bronić, a chcesz zostawić ich w rękach mych- powiedział odpychając moją nogę. W ostatnim momencie złapałem równowagę.
-Popadasz w obłęd szczurze o zwykłe nocowanie- powiedziałem otwierając drzwi, jednak zatrzymałem się na chwilę w progu.
-śpisz na dywanie- powiedziałem po czym całkowicie przeszedłem przez drzwi. Bóg wie co może wyczynić taki niespełna rozumu jeż.
-"Choć to szaleństwo, Lecz jest w nim metoda"*- usłyszałem cicho zza pleców, lecz nie na tyle wyraźnie by zrozumieć co dokładnie mówił.
-O czym tam mamroczesz?- spojrzałem na niego z boku z wyrazem twarzy który mówił więcej niż kopnięcie go solidnie w twarz.
-Ależ nic nic aniołeczku~- powiedział, po czym niczym jak u siebie siadł na fotelu który był umiejscowiony pod oknem hotelowym. Oby tego tym razem nie wybił. Spojrzałem na niego z pod byka. Irytacja do granic możliwości, to właśnie czułem. Sądziliście że może wkurzać mnie coś bardziej od Lawlessa? Nic bardziej mylnego.
-Mógł byś w końcu choć raz się przymknąć- wy warczałem. Wtedy już wiedziałem że będzie to najgorsza noc jaką spędzę.*Cytat Williama Shakespeare'a
* Cytat Williama Shakespeare'a- Hamlet
CZYTASZ
Przez nienawiść do miłości [Lawlicht]
ФанфикTo opowiadanie jest napisane z punktu widzenia eve servampa chciwości, wybitnego pianisty i wspaniałego "Anioła" Lichta Jekylla Todorokiego i ukazuje jak to nienawiść może przerodzić się w romans.