Kopnąłem. Po prostu uderzyłem go w brzuch z całej siły. Nie mogłem powstrzymać gniewu. Jego głos i egzystencja napiętnowały moje mordercze popędy.
-Zamknij się, masz gówno do gadania w tej sprawie- spoglądałem na wpół zgiętego szczura. Nigdy jego osoba aż tak nie przyprawiała mnie o mdłości. On pocałował moją mamę. To że dzięki temu dał jej krew mało mnie obchodziło bo jednak to zrobił.
-posłuchaj mnie Licht- powiedziała moja mama kładąc na moim ramieniu swoją dłoń.
-Uda mi się to ukryć, tylko proszę nie mów o tym ojcu- mówiąc to wtuliła swoją głowę w moje plecy. Poczułem jak materiał mojej bluzy i podkoszulki robi się mokry. Wiedziałem że zaczęła płakać.
-Mamo, oczywiście że ja-przestałem gdyż blisko było bym to ja zalał się łzami. Czułem jak moja mama cierpi. Dlaczego czuję jak bliska i kochana osoba musi przechodzić piekło. Czułem się jeszcze gorzej kiedy miałem świadomość że mogła zginąć. Ogarnęła mnie furia i szał. Teraz mam mieszanie uczucia.
-I jak się teraz czujesz lichttan?- spytał retorycznie z uśmiechem na twarzy. Dobrze wiedział co czułem. Widział to, a ja wiedziałem że on jest tego świadom. Czy on tym sposobem próbuje mi przekazać jego uczucia?
-Ze swoich roztrzepanych uczuć wyrwij połowę a dowiesz się co inni cierpieli, cierpią i cierpieć muszą- powiedział wskakując na pobliski kontener. Czy złym było modlenie się by nagle się załamał a on wylądował w swoim środowisku?
-Chyba żeś jest Samolubem i nie ponieważ posiadasz inne cierpienie lecz tak podobne- dokończył swój bełkot.
-Skończ- powiedziałem z opuszczoną głową.
-Nie chcę już Cię słuchać, nie mam zamiaru dłużej rozszyfrowywać twoich zagadek szczurze- wiedziałem co chcę mi powiedzieć. Ale on nie musiał znać dróg faktu. Po zetknięciu na mamę wiedziałem że mimo bycia tym co Lawless boli ją zadany cios.
-Mamo może opa- nie zdążyłem powiedzieć kiedy mama mi przerwała.
-Licht, nie zaprzątaj sobie tym głowy.- powiedziała uśmiechając się blado. Cios który nie zabił a miał to zrobić musi boleć niewyrażalnie.
CZYTASZ
Przez nienawiść do miłości [Lawlicht]
FanficTo opowiadanie jest napisane z punktu widzenia eve servampa chciwości, wybitnego pianisty i wspaniałego "Anioła" Lichta Jekylla Todorokiego i ukazuje jak to nienawiść może przerodzić się w romans.