Jak dobrze w Anglię cz.9

301 28 21
                                    


Od zdemaskowania naszego rozdwojenia przez tego czopka Anglię, minęło parę dni. Spokojnych dni. No do czasu spokojnych.
BO NADSZEDŁ CZAS!
Zebranie krajów~ czyli światowa konferencja (?).
To czas kiedy muszę opuścić mój przytulny domek i iść drażnić się z innymi osobnikami. Szybko, jak zawsze zresztą, tam dotarłem. Nie wszyscy jeszcze przybyli. Zająłem swoje miejsce i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Anglii jeszcze nie było. Pewnie sie masturbuje. Zacząłem kręcić się na krzesełeczku z nudów czekając aż coś się zacznie.
W końcu jednak przestałem dręczyć te krzesło, głównie dlatego że uznałem że jak nie zaprzestanę to chyba zwymiotuję.
No muszę przyznać że wyczucie czasu mam nieziemskie, bo akurat w momencie którym przestałem się kręcić wbił nasz kochany i wszystkim znany Arthur~. No lekko zdyszany i zmechacony Arthur.

Anglia~
Otworzyłem z hukiem drzwi wchodząc do środka. Powiodłem lekko spizganym wzrokiem po otoczeniu. Uf~ zdążyłem~. Z zadowoleniem i poprawiając krawat, ruszyłem w stronę swojego miejsca, które oczywiście znajdowało się przy tym żabojadzie tak, żebyśmy łatwiej sie kłócili, a nie rzucali butami przez salę.

Wschód: co taki zmachany?

Anglia: przespałem prawie autobus...

Półprawda. Przecież nie powiem mu że się molestowałem i spóźniłem się TROCHĘ na autobus. Zerknąłem na niego kątem oka. Jebać twojego nic nie mówiącego pokerfejsza Frans. Otworzyłem już usta do kolejnej kłótni ale akurat w tym momencie wbił Niemcy. Okurde, wygląda jakby okres go dopadł.

Niemcy: JAPA KONIE INACZEJ PISZEMY KARTKÓWECZKĘ

Oszit, ma ten okres.
Zamknąłem usta nic nie mówiąc i nie wszczynając kolejnej kłotni.
Jak zawsze, spotkanie zaczynało mnie powoli nudzić. Francisa najwidoczniej też bo bazgrał se na kartce w najlepsze, udając że notuje skurczybyk.

Wschód
Zgrabnie udawałem że słucham Niemiec, który wpajał Włochom że nie może jeść pasty 24/h 7 dni w tygodniu.

Niemcy: Francja! Powiedz mu coś!

Włochy: właśnie Francja! D'x powiedz mi coś!

Wschód: yyy japko.

Dalej już ignorowałem ich, wlepiając wzrok w kartkę przede mną i na której widniał jeden członek gigant i parę małych. Kurde, jestę artystę. Obok najmniejszego sad peniska napisałem "to ty" i podsunąłem kartkę Anglii. Zignorował moją przesyłkę więc posmyrałem go po brwi. Okurwix jakie mięciutkie. Okurwix to gryzie! Zabrałem łapę. Do tego wszystkiego zostałem jeszcze uderzony przez Anglika za molestowanie. Ugh.
No ale dobre tyle że zabrał tą kartkę i zaczął przeglądać. Z zainteresowaniem wodziłem po nim wzrokiem ciekaw jego rsakcji. Wzdrygnął się, coś  tam pośmiał i... i dalej nie pamiętam bo nagle obudziłem się na podłodze w kartką w papie i bólem głowy. Usiadłem niepawnie wyjmując papier z ust i łapiąc się za głowę.

Niemcy: dobra żyje, ogłaszam przerwę!

Zbiegowisko rozeszło się, no oprócz Arcza, on stał nade mną z kpiącym uśmieszkiem i skrzyżowanymi rękami na piersi. Rzuciłem mu w twarz mokrą kartkę, która przyczepiła mu się do brwi, i wstałem.

Anglia: sam masz małego.

Wschód: a sprawdzałeś? *lenny*

~~~~~~~~~
Wowow
Kolejne krótkie
Wowow słów tak mało
Wow xD

Tym razem się starałem ok? *kuamie*

Chyba trochę przesadziłem w tym roszdziale xD

Korci mnie żeby walnąć seksy w następnym rozdziale ale nie jestem pewny co do tego Dx

~zimnoooo~

Co dwie Francje to nie jedna (Hetalia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz