~ONA~
-No, proszę, proszę. Patrzcie, kto nas odwiedził.
Słyszę znajomy głos, lecz w pierwszej chwili nie mogę sobie przypomnieć do kogo należy. Jednak nie mam czasu się nad tym zastanawiać, ponieważ zostaję brutalnie wciągnięta na taras. Serce zaczyna mi mocniej bić ze strachu, gdy zauważam Olkę. Jest trzymana przez nieznajomego chłopaka w kominiarce. Płacze z pistoletem przystawionym do skroni. Odwracam szybko głowę w drugą stronę i widzę Michała. Stoi w rogu tarasu, również na celowniku. Ale nie widzę, żeby się bał. Posyła mi spojrzenie, którego nie rozumiem. Odwracam spojrzenie i patrzę przed siebie. Na linii mojego wzroku pojawia się osoba, którą widziałam wcześniej tylko raz, a którą już mam ochotę po prostu zabić.
Damian.
Jak dowiedział się, że Olka się tu ukrywa? Przecież byliśmy ostrożni... Jak tu wszedł? Czy Michał zrobił coś, żeby go powstrzymać? A gdzie reszta chłopaków?
Tyle pytań, a żadnej odpowiedzi.
-A już myślałem, że się ciebie nie doczekamy. -Znów odzywa się Damian.
-Po co tu przyszedłeś? -Cedzę słowa przez zęby. Złość bierze górę nad strachem. -Nie dość ci tego, co zrobiłeś Olce?
-Spokojnie. -Przybiera na twarz cwaniacki uśmieszek. -Przyszedłem tylko odebrać swój dług.
-Jaki dług?
-Nie udawaj głupiej. Ta idiotka na pewno wszystko ci wypaplała, więc na pewno wiesz, że pożyczyłem jej pieniądze na usunięcie tego bachora.
Do moich uszu docierają ciche łkania dziewczyny. Na pewno jest jej ciężko na wspomnienie o tym, co zrobiła ze swoim dzieckiem, a ten drań dodatkowo wyraził się o tym w takich podłych słowach.
-Trzeba było nie pożyczać. -Odgryzam się.
Wtedy czuję, jak gangster, który mnie pilnuje, dźga mnie mocno lufą pistoletu prosto w kręgosłup. Zrobił to tylko raz, ale i tak czuję promieniujący ból, który rozchodzi się po całych plecach.
-Nie pyskuj. -Odzywa się Damian, ściągając twarz w groźnym grymasie.
Boję się odezwać, lecz złość nadal we mnie wrze. Kiedy komuś mi bliskiemu dzieje się krzywda, nie mogę stać spokojnie i się temu przyglądać. Muszę zareagować. Jednak w tym przypadku moja reakcja może nas zgubić - mnie, Olę i Michała.
-Ola nie ma pieniędzy. -Odzywam się spokojniejszym głosem, mając nadzieję, że z tym człowiekiem jakoś da się normalnie porozmawiać. Bez przemocy, bez agresji.
-Myślisz, ze tego nie wiem? Nie ma i nigdy nie będzie ich mieć. Ale swój dług musi spłacić. A widać, że chcecie jej pomóc, dlatego przyszedłem wam zaproponować coś innego. -Uśmiecha się tajemniczo.
Szybko zwilżam spierzchnięte wargi językiem. Czuję, że ta jego propozycja, to nie będzie nic dobrego.
Damian rozgląda się dookoła po wszystkich zgromadzonych. W końcu zatrzymuje wzrok na Michale. Podchodzi do niego powoli, a następnie obejmuje ramieniem jak kumpla.
CZYTASZ
Gangster | M. R.
FanfictionDwoje ludzi, Dwa odmienne charaktery, Dwie skrzywdzone przez los dusze... On jest gangsterem. Ona - zwyczajną dziewczyną, która każdego dnia walczy z przeciwnościami losu. Jedyny ratunek dla nich, to tkwić w teraźniejszości tak bardzo, by nie myśle...