21. Lost it to trying [Victor&Yuuri]

788 90 22
                                    

 Yuuri wyciągnął jedną dłoń przed siebie. Wykonał ruch, jakby starał się coś chwycić i wolno przesunął się po lodzie w tył. Zatoczył trzy koła, jadąc wciąż tyłem i pochylił się odrobinę, zmieniając kierunek jazdy. Dźwięk łyżew przesuwających po gładkiej tafli, wdarł się w jego umysł, gdy wykonał pierwszy skok. Poczwórny Salchow.

Tak perfekcyjny jak nigdy dotąd. Piękniejszy niż kiedykolwiek, niż u kogokolwiek. Czystszy niż każdy skok JJ'a i pełen emocji jak najlepsze skoki Plisetskyego.

Kombinacja kroków. Kolejny skok. Toeloop. Łyżwy zazgrzytały o lód.

Yuuri opadał, kręcąc się. Wyciągając się wolno w górę, starał się chwycić to jedno spojrzenie. Te jedyne oczy, które powinny go obserwować. Których nie mógł znaleźć w tłumie gapiów.

Kolejna sekwencja kroków i obrotów, tchnęła w jego płuca płacz. Choć za wszelką cenę próbował się powstrzymać, poczuł łzy w oczach. Nie mógł teraz polec. Nie po raz kolejny. Poprzysiągł, że tym razem wygra Grand Prix. To była jego jedyna szansa... Jedyna szansa, żeby być choć na chwile szczęśliwym. Musiał dotrzymać tej jednej obietnicy.

Zacisnął pięść. Złota obrączka wbijała się w jego palec i wydawała się palić skórę, gdy Katsuki wyłapał wśród innych łyżwiarzy twarz Yurio. Skrzyżowali spojrzenia na ułamki sekundy, ale już wiedział co myśli młodszy. Widział to w tych oczach. Widział wszystkie jego emocje.

Zacisnął zęby, lądując Lutza. Niechciane łzy spłynęły po twarzy. Obraz zamazał się, mimo to Yuuri nadal szukał spojrzeniem tej jednej osoby. Tylko jego opinia się liczyła.

Gdzie jesteś, Victor?

Zbyt mała rotacja. Zamiast poczwórnego, wychodzi pojedynczy Toeloop. Kombinacja wprawia go w jeszcze większy strach. Kręcił się i kręcił. Wciąż nie mógł go dostrzec. Widział tylko Yurio, za jego plecami stał Otabek, trzymał dłoń na ramieniu Rosjanina, ale patrzył na Katsukiego.

Yuuri powoli zaczął modlić się o koniec. O koniec tej piosenki, zanim kompletnie się rozklei. Zanim padnie na lód, wpadając w prawdziwą rozpacz, zanim kompletnie zgubi się w tym układzie. Zanim przypomni sobie, dlaczego stworzył ten układ i dlaczego jest jego ostatnim. Dlaczego to Grand Prix jest jego ostatnim.

Ostatni skok. Teraz Yuuri już naprawdę płaczę. Przypomniał sobie.

I wykonuje go.

Poczwórny Flip.

Znak rozpoznawczy Viktora Nikiforova.

Muzyka milknie.

Yuuri nawet nie patrząc na widownie, zjeżdża z boiska. Na ławce już czeka na niego Minako, która jest tutaj jako jego trener. Katsuki odwraca wzrok, gdy Yurio otwiera usta przechodząc obok niego. Nie chce nic słyszeć. W uszach wciąż brzmi muzyka. Wciąż tańczy układ, który miał być przeznaczony dla dwóch osób.

Siadając na ławce nie wiedział co powiedzieć. Co zrobić. Minako objęła go ramieniem, ale brązowe oczy uparcie wpatrywały się w ekran nad nimi. Wpatrywały się w twarz łyżwiarza o ciemnych włosach, który właśnie zakończył finały. Jego występ był ostatni.

Prezenter coś mówił, ale Yuuri nie wiedział co. Patrzył spokojnie na trzycyfrową liczbę, która pojawiła się na ekranie. Do uszu dobiegły go tylko słowa "rekord" i "zwycięstwo".

Przez kilka minut nie wiedział co się właściwie działo. Stanął na podium. Złoty medal zawisł na jego szyi. Obok niego ze srebrem stał Yurio, a Otabek z brązem. Obaj nie wyglądali na zadowolonych, ale nie samą przegraną. Spoglądali na Katsukiego kątem oczu. Prezenter podszedł do nich wolno.

Yuuri słyszał jak powiedział coś do niego, ale muzyka w głowie wciąż wszystko zagłuszała. Nie chcąc nic mówić, wolno podniósł dłoń do szyi. Zza kołnierzyka starego, czarnego stroju ze srebrnymi dodatkami, powoli wyjął długi łańcuszek. Na jego końcu zalśniła złota obrączka. Taka sama jak ta, którą miał na palcu.

Katsuki złapał ją i uniósł do swoich ust, całując delikatnie złoty krążek. Yurio odwrócił wzrok.

Viktora już nie było. I ani on, ani Otabek nie mogli zmienić decyzji Yuuriego.

Viktor nigdy nie pocałował złotego medalu.

A Yuuri już nie wszedł na lód.

Dni pełne miłości ||| BxBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz