-9-

7.9K 286 16
                                    

Obudziła mnie mama:
- Patrycja co to ma znaczyć? Czemu nie poszłaś do szkoły?

- Źle się czuję.

Mama dotkęła moje czoło:
-Masz ewidentnie gorączke. Śpij sobie.

- Nie chce mi się już spać- tęskniłam za Agą.

- To powiesz mi teraz co się stało? Tata jest w pracy.

Mama nie pracowała, gdyż tata był architektem domów i zarabiał wystarczająco dużo, aby utrzymać naszą rodzinę.

- No nic się nie stało. Wszystko jest w pożądku, nawet bardzo- uśmiechnęłam się.

- To gdzie byłaś?

- Nad jeziorem...

- Z kim? Sama?!?

- Nie sama. Mamo... mam dziewczynę- powiedziałam bojąc się reakcji.

Mama patrzyła na mnie, nie wiedząc co powiedzieć. Aż w końcu przemówiła:
- Hmm, ale jak? Kto to jest?

- Taka Aga, nie znasz.

- A mogę poznać?- zapytała miłym tonem.

Bardzo się zdziwiłam. Byłam pewna, że zareaguje zupełnie inaczej.

- No... no, tak, ale wiesz jaki jest tata. Wolę oszczędzić tego Agnieszce.

- Dobra pogadamy o tym kiedy indziej. Ubierz się i przyjdź do kuchni, musisz wziąć lekarstwa.

Zeszłam i usiadłam przy kuchennej wyspie. Mama podała mi tabletki na zbicie temperatury. Zjadłam i udałam się z powrotem do pokoju. Spojrzałam na telefon. Dwa nieprzeczytane SMS'y.

Agiiś: I co tam, przeżyłaś z rodzicami? (wczoraj, godzina 23:20)

Agiiś: Pati żyjesz? Mam nadzieje, że nie dostałaś żadnej kary przeze mnie. (dzisiaj, godzina 7:02)

Położyłam się na zwisającym koszu z sufitu i odpisałam.

Ja: żyję. Ledwo, ale żyję. Jestem chora, nie poszłam do szkoły. Tęsknie za tobą. Chcę cię przytulić.

Nie czekałam zbyt długo, a dostałam odpowiedź.

Agiiś: Też jestem chora, ale jakoś jeszcze funkcjonuję. Mogłabym cię odwiedzić?

Ja: No pewnie. Czekam. Jak będziesz w pobliżu mojego przystanku, to zadzwoń. Wytłumaczę ci dokładnie gdzie jechać.

Chyba zasnęłam, bo obudził mnie dźwięk zamykania drzwi. Ledwo co otworzyłam oczy. Najwidoczniej choroba robiła postępy. Rozejrzałam się, ale nikogo nie było. Nasłuchiwałam czy może to nie była mama, która teraz schodzi po
schodach. Nic nie słyszałam. Wstałam i nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za nogę.

- Aaaaa!!!!- wydarłam się wystraszona.

- Cicho wariatko, to ja hahah- powiedziała Aga która schowała się pod zwisającym "hamakiem".

- Jezu, ty głupia- powiedziałam oszołomiona ale zarazem szczęsliwa.- Jak ty się tu znalazłaś?

- Jak jechałam to spotkałam twoją przyjaciółkę. Yyyy jak jej tam, Klaudia?

- KAROLINA!!

- A no racja. Mniejsza o to... Zatrzymałam się i spytałam gdzie mieszkasz. Wytłumaczyła mi. Przyjechałam i twoja
mama mnie wpuściła. Jest bardzo miła.

- Pytała coś o nas?

- Nie, a powiedziałaś jej?- spytała Aga.

- Tak. Nie powiem, że skakała z radości, ale zła też nie była. Gorzej będzie z tatą jak wróci z pracy.

Gdy Cię ujrzałam, już o nas wiedziałam ❶ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz