-15-

6.4K 265 25
                                    

Był czwartek. Siedziałam o 11 godzinie na łóżku, czekając na Pawła, który miał mnie zabrać na tomografię.
Strasznie się niecierpliwiłam. Byłam już ubrana. W końcu przyszedł po mnie.

- No zapraszam- stanął w drzwiach i kiwnął głową.

Poszliśmy wzdłuż korytarza do pokoju na końcu. Weszłam do środka. Musiałam odłożyć telefon i ściągnąć kolczyki z ucha.

Położyłam się na tym czymś i wjechałam do środka. Leżałam tam chyba z 25 minut. Po tym badaniu zostałam tam jeszcze chwilę, gdyż wyniki były od razu. Okazało się, że z moją głową wszystko w porządku. Wróciłam więc do pokoju. Była 12. Siedziałam w oknie przez 3 godziny wypatrując Agi. Nareszcie ją dostrzegłam. Szła nieśpiesznym krokiem, rozmawiając przez telefon. Zastanawiałam się z kim może gadać. Zaczęłam poprawiać fryzurę. Minęły 4 minuty i rozległo się pukanie do drzwi.

- Zajęte- zażartowałam.

Jednak zza drzwi wyłoniła się głowa Pawła. Byłam zawiedziona. Pomyślałam, że Aga może się już rozmyśliła.

- Masz gościa- powiedział po krótkiej chwili gapienia się.

Do środka weszła Aga ubrana w krótkie, czarne spodenki, białe convers'y i biały T-shirt. Jej włosy były w PIĘKNYM nieładzie. Wstałam z łóżka i rzuciałam się na nią. Przytuliłam ją tak mocno, że aż coś jej strzeliło. Wtuliła swoją głowę w moją szyję. Poczułam kroplę ściekającą po mnie.

- Dlaczego płaczesz?- zapytałam.

- To ze szczęścia. Tak mocno za tobą tęskniłam- ujęła moją twarz w swoje dłonie i patrzyła mi w oczy.- Przepraszam z te zdjęcia. Ale...

- Ciii- przerwałam jej- Już wszystko wiem.

- Czyli wybaczyłaś mi?

- Już dawno- pocałowałam ją.

Usiadłyśmy na łóżku i zaczęłyśmy rozmawiać. Z dwa razy przerwały nam pielengniarki, sprawdzające mój stan zdrowia.
Mierzyły mi ciśnienie oraz temperaturę, sprawdzały szwy na głowie i pytały o ogólne samopoczucie. Mój stan był idealny.
Wszystko było w normie. Zdążył mnie też odwiedzić Paweł, który uświadomił mnie, że mogę już DZIŚ wracać do domu.
Bardzo sie ucieszyłyśmy na tą wiadomość. Zaczęłam się pakować, gdy do sali weszli dziadkowie.

- Dzień doberek! Jak sie ma nasza wnusia?- zapytał dziadek.

- Ooo dzień dobry- odparłam szczęśliwa.- Super, naprawdę extra!- uśmiechałam się szeroko.

Chyba trochę się zdziwili słysząc odpowiedź i jednocześnie spoglądając na moją głowę całą w bandażu. Spojrzeli się na siebie, tak jakby coś było ze mną nie tak. A ja byłam po prostu szczęśliwa- szczęśliwa, bo odwiedził mnie ktoś na kim zależało mi najbardziej na świecie.

Spojrzeli na moją dziewczynę.

- A to twoja koleżanka, tak?- spytała babcia z uśmiechem na twarzy- Też tu leżysz, czy w odwiedziny?

- W odwiedziny do Patrycji- spojrzała na mnie i zaczęła się śmiać.

- Babciu, dziadku... To jest Aga- złapałam ją za rękę.- Moja dziewczyna.

Gdy Cię ujrzałam, już o nas wiedziałam ❶ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz