-51- (Asia)

4.1K 222 36
                                    

               Będzie się działo.
                __________________

Obudziłam się i spojrzałam na Age, która też już nie spała.

- Ale mnie głowa boli- to były pierwsze słowa jakie dzisiaj usłyszałam.

- Się nie dziwie. Nieźle wczoraj zabalowałaś- położyłam rękę na jej wcięciu w tali.

- Serio? Nic nie pamiętam- stwierdziła.

- Nic, a nic?- zrobiło mi się głupio.

- A co?- spojrzała na mnie z przerażeniem.- Zrobiłam coś?!?

- Nie- zaśmiałam się.

- To o co chodz?

- Szkoda, że nie pamiętasz- cmoknęłam ją w usta i wstałam.

- Czyli, że my coś ten?- gestykulowała rękoma.

- Tak- spojrzałam na nią z uśmiechem i ściągnęłam piżame. Już miałam iść na dół do łazienki, gdy się odezwała.

- Kurde... Faktycznie szkoda, że nie pamiętam- wstała.- Może mi przypomnisz?

- Hmm niestety. Następnym razem się do mnie nie dobieraj jak będziesz pijana- zaczęłam schodzić po schodach.

- Myślałam, że ty się do mnie dobierałaś, wykorzystując moje upojenie alkoholowe haha.

Spojrzałam tylko na nią. Pokiwałam przecząco głową, przewróciłam oczami i zeszłam.

Ona jest taka głupia i denerwująca, ale właśnie dlatego ją kocham. Jest wyjątkowa. Jedyna w swoim rodzaju.

Stałam przy lustrze i myłam zęby. Aga weszła do łazienki i stanęła za mną. Uśmiechnęła się do mnie w odbiciu.

- To opowiesz mi jak było?- powiedziała, całując mnie w kark.

- Aga! Zostaf, myje zeby... Ej! Nie juszaj!- wyciągnęłam szczoteczke z buzi, aby wyraźniej mówić.- Następnym razem nie pij tyle, to będziesz pamiętała.

- Ale ja chcę żebyś mi opowiedziała... Ze szczegółami- sięgnęła swoją szczoteczkę.

- Nie będę ci nic opowiadać- zaczerwieniłam się.- ...Było tak samo dobrze jak zawsze.

- Inaczej być nie mogło- uśmiechnęła się. Poczułam jej rękę pomiędzy nogami, gdy się czesałam.

- Aga! Przestań! Mam okres!

- A wczoraj nie miałaś?

- Niee- obróciłam się do niej- Dostałam po tym jak mnie wyruchałaś hahaha.

Wyszłam z łazienki, a Aga tylko śledziła mnie wzrokiem, nie wiedząc co powiedzieć. Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy z Szakalem na spacer. Już nie było śniegu, jednak bałwany do końca się nie roztopiły.

- Co ty na to żeby się przejechać gdzieś?- zapytałam, gdy przechodziłyśmy przez pasy.

- Gdzie?

- Co za różnica. Możemy odwiedzić moich przyjaciół z Holandii. Trochę za nimi tęsknie.

- Ale kiedy?

- Myślałam, że jakoś w maju.

- Przecież masz szkołę.

- Mam wolne dwa tygodnie. Jest majówka, a później są matury.

- Ty cwaniaro. Okej, pojedziemy.

Na jej odpowiedź podskoczyłam z radości i wypuściłam niechcąco smycz z ręki. Szakal jednak usiadł posłusznie przy mnie i czekał.

Gdy Cię ujrzałam, już o nas wiedziałam ❶ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz