-21-

5.8K 290 26
                                    

- Patrycja co ty tak długo śpisz?- obudził mnie głos mamy.

- A która godzina?

- W pół do pierwszej.

- Ahaa. Już wstaje.

- Pójdziesz mi do sklepu?

- Noo...

- Okej- powiedziała, wychodząc z pokoju.

Wstałam i ubrałam się. Po 20 minutach zeszłam na dół i zabrałam listę zakupów, oraz pieniądze.

Wyszłam z domu i zobaczyłam Agę wysiadającą z samochodu Marcina.

- Hej- powiedziałam.

- Cześć- przytuliła mnie.

- Idę do sklepu. Idziesz ze mną?

- Tak- złapała mnie za rękę.

Szłyśmy w ciszy. Wyczuwałam pewne napięcie pomiędzy nami.

                             ...

- Ten świat oszalał. Same lesby- powiedział jakiś dres, pijący piwo na ławce przed sklepem.

- Ten świat oszalał. Same żule i prostaki- odpowiedziała mu Aga.

Chłopak nic już jej nie odpowiedział. Weszłyśmy do sklepu. Dostałam wszystko z listy i zapłaciłam. Przy
wychodzeniu, koleś uniósł piwo i powiedział:
- Wasze zdrowie!

- Dzięki, twoje też- odpowiedziałam.

Szłyśmy w stronę domu. Znowu w ciszy. Było to dla mnie krępujące. Nie wiedziałam o czym z nią rozmawiać. Czułam, że się od siebie oddalamy. Weszłyśmy do środka.

- Dzień dobry- powiedziała Aga do mojej mamy.

- O witaj Agnieszka!- przytuliła ją, chociaż nigdy tego nie robiła.

Dało się wyczuć, że wszyscy współczują Adze, co ją przytłaczało.
Poszłyśmy do mojego pokoju.

- Już sobie przygotowałałam z jakich tematów masz mnie uczyć- powiedziałam, biorąc książkę z szafki.
- No pokaż- usiadła na łóżku.
Usiadłam koło niej, otwierając podręcznik. Widziałam, że w ogóle na mnie nie patrzy.

- Najpierw ten dział- otworzyłam na właściwej stronie.- Może chodźmy do biurka. Przyniosę krzesło- zeszłam do
salonu po taboret.

Weszłam do pokoju i zobaczyłam, że Aga siedzi zapatrzona w jeden punkt w książce.
Odstawiłam krzesło i usiadłam blisko niej.

- Kochanie co się dzieję?

Aga nic nie odpowiedziała, tylko wzruszyła ramionami, a do oczu zaczęły napływać jej łzy.

- No proszę cię, nie płacz. Już wszystko jest dobrze- położyłam dłoń na jej nodze.

- Nic nie jest dobrze- spojrzała na mnie.- Jestem kretynką.

- Nie mów tak- przytuliłam ją.- To w takim razie przejdźmy do tej matmy.

Aga wzięła książkę i położyła się na brzuchu.

- Daj jakiś brudnopis- powiedziała.

Wyciągnęłam zeszyt z biurka i położyłam się koło niej.
Zaczęła mi tłumaczyć. Po pokazaniu na paru przykładach jak się to rozwiązuje, kazła mi samej obliczyć jakieś zadanie.

                             ...

- Dobrze?- zapytałam pokazując jej rozwiązanie zadania, które robiłam już trzeci raz. Pod spodem napisałam
"kocham cię".

Gdy Cię ujrzałam, już o nas wiedziałam ❶ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz