11

23 1 0
                                    

MALUM

Jadę właśnie w moim czarnym audi R8 ulicami Waszyngtonu za niewielką blondynką, kiedy zauważam, że znajdujemy się na osiedlu willowym. Coś mi tu nie gra, przecież powiedziałaby mi gdzie mieszka gdyby była bogata czy nie ?

Po co ukrywać bogatych rodziców? Nie rozumiem tej kruchej istotki, ale nadal za nią jadę.

Minąłem ostatnią posiadłość i zacząłem się zastanawiać skąd ona do cholery jest i dlaczego nie chciała dać się podwieźć skoro idzie już jakieś 30 minut.

Spoglądam na zegarek. Jest 21:30 za 40 minut muszę spotkać się z Mikiem. Mam nadzieje, że niedługo znajdziemy się w jej domu. W innym wypadku zmarnowałem tylko pół godziny.

Chwila ona gdzieś skręca. Może tam jest jakaś nowa posiadłość, albo podupadła dziura. Szczerze nie wiem czego się spodziewać, bo od zawsze myślałam, że za osiedlem willowym nic już nie ma, No ewentualnie same pola.

Blask. Coś razi mnie po oczach i naglę widzę włączające się światła na podjeździe.
No nie źle. Mia nie chwaliła się, że jest nieprzyzwoicie bogata. To następnym razem ona stawia.

- To nie jest dżentelmeńskie Malum- skarciłem się w myślach.

Gdy wszystkie światła były już włączone moim oczom w całej okazałości pokazała się piękna willa.

Chciałem wyjść i krzyknąć do Mii, że nie ma się czego wstydzić, ale się powstrzymałem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chciałem wyjść i krzyknąć do Mii, że nie ma się czego wstydzić, ale się powstrzymałem. Przecież ona nie wiedziała, że ją śledzę.

Spojrzałem na zegarek i zakląłem.
Jak to już 22? No raz się żyje, wolę złamać wszystkie istniejące zasady drogowe niż spóźnić na spotkanie z Mikiem.

Przybiłbym sobie mentalną piątkę, bo byłem już w umówionym miejscu, a Mika nie było.

Nie zdążyłbym nawet powiedzieć 'nie ma go' , bo chłopak z prędkością błyskawicy wjechał na parking i wysiadł z samochodu.

- Kopę lat chłopie! Jak życie leci? - zapytałem z udawanym zaciekawieniem, co z tego jak żyje!

- Cześć, jakoś mija, a praca nadal nie zmieniona, ostatnio spotkałem się z klientem i dostałem po mordzie za spóźnienie, choć tak naprawdę on pomylił godziny. Powiem tak, koleś więcej nie zobaczy światła dziennego. - odpowiedział i się zaśmiał

Mike jest moim 'kumplem' w najogólniejszym tego słowa znaczeniu, którego poznałem na imprezie. Nie powiem chłopak ma nie po kolei w bani , ale ma też to czego potrzebuje.

- Masz coś ciekawego? - zapytałem , przecież nie będę tu stał pół dnia aż łaskawy pan się odezwie.

-Tak tak, chwilka- odpowiedział i otworzył tylne drzwi samochodu.

Następnie podał mi biały pakunek z lekko poobijanymi narożnikami, pewnie obił go podczas drogi tutaj.

Wsiadłem do audi. Położyłem paczkę na miejscu pasażera i ruszyłem w stronę domu.

Popatrzyłem jeszcze raz na pakunek i zauważyłem na nim kartkę z napisem prawdopodobnie wykonanym przez Mika "Ta wiedza będzie ci potrzebna na czwartkowych zawodach" i już wiedziałem co znajdę w środku.

Hassle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz