MIA
Hej Matt! Mam nadzieję, że nie przeszkadzam, ale dostałem cynka, że w Waszyngtonie są dziś zawody i wiem, że pewnie nic ci nie powiedzą, bo jesteś tu nowy i nikt Cię nie zna, więc piszę.
Zapisać Cię?
Wszystko uszykowane, tylko wystarczy słowo 'tak', a będziesz miał wszystko podstawione o 00:00 na opuszczonym lotnisku! - ChristopherPrzeczytałam wiadomość i przypomniało mi się, że nie wsiadałam na mój jednoślad od ponad tygodnia. Postanowiłam wziąć udział w wyścigać i pokazać tym imbecylom z Waszyngtonu jak się jeździ.
Zapisz mnie, mam nadzieje, że maszyna gotowa. Bo ostatnio po przeglądzie znalazłem kilka niedociągnięć, jeśli nie chcesz stracić kumpla upewnij się, że wszystko w porządku!
Sorry stary. Tym razem sprawdzę trzy razy!
Przeczytałam wiadomość i się uśmiechnęłam na myśl o moim motorze, jak ja kocham wygrywać. No co ? Od rodziców dostaje tyle pieniędzy, że znalazłam sobie hobby na które je wydam.
W środowisku nazywają mnie szybki Matt, nie przegrałam jeszcze ani razu w San Francisco, ale nie ukrywajmy faktu, że tam mało kto chce mieć zatargi z prawem, więc nie przyjeżdżało dużo osób.
Pierwszy raz wsiadłam na jednoślad 5 lat temu, mając 11 lat. Pewnie zapytacie gdzie byli moi rodzice. Odpowiedź jest prosta : tam gdzie zawsze, czyli w pracy.
Na zawodach wygrywam, odbieram nagrodę i spadam. Wiem co robią z dziewczynami na nielegalnych zawodach i nie chciałabym tak skończyć. Mam tam plecy, jakby co mogę powołać się na czarną owce rodziny, mojego brata - Andrew, którego wyparli się moi rodzice.
Jeśli zapytacie dlaczego i tak nie otrzymacie odpowiedzi. Historia jest długa i skomplikowana. Kiedyś wam może to opowiem, teraz mam ważniejsze sprawy.
Muszę iść do sklepu i kupić nowy kombinezon, oczywiście nikt mnie nie może zobaczyć.
Jutro po szkole mam zawody! Jak ja się cieszę! Wreszcie wrócę na tor!
Wzięłam portfel i ubrałam buty i poszłam w miasto. Przed wyjściem sprawdziłam jeszcze gdzie mogę kupić kombinezon i okazało się, że na końcu miasta jest sklep, w którym go znajdę.
Po dwóch godzinach marszu byłam w sklepie przeglądając kolory i rozmiary ubrania. Ostatecznie kupiłam czerwono- czarno - biały kombinezon, bo pasował do mojej maszyny. Zapakowałam zakup do torby i ruszyłam w drogę powrotną.
Kiedy dotarłam do domu było już ciemno, więc postanowiłam wziąć prysznic i pójść spać.
- - - - - -
Następny dzieńObudziłam się o 6 rano. Wzięłam prysznic i uszykowałam książki. Lekcje zaczynają się o 9, więc mam sporo czasu. Zawsze przed zawodami się trochę denerwuje co nie daje mi spać.
Znalazłam w szafie mój kask, siatkę na włosy, buty i rękawice, które schowałam tu pierwszego dnia i włożyłam do torby razem z kombinezonem. Cały pakunek włożyłam pod łóżko.
Na kolana wzięłam laptopa i obejrzałam 2 odcinki pretty little liars- ten serial naprawdę daje radę. Spojrzałam na zegarek i przeklęłam pod nosem. Jest 8:15. Wzięłam torbę, zbiegłam na dół, ubrałam buty i wyszłam z domu.
W szkole byłam równo o 9, więc weszłam do sali. Lekcje strasznie mi się dzisiaj dłużyły, ale ja cały czas myślałam tylko o moim ścigaczu.
Właśnie rozbrzmiał ostatni dzwonek, a ja zrozumiałam, że zielonookiego nie było dzisiaj w szkole. No trudno, pewnie ma ciekawsze zajęcia.
Pobiegłam do domu i już po 20 minutach byłam. Wzięłam telefon do ręki, wybrałam numer Christophera i wysłałam wiadomość:
Mógłbyś podstawić moją maszynę za 30 koło kawiarni w centrum?
Nie minęła minuta, a już miałam odpowiedź.
Nie ma sprawy stary. Widzę, że stęskniłeś się za swoim cackiem, ale w sumie co ja się dziwie każdy by tęsknił po wejściu na ten model
Nie będę się z nim sprzeczała moja Suzuki GSX 1300R Hayabusa jest świetna.
Wyjęłam torbę uszykowaną rano z pod łóżka i wyszłam. Przebiorę się w kawiarni. Już obczaiłam jak wejść do męskiego będąc niezauważoną więc luz.
Pod kawiarnią zobaczyłam moje cacko i Christophera który na nim siedzi.
Wbiegłam szybko do pomieszczenia i przebrałam w strój na motor. Uporałam się z tym w niespełna pięć minut i poproszę stoję koło mojego Suzuki.
- Cześć stary! Oddasz mi mój motor - powiedziałam do chłopaka
- Hej Matt miło cię wreszcie zobaczyć, ale chciałbym porozmawiać z tobą twarzą w twarz, a nie twarzą w kask. - odpowiedział chłopak i się zaśmiał. Niedoczekanie jego! Nie pokarze mu kim jestem. To zbyt ryzykowne
- Wiesz co chętnie, ale teraz nie mam czasu, bo już jestem spóźniony na spotkanie. Daj klucze i lecę
- No dobra. Masz - podał mi klucze - Maszyna sprawdzona 3 razy, więc nic ci nie grozi ! - krzyknął, kiedy odjeżdżałam.
Po 15 minutach jazdy zjechałam na pobocze tak żeby mnie nikt nie widział i zaczęłam sprawdzać maszynę. Chris to spoko facet, ale nie mogę sobie pozwolić na jakiekolwiek niedociągnięcia.
Po obejrzeniu maszyny, na którym swoją drogą zeszło mi jakieś 2 godziny wsiadłam na moje cudeńko i postanowiłam zaszaleć.
Wyjechałam z Waszyngtonu i zaczęła się zabawa. Pędziłam ponad 200 km/h , ale się tym zbytnio nie przejęłam. Gdyby policja chciała mnie złapać, mogę przyspieszyć, bo moje maleństwo ma cudowne osiągi, a oni słabe auta. Z tą myślą na mojej buzi pojawił się uśmiech. Triumfowałam nad prawem i podobało mi się to!
Sprawdziłam godzinę i zauważyłam, że do wyścigu zostało mi mało czasu. Postanowiłam, więc napisać do mamy, że nocuje u koleżanki z klasy. Najwyżej później się wkradnę. To co mnie smuci to fakt, że albo mamy beznadziejną ochronę, albo ja kiedyś byłam szkolona na agenta. Zaśmiałam się w głos na tą myśl, ja agentem! Teraz dałam do pieca.
Zatrzymałam się w przydrożnej knajpce i kupiłam sobie burgera. Przecież nie pojadę na zawody z pustym żołądkiem. Zapłaciłam i wsiadłam na Suzuki, żeby udać się w ustronne miejsce, gdzie zjem posiłek.
Po zjedzeniu burgera. Miałam jeszcze godzinę do wyścigów. Obliczyłam, że jadąc 200 km/ h na miejscu będę za 50 minut i będę miała 10 minut na rozpoznanie w terenie. Tak też zrobiłam.
Napisałam jeszcze do Chrisa, że przyjadę na ostatnią chwilę, więc ma mnie zapisać. Odpisał krótkie - ok, a ja byłam już w drodze na opuszczone lotnisko.
CZYTASZ
Hassle
Teen FictionNa pozór jest to historia jak każda inna. Mia była to zwykła 16-latka kochającą swoje życie, rodzinę i chłopaka. Pewien dzień na zawsze pozostanie w jej pamięci, bo to właśnie tego dnia wszystko się rozpoczęło. Straciła grunt pod nogami, jej życie...