24

15 1 0
                                    

                                MALUM

Od kiedy spotkałem Andrew cały czas myślałem. Co ja mu odebrałem ? Przecież to szef najpotężniejszego gangu świata, on ma wszystko czego zapragnie. A jednak coś mu odebrałem. A na dodatek okazuje się że jego siostra jest w mieście - siostra która zabija z zimna krwią. Jednym słowem mam przesrane.

Kiedy w końcu przestałem się zadręczać Andrewem i jego rodziną zacząłem zastanawiać się co słychać u Mii, co teraz robi, dlaczego nie pojawiła się dzisiaj w szkole? Może jest chora .

Postanowiłem to sprawdzić i piętnaście minut później byłem już w jej domu. Oczywiście jak na kulturalnego człowieka przystało zapukałem i wgl otworzyła mi jakaś pulchna pani w czarno-białym fartuszku. Powiedziałem jej, że musimy zrobić w Mią projekt więc wpuściła mnie do jej pokoju ale dziewczyny tam nie było gosposia zdziwiła się, ale powiedziała mi, iż mam poczekać .

Siedzę na jej łóżku i rozglądam się po pomieszczeniu. Jest tu ładnie i schludnie. Przecież Mia nie może być taka nudna. Skuszony myślą zaczyna przeglądać dokładniej jej rzeczy i znajduję klucz z numerem 217. Wiem, że jest to klucz garażu ponieważ też mam taki klucz. Łatwo się tam włamać więc zostawiam klucz, żeby nic nie podejrzewała. Zapamiętuje numer. Sprawdzę co tam jest. Jakie tajemnice skrywa słodka Mia.

Szukam dalej, przeglądam jej ubrania. Nic pusto. Siadam znów na jej łóżku i widzę sfatygowanego fioletowego misia. Biorę go do rąk. Trochę z zazdrości ponieważ trzyma go tu, a prezentu ode mnie nigdzie nie widzę.

Przyglądam się mu, odwracam z wszystkich stron i zastanawiam się dlaczego jest fioletowy. Kiedy nagła z jego wnętrza wypada koperta. Szybko ją podnoszę i chowam w wewnętrznej kieszeni kurtki, bo do pokoju weszła pani w fartuszku.

- To ukochany miś panienki. Dostała go od brata na piąte urodziny i już nigdy się z nim nie rozstawała. - odezwała się gosposia i wyjęła misia z mojej ręki. - Panienki nie ma aktualnie w domu, więc musisz sam jej poszukać. W każdym razie tu jej nie ma.

- Dobrze dziękuję.  - odpowiedziałem i poszedłem.

Dowiedziałem się dziś, że Mia ma brata, schowek 217 i nie było jej w szkole, a gosposia myśli ze wyszła do szkoły jak każdego innego dnia. Coś tu nie gra.

Stoję przed garażem 217 i czekam, aż Mike upora się z zamkiem. Zaczynam żałować, że nie wziąłem klucza.

- Już stary- powiedział mój kumpel i usłyszałem trzask otwieranych drzwi.

Gdy zobaczyłem zawartość garażu serce podskoczyło mi do gardła. Mia zna Matta , może to jej chłopak , albo jej brat - ten od którego dostała misia. To byłoby wiarygodne. To musi być jej brat. Bo jeśli chłopak to jestem na przegranej pozycji. Zacząłem żywić dziwne uczucia do tej małej blondyneczki, a teraz ona zniknęła.

Hassle Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz