Rozdział 17

163 6 2
                                    

-A czułaś coś do mnie?!

-Wiesz co!!?.....

Pov Rose
-Tak, tak czułam coś do Ciebie.- powiedzialam obojętnie

-A teraz? - powiedział Tinus przybliżając się do mnie

-Nie odzywaj się do mnie, to że siedzę tu z tobą bo obiecałam to mojej przyjaciółce nie znaczy, że mamy ze sobą rozmawiać!

-Czyli siedzisz tu tylko dlatego, że Ci Wika kazała?

-Tak

Trzask drzwiami Tinus wszedł do łazienki. Może byłam trochę za ostra? Hmmm.

-Przepraszam...-powiedzialam cicho stojąc przy drzwiach do łazienki. Nie usłyszałam odpowiedzi.-Halo, ja Cię przepraszam. - nic, może zostawił owarte drzwi...załapałam za klamkę..otwarte ale wchodzę patrzę i na ziemi leży nie przytomny Tinus. Na pocięty nadgarstek. Szybko załapałam za telefon, zadzwoniłam po karetkę, później zadzwoniłam do Wiki, a ona i Leo gdzies poszli i nie odbierają. Super. Dzwonię jeszcze raz i jeszcze i jeszcze, w końcu

-Wracajcie do hotelu szybko!

-Ale czemu...Rose?-i się rozlaczylam

Byli w hotelu za 3 minuty w tym czasie karetka zawierała Tinusa. Wika zapytała się do jakiego szpitala bo zabierają, a ja zadzwoniłam do mamy Tinisa.

-Co się stało? Rose powiedz

-No rozmawialiśmy, on poszedł do toalety nie wychodził dlugo ja go wołałam i nic to weszlam i ...no

-Jezu...szczegóły chcę. -powiedziala Wika z złamaniem

-Nie ma czasu trzeba jechać do szpitala-Powiedział Leo

-Powiedz mi później -powiedziala Wika

Leo zadzwonił po taksówkę, ja poszłam szybko do pokoju po telefon Tinisa, a Wika rozmawiała z Mac'iem.
Byliśmy w taksówce, przyjechała szybko. W czasie drogi musieliśmy wyjśćz taksówki bo się zepsuła. Musieliśmy zamawiać nową, tragedia.

Byliśmy w szpitalu Wika dowiedziała się gdzie leży Tinus. Poszliśmy do jego sali. Ja stałam prz drzwiach, a Leo i Wika siedli koło Tinisa.

-Jak się czujesz?- zapytała Wika

-Dobrze...bo jest blisko mnie moja ksiezniczka-powiedział i pokazal palcem na mnie

-Aż mi nie dobrze - powiedziałam i wyszłam z sali

Słyszałam wszystko co on tak mówią więc jakoś nie musiałam się starać żeby coś słyszeć.

-Myślałem, że do mnie podejdzie- powiedział Tinus
Ja na korytarzu zaczęłam się tak śmiać, że aż Wika i Leo wyszli do mnie.

-Wiesz co podła jesteś - powiedziala Wika

-Tak jestem podła...Ty to wiesz ja to wiem wszyscy to wiedzą - mówiłam śmiejąc się
Nagle Leo mnie złapał i zaczął nieść do Tinisa

-Weź mnie póść! Leo!- zaczęłam krzyczeć

Puścił mnie, tak, na łóżku Tinisa.
Nic nie mówiłam do niego. Pff.

-Cieszę się że tu siedzisz -powiedział do mnei Tinus

-Nie mam wyboru- powiedziałam

-Nie chcesz być ze mną?

-Nie, nie chce być z debilem, który się tnie....

Oooo rozdział, dawno Ci tu nie było prawda? Ehhhh...nie miałam czasu nic więc sorki, ale mam inne książki jeśli wam brakuje mnie:
" Moje życie |M&M|"
"Na zawsze...?|M&M"
Zapraszam was na nie.
I do następnego rozdziału kiedyś papapapa😚

************460 słów************

Life Is RealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz