Jestem Rose mam 13 lat. Moja najlepsza przyjaciółka to Wiktoria mówimy na nią Wiki. Mieszkam z rodzicami. Nasz ulubiony zespół to Marcus & Martinus. Wika czasem słucha BaM. Nasze życie zmienia się zmienia błyskawicznie....
(mam go👇 tak zapisanego bo moich przyjaciół zawsze zapisuję jakoś słodko)
Leoś😙 Pomogła byś mi? Wysłano 10:11
Rose💖 Jasne! Ale w czym?! Wysłano 10:13
Leoś😙 W "imprezie". Ale wiesz co. Mg do cb zadzwonić?
Rose💖 Jasne!
-Halo, poczekaj pójdę do innego pokoju-powiedziałam wchodząc do kuchni -No hej -powiedział -O co kaman z tą imprezą? -Znaczy to ma być taka impreza (powiedział z sarkazmem) w stylu randki. Ja i Wika. -Ok. Świetny pomysł. Ale co ja mam do tego? -Chcę, żebyś mi pomogła. -Ok. Ale gdzie, kiedy, jak? -Chcęto zrobić....wiesz gdzie jest ten najwyższy budynek? Tu na osiedlu? -No tak -To tam na dachu. Dzisiaj o 19:00 -Awwww. Leo ale to będzie słodkie. Mega jesteś. Czyli co, ja mam ją tam zabrać? ! -Tak.-pytał Leo-Czyli wszystko ustalone?!-zapytał Leo -Jasne. Papa -No papa.
Wychodząc z kuchni widziałam jak Wika się na mnie dziwnie patrzyła. Ale ok. Mniejsza. -Ja chyba pójdę.-oznajmiła Wika -No dobra-powiedziałam-obraziłaś się ?-zapytałam -Nie. -Wiesz co ja po Ciebie tak około 18:30 przyjdę. Ubierz się jakoś elegancko tak wyjsciowo. -Ok.-odpowiedziała obojętnie -Widzę, że się fochłaś. Co się stało? -Co się stało?!?! Podrywasz Leo?!? -Nie! Serio! -To o czym z nim gadalaś?! -Nie mogę Ci powiedzieć dowiesz się jutro-musiałam sklamać, żeby nie mogłaza łatwo się domyśleć -Dobra to ja idę czekam i 18:30 -Ok czekaj papa -Papa- i wyszła z mojego domu.
* Dzwoni telefon * -Hej Rose. -Hej Leo. -Wiedziałem, że Wika poszła. Możesz pójść że mną. Wiesz przygotować te rzeczy i to wszystko. -Ok wychodzę. Pa -Pa. Wyszłam z domu i razem z Leo poszliśmy w stronę określonego miejsca. Był tam już stolik jakieś świeczki ugh. -Tu trzeba wszystko pozmieniac.-oznajmiłam -Ook. Co mam robić? I wysłała to do sklepu po: spaghetti, kluski, mięso, sos (jest tu kuchenka i ugotuje im to spagetti); herbata(jest tu czajnik); ciastka; i jakieś inne przekąski. Kazałam mu kupić czerwone róże tak z 40😂. Ale serio. Wrócił. Ja poobrywam płatki z róż i kazałam mu rozsypać je od windy aż do stołu. Wrócił i się zdziwił. Na stole leżały płatki róż. W wazonie były róże. Wszystko tak pięknie wyglądało. -Krde!! -Co!? - zapytał się mnie Leo -Jest 18:26 a ja jej mówiłam, że będę 18:30. -Dobra idź - powiedział i pocałować mnie w czoło -Stary. Nie pozwalam sobie -To takie przyjacielskie podziękowania za to co zrobiłaś. Bo ja mam swoją księżniczkę więc......Ty jesteś przyjaciółką-zaczął się tłumaczyć -Egchem..siostrą -Tak siostrą -Dobra lecę -Pa-powiedział Leo
18:45 byłam u niej wyglądała tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Duzy wyczyn jak na nią bo ona nie nienawidzi spódniczek -WOOW!!MEGA! -Widzisz, poprosiłam mnie to masz. I szłyśmy śmiejąc sie. Pod blokiem kazałam się jej zatrzymać. Związałam jej oczy. -Usiądź tu! Nie otwieraj oczu! Nie bój się! -Ok.
Pov Wika Rose odeszła i ktoś złapał mnie za rękę. -Kto to?!?-pytałam i ktoś mnie pocalowal w usta. Leeeoooo! Ten pocałunek poznam zawsze i wszędzie. Szłam spokojnie. Weszliśmy do budynku i kazał mi stanąć i czekać na sygnał kiedy mogę zdjąć opaskę i to szukać. -Już- po około 7 minutach stania pozwolił mi zdjąć opaskę. Zobaczyłam drogę z róż ustawioną po schodach w górę poszlam tam. Weszłam na dach i zobaczyłam coś pięknego. Ten stół i wszystko. -Rose?!?! Co Ty tuu? !?! -Ja pomagałam w tym wszystkim Leo. I o tym z nim gadalam. -Okk.-powiedziałam usiadłam przy stole Rose podała spaghetti (Kocham ją) i wyszła...