Rozdział 12

221 8 0
                                        

(...)a tam wiadomość od..................... Leo.

(mam go👇 tak zapisanego bo moich przyjaciół zawsze zapisuję jakoś słodko)

Leoś😙
Pomogła byś mi?
                  Wysłano 10:11

Rose💖
Jasne! Ale w czym?!
                 Wysłano 10:13

Leoś😙
W "imprezie". Ale wiesz co. Mg do cb zadzwonić?
            
Rose💖
Jasne!

-Halo, poczekaj pójdę do innego pokoju-powiedziałam wchodząc do kuchni
-No hej -powiedział
-O co kaman z tą imprezą?
-Znaczy to ma być taka impreza (powiedział z sarkazmem) w stylu randki. Ja i Wika.
-Ok. Świetny pomysł. Ale co ja mam do tego?
-Chcę, żebyś mi pomogła.
-Ok. Ale gdzie, kiedy, jak?
-Chcęto zrobić....wiesz gdzie jest ten najwyższy budynek? Tu na osiedlu?
-No tak
-To tam na dachu. Dzisiaj o 19:00
-Awwww. Leo ale to będzie słodkie. Mega jesteś. Czyli co, ja mam ją tam zabrać? !
-Tak.-pytał Leo-Czyli wszystko ustalone?!-zapytał Leo
-Jasne. Papa
-No papa.

Wychodząc z kuchni widziałam jak Wika się na mnie dziwnie patrzyła. Ale ok. Mniejsza.
-Ja chyba pójdę.-oznajmiła Wika
-No dobra-powiedziałam-obraziłaś się ?-zapytałam
-Nie.
-Wiesz co ja po Ciebie tak około 18:30 przyjdę. Ubierz się jakoś elegancko tak wyjsciowo.
-Ok.-odpowiedziała obojętnie
-Widzę, że się fochłaś. Co się stało?
-Co się stało?!?! Podrywasz Leo?!?
-Nie! Serio!
-To o czym z nim gadalaś?!
-Nie mogę Ci powiedzieć dowiesz się jutro-musiałam sklamać, żeby nie mogłaza łatwo się domyśleć
-Dobra to ja idę czekam i 18:30
-Ok czekaj papa
-Papa- i wyszła z mojego domu.

* Dzwoni telefon *
-Hej Rose.
-Hej Leo.
-Wiedziałem, że Wika poszła. Możesz pójść że mną. Wiesz przygotować te rzeczy i to wszystko.
-Ok wychodzę. Pa
-Pa.
Wyszłam z domu i razem z Leo poszliśmy w stronę określonego miejsca. Był tam już stolik jakieś świeczki ugh.
-Tu trzeba wszystko pozmieniac.-oznajmiłam
-Ook. Co mam robić?
I wysłała to do sklepu po: spaghetti, kluski, mięso, sos (jest tu kuchenka i ugotuje im to spagetti); herbata(jest tu czajnik); ciastka; i jakieś inne przekąski. Kazałam mu kupić czerwone róże tak z 40😂. Ale serio.
Wrócił. Ja poobrywam płatki z róż i kazałam mu rozsypać je od windy aż do stołu. Wrócił i się zdziwił. Na stole leżały płatki róż. W wazonie były róże. Wszystko tak pięknie wyglądało.
-Krde!!
-Co!? - zapytał się mnie Leo
-Jest 18:26 a ja jej mówiłam, że będę 18:30.
-Dobra idź - powiedział i pocałować mnie w czoło
-Stary. Nie pozwalam sobie
-To takie przyjacielskie podziękowania za to co zrobiłaś. Bo ja mam swoją księżniczkę więc......Ty jesteś przyjaciółką-zaczął się tłumaczyć
-Egchem..siostrą
-Tak siostrą
-Dobra lecę
-Pa-powiedział Leo

18:45 byłam u niej wyglądała tak:

Duzy wyczyn jak na nią bo ona nie nienawidzi spódniczek -WOOW!!MEGA! -Widzisz, poprosiłam mnie to masz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Duzy wyczyn jak na nią bo ona nie nienawidzi spódniczek
-WOOW!!MEGA!
-Widzisz, poprosiłam mnie to masz.
I szłyśmy śmiejąc sie. Pod blokiem kazałam się jej zatrzymać. Związałam jej oczy.
-Usiądź tu!  Nie otwieraj oczu! Nie bój się!
-Ok.

Pov Wika
Rose odeszła i ktoś złapał mnie za rękę.
-Kto to?!?-pytałam i ktoś mnie pocalowal w usta. Leeeoooo! Ten pocałunek poznam zawsze i wszędzie. Szłam spokojnie. Weszliśmy do budynku i kazał mi stanąć i czekać na sygnał kiedy mogę zdjąć opaskę i to szukać.
-Już- po około 7 minutach stania pozwolił mi zdjąć opaskę. Zobaczyłam drogę z róż ustawioną po schodach w górę poszlam tam. Weszłam na dach i zobaczyłam coś pięknego. Ten stół i wszystko.
-Rose?!?! Co Ty tuu? !?!
-Ja pomagałam w tym wszystkim Leo. I o tym z nim gadalam.
-Okk.-powiedziałam usiadłam przy stole Rose podała spaghetti  (Kocham ją) i wyszła...

Czekajcie na następny. Papa😘

Life Is RealOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz