18/Wyznanie i wymyślone uczucia?

186 28 2
                                    

- Dlaczego? O co ci chodzi?- starałam się odwrócić głowę.
- Poprostu tego nie rób.
- Puść mnie! - wyrwałam się.

- Czemu tak nagle mi rozkazujesz!? Dlaczego nie mogę się odwrócić!?- Misaki podszedł do mnie.
- Bardzo cię lubię.- był niebezpiecznie blisko. Przyłożył czoło do mojego.
- Chciałem ci uświadomić, że Kei ma rywala. A właśnie za nami szedł.- kątem oka go zauważyłam. Stał w miejscu i patrzył się w naszą stronę.

- Więc teraz od ciebie zależy kogo wybierzesz.- powiedział zciszonym głosem.
- Ja muszę już iść.- spojrzał mi w oczy.
Nie mogłam nic z siebie wydusić.
Misaki pocałował mnie w policzek i odszedł.

A ja stałam na środku chodnika jak słup, nie ruszając się, z pustką w głowie i z czerwonymi policzkami.
Co... się właśnie stało?
Najpierw było coś o Keiu, potem...
Co!?

- Hej! Misaki cię zostawił?- rozpoznałam głos Keia.
- Ja-a...
- Wszystko okej?
- Ja...- zdałam sobie sprawę że obok mnie stoi Kei. Zakochany we mnie.
- Ja muszę do domu! Narazie Kei!- zaczęłam biec. To wszystko zaczęło się dziać tak szybko.

Byłam w domu. Bezpieczna. Z dala od chłopaków. Odetchnęłam z ulgą. Zdjęłam buty i poszłam do łazienki.
Tam przemyłam twarz zimną wodą i spojrzałam w lustro.
- Co? Jakim sposobem? Jak? Dlaczego?
- A co?- podskoczyłam ze strachu. Odwróciłam się.
- Mamo.. zawału dostanę.
- Czemu gadasz do siebie?- wzięłam głęboki oddech. Nie wiedziałam, czy chce mówić mamie o tej całej sprawie.
Musiałabym tłumaczyć, że Yatę poznałam kilka dni temu. O Keia nawet by się nie pytała. Nie przepada za nim.

- A nic, bo rozmawiałam z Keiem o pracy domowej i wyszło że mam ją źle zrobioną i muszę poprawić.
- To idź szybko. Dzisiaj jemy sushi w domu! Tato zgodził się zrobić.
- Wow, to cudnie!- tata robił najcudowniejsze sushi jakie kiedykolwiek jadłam. Tylko szkoda, że robił je rzadko.

Poszłam do pokoju i opadłam na krzesło. Wyjęłam telefon i wybrałam numer do Yaty.
Nie odebrał. Zadzwoniłam jeszcze raz. Jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz.
W końcu odebrał.
- A kto to się do mnie dobija? Chcesz porozmawiać o poprzedniej rozmowie?
- Tak, fajnie to wymyśliłeś, bo wiesz może wtedy Kei odpuści..- w odpowiedzi dostałam śmiech. Przecież nie powiedziałam nic śmiesznego.
Prawda?

- Hah.. o Boże, Reika, uczuć się nie da wymyślić. - zamarłam. T-to nie był żart?
- Naprawdę myślałaś, że robię to specjalnie żeby wnerwić Keia?
- N-no tak, bo..- do głowy napływało mi pełno pytań, na które chciałam dostać odpowiedź.
- No teraz mnie posłuchaj. Wyznałem ci, że cię lubię. Ale błagam, nie musisz się mnie przez to bać. I proszę nie unikaj mnie w szkole. Do zobaczenia.- rozłączył się.

Moja ręka jeszcze przez chwilę trzymała telefon przy uchu.
Czy ja się nie przesłyszałam?
A może jestem głupia?
Bo napewno coś ze mną jest nie tak.

The One Who "Destroyed" Me [SKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz