Podczas drogi do domu tylko Kei się odzywał. Marudził o swoim kocie, o sprawdzianie. Potem gadał coś o obozie. Poprostu buzia mu się nie zamykała.
Aż w końcu sobie poszedł, chociaż nie chciał mnie zostawiać z Misakim.Więc wracałam z Yatą. Gadka szmatka i tak dalej. W pożegnaniu chłopak mnie przytulił. W domu posprzątałam pokoje, pomogłam babci przy obiedzie, obejrzałam coś w telewizji i tak mi czas zleciał. Potem musiałam położyć się spać.
Rano wstałam jak zwykle. Czyli wory pod oczami i szopa na głowie. Jakoś to ogarnęłam i wyszłam do szkoły.
Przy bramie spotkałam Misakiego.
- A koleżanka gdzie?
- Kei nie chodzi ze mną do szkoły.
- Aha.- Dlaczego on zawsze musi tak kończyć konwersacje?!- To ty dzisiaj masz ten sprawdzian końcowy, tak?
- Yhymm.
- Uczyłeś się na ten swój sprawdzian?
- Nie.
- Dlaczego? Wiesz że on decyduje o twojej ocenie na koniec?!
- Będę ściągać.
- No chyba nie! - oburzona, szybkim krokiem odeszłam od chłopaka.Ten jednak zagrodził mi drogę, schylił się i zbliżył się do mojej twarzy.
- Powiedz, że mnie lubisz.
- Co?
- Myślałaś, że odpuściłem? - przez chwilę nie mogłam wydać z siebie żadnego dźwięku.
- Lepiej skoncentruj się na sprawdzianie.
- Powiedz to, a zdam bez ściągania.- złapał mnie za rękę i zbliżył do swojego policzka.
- Bo ci uwierzę.- odwróciłam wzrok.
- Powiesz, a napiszę 10 razy lepiej niż zwykle.- spojrzałam na niego ukradkiem.
Ten mały podstępny.... Grr!!- No dobra... Lubię cię.
- Nie słyszałem. Powtórz.
- Nie udawaj głuchego!!
- Naprawdę nie słyszałem. - zbliżył się jeszcze bardziej. Czułam jak moje policzki robią się coraz gorętsze.
- No już... Powtórz to powoli i wyraźnie.
Lu-bię cię Mi-sa-ki.- wyszeptał.
Chwila ciszy.- Lubię cię Misaki Yata.- na początku sama nie mogłam uwierzyć, że to powiedziałam.
- Powtórz to.
- Nie.
- Powtórz to.
- Nie będę się powtarzać.
- Jaka szkoda.- nachylił się, pocałował w policzek i odchylił się jak gdyby nigdy nic. Jeszcze ten uśmiech zwycięzcy...Tak właściwie to po jaką cholerę ja to mówiłam!? Przecież mógł ściągnąć. Więc dlaczego to powiedziałam?
Nie obchodzą mnie jego oceny.
A jednak...
Co mnie napadło?- Tylko nie mów Klejowi o tym... Dla twojego dobra...
- Debil..
- Hm? Co mówiłaś?
- Debil! Idiota! - uderzył swoim czołem o moje.
- Ale zauważ, że ten idiota, debil, kretyn, dupek, osioł, matoł lub palant bardzo cię lubi. Więc powinnaś to uszanować.
Aha, i wyzywanie nie powstrzyma mnie. - złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą do szkoły.Dlaczego? Dlaczego ja?
--------------------------
Testy mówią same za siebie, moja droga Reiko xD.
CZYTASZ
The One Who "Destroyed" Me [SKOŃCZONE]
FanficFanfiction o Yacie Misakim Czas i miejsce akcji NIE dzieją się jak w anime K Project. Można powiedzieć, że jest to całkowicie inna historia. Taka typowa o nastolatkach. Więc jeśli nie tolerujesz takich opowiadań, TO NIE CZYTAJ !