26/Spacer i zazdrość?

194 23 6
                                    

Spakowałam resztę rzeczy do walizki. Potem włączyłam kolejny sezon strasznych historii.
Gdy wróciła babcia pomogłam jej zrobić obiadokolacje. Następnie ogarnęłam swój pokój i pozmywałam naczynia.
Ustawiłam budzik na piątą rano.
Wieczorem wyszłam z babcią na spacer.

Przechodziłyśmy obok placu zabaw. Babcia usiadła na ławce. Dosiadłam się do niej. W okolicy byłyśmy tylko my i kobieta z brązowymi włosami, która siedziała na innej ławce i obserwowała czerwonowłosego mężczyznę bawiącego się w piaskownicy z małym brązowowłosym chłopcem.

- Aah... Kiedy będę miała prawnuki?
- Babciu!!
- Żartuje słonko. Jak tam sprawy z tym... Jak on miał?
- Misakim? Normalnie.
- Cieszysz się że jedziesz na obóz z nim?
- To mi obojętne... A ty dasz sobie radę?
- Te kilka dni wytrzymam...- malec podbiegł do nas. Przez chwilę patrzył się na nas. Uśmiechnęłam się do niego. Chłopczyk mi pomachał.

- Shiryō! - zawołała brunetka. Podeszła do nas i złapała małego za rękę.
- Przepraszam najmocniej.
- Nic się nie stało. Ciekawość świata go pochłonęła.- odpowiedziała babcia z uśmiechem na twarzy. Kobieta odwzajemniła uśmiech i odeszła z małym.

Wróciłyśmy do domu. Przytuliłam babcię mocno i poszłam do siebie. Zasnęłam dosyć szybko.
Obudził mnie budzik. Powolnym krokiem poszłam do łazienki, żeby się umyć.
Wróciłam do pokoju i przebrałam się w bluzę i spodnie. Rozczesałam włosy, które jak zwykle nie układały się perfekcyjnie. Wzięłam walizkę i wyszłam z domu. Zamknęłam drzwi.

Doszłam do szkoły. Na przystanku czekał już autokar i pełno osób z różnych klas. Odłożyłam walizkę obok innych walizek. Musiałam jeszcze chwilę czekać, żeby pojawił się Kei. Potem przyszedł Misaki.

Po kilkunastu minutach w końcu mogliśmy wejść do autokaru. Pojawił się problem z kim mam usiąść.
Z Keiem, który musi siedzieć z przodu, bo ma chorobę lokomocyjną albo z Yatą, który pewnie będzie mnie dręczył.
W ostateczności usiadłam sama.

Jechaliśmy cztery godziny do ośrodka.
Wyszłam z autokaru i zaciągnęłam się świeżym powietrzem.
Opiekun rozdawał klucze do pokoi. Gdy tylko odebrałam mój, przyszła kolej na Misakiego.
- Jest możliwość żebym dostał pokój obok Yamady?- pokój obok mnie!? Nie,nie, nie, do cholery nie!
- Proszę jemu nie dawać! Błagam!- starałam się zatrzymać ręce opiekuna, ale Yata był szybszy.

- Pokój obok mnie?!- przytaknął.
- I co? Nie będziesz mi dawał spać w nocy? Będziesz mnie nadchodził!?
- Masz z tym jakiś problem?- jego spojrzenie...

- I co? Nie będziesz mi dawał spać w nocy? Będziesz mnie nadchodził!?- Masz z tym jakiś problem?- jego spojrzenie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Takie hipnotyzujące....
CO?!! Zaczynasz gadać bez sensu, Reika, uspokój się.
Misaki odszedł. Nagle wokół niego zebrała się grupa dziewczyn. Kei podszedł do mnie.
- Misaki ma fanklub?
- On? Fanklub? Pffft... Chyba nie- zaśmiałam się nerwowo.

Cały czas patrzyłam w jego stronę.
Nagle jedna dziewczyna dotknęła jego bicepsa. Coś we mnie drgnęło.
Potem druga zaczęła przeczesywać jego włosy.
Zaraz, ja tylko miałam do tego prawo!!! Odsuń się albo tak cię huknę w ten zakuty łeb, że cię rodzona matka nie pozna!!
W mojej głowie rodziły się różne pomysły na zniszczenie tych dziewczyn.
Całej grupki.

TAAAK... Na początku rozdziału wplotłam wątek z mojej poprzedniej książki To zły pomysł.
Nie wiem dlaczego, ale spodobało mi się to 😄😄

Ale tak. Czyżby Reika była zazdrosna?😉

The One Who "Destroyed" Me [SKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz