29/Idiotka, kretynka...

187 25 4
                                    

Powoli oderwał się ode mnie.
- Ile razy mam ci powtarzać, że cię bardzo lubię? Co zaczyna się przeradzać w silniejsze uczucie?- powiedział zciszonym głosem. Miał na myśli, że mnie kocha?
- Złaź ze mnie. Teraz. - odsunął się.
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. Podniosłam się i westchnęłam.

- Misaki, ja nie znam swoich uczuć. To cudne uczucie, być... kochanym przez kogoś, ale... Nie jestem gotowa na chłopaka.
- Dlaczego?
- Poprostu... Nigdy nie... Nie byłam z kimś i-i...
- Zawsze musi być ten pierwszy raz...- znów zaczął się zbliżać. Już przymknął oczy.
- Yata. Nie mogę.
- Bo jestem taki a nie inny? A może chodzi o Keia?
- Nie...- sytuacja coraz bardziej się komplikowała.

- Jesteś idealny i.... I właśnie dlatego wszystkie dziewczyny chcą ciebie.
- Skoro jestem idealny, to dlaczego nie możesz ze mną być? - moje myśli zaczynały się plątać. Nie wiedziałam, o czym myśleć.
- Wyjdź. - wstałam i podeszłam do drzwi.
Wiedziałam, że zaraz nasza konwersacja przerodzi się w kłótnię.

Spuściłam głowę. Misaki podszedł do mnie. Podniósł mój podbródek.
Zacisnęłam oczy. Bałam się spotkać jego spojrzenie.
- Reika.. skoro odpowiadasz nie... To ten ostatni raz...- co? Ten... Ostatni raz?
Popchnął mnie na delikatnie na ścianę i odrazu zagrodził mi drogę. Wplótł swoje palce między moje.

Pocałował mnie. Przypierał moje ciało do ściany. Zacisnęłam ręce na jego koszulce. To było dziwne uczucie.
Uczucie, kiedy osoba, której odmówiłaś całuje cię ze szczerej miłości.
Mój mózg mówił:" Odepchnij go!"
Moje serce mówiło:" Niech ten moment trwa w nieskończoność..."

Nagle ku mojemu zdziwieniu, Misaki się odsunął. Spojrzał na mnie z furią w oczach.
- Co jest z tobą nie tak!? Mówisz, że mnie nie kochasz, a zachowujesz się jakbyś mnie kochała! Bądź teraz szczera.- zaczerpnął powietrze.

- Mam szansę czy nie!??- nigdy nie był taki wnerwiony. Nie poznawałam go.
- Yata... Ja...- byłam zakłopotana.
- Wiesz co, może lepiej nie odpowiadaj na to pytanie.- wyszedł i zatrzasnął za sobą drzwi. Opadłam na kolana.

Czy ja właśnie wszystko spieprzyłam?
Czy jestem aż tak głupia, żeby... Zniszczyć czyjeś uczucia?

Moja wizja zaczęła się rozmazywać.
Oczy nawilżyły się i po chwili zaczęły lecieć z nich łzy. Spływały po moich policzkach i skapywały na podłogę.
Mimo że wytarłam je ręką, one nie przestawały lecieć.

Wstałam, podeszłam do łóżka i położyłam się na nie. Patrzyłam w sufit.
Cała sytuacja, która zaistniała tutaj, w tym pokoju, cały czas powtarzała mi się w głowie. Przez to miałam coraz większe poczucie winy.

Zauważyłam, że zaczęłam być o niego zazdrosna. Jak dziewczyny zaczęły za nim latać, dopiero wtedy zaczął mnie interesować. Potem przyszedł i wyznał mi miłość, a ja nie potrafię tego docenić.

Jestem głupia. Jestem idiotką.
Jestem kretynką. Jestem debilką.
Jestem jednym wielkim zerem.
Jestem...

zakochana w Misakim.






Pst...ej ty.... tak ty...
Zbliżamy się do końca książki.

The One Who "Destroyed" Me [SKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz