Rozdział 4

286 8 0
                                    

~Jace~
   Dziewczyny ugotowały spaghetti. Bałem się trochę je jeść wiedząc, że Izzy pomagała je gotować. Wsadziłem pierwszy widelec z daniem do ust... i muszę powiedzieć, że jest smaczne, nawet bardzo.
   W połowie jedzenia poczułem się senny. Z kończyłem jeść i wstałem od stołu...
-Już nas opuszczasz? -zapytała Clary z dziwnym błyskiem w oku.
-Nie wiedziałem, że tak zależy ci na moim towarzystwie. -Ziewnąłem
-W sumie nie zależy.
-Wmawiaj sobie mała.
-Ja nie muszę sobie niczego wmawiać w porównaniu do ciebie... -Jej słowa ledwie co do mnie docierały. Jestem taki zmęczony, że zaraz chyba zasnę... -...i twojego ego
-Gdyby nie to, że strasznie chce mi się spać to by ta rozmowa się tak szybko nie skończyła a ty uświadomiła byś sobie, że podobam ci się i na mnie lecisz. -powiedziałem  wychodząc.
  Ledwie co doszedłem do pokoju. Położyłem się na łóżko i od razu zasnąłem.

~Alec~
Jace wyszedł jak oparzony. Dziewczyny wysłały sobie jakieś porozumiewawcze spojrzenie i uśmiechnęły się do siebie.
-Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić o co chodzi? -zapytałem
-Dowiesz się w swoim czasie... -powiedziała tajemniczo Clary, wstając od stołu. -Dobranoc -powiedziała
-Dobranoc -odpowiedziałem razem z Hodgem, który również wstał.
-Dobranoc -powiedziała Izzy.
Hodge i Clary wyszli.
-Izzy o co chodzi
-O co chodzi z czym
-Och... Izzy przestań -powiedziałem zniecierpliwiony -dobrze wiesz o co pytam
-Nie mogę ci nic powiedzieć. Dzisiaj ty sprzątasz po kolacji -powiedziała i wyszła.
  Co miałem innego zrobić? Wziąłem się za sprzątanie wciąż rozmyślając o co mogło chodzić dziewczynom...

~Clary~
Poszłam szybko do swojego pokoju po rzeczy i udałam się do pokoju Jace'a.
Chłopak spał twardym snem ale co się dziwić po takiej dawce środków nasennych będzie spał do rana.
Podeszłam do jego łóżka. Jak on słodko wygląda.
Clary wcale tak nie myślisz. Pamiętaj po co tu przyszłaś!
Pamiętam!
Oprzytomniałam i zabrałam się do pracy.

~~~
Obudziłam się wypoczęta i rześka.
Wzięłam jakieś ubrania i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic. Strumień letniej wody zmył ze mnie resztki snu. Wyszłam, wytarłam się i ubrałam się we wzięte wcześniej rzeczy. Były to mianowicie czarne spodnie i szary top, do tego założyłam moje ulubione,czarne trampki.
  Weszłam do kuchni podeszłam do lodówki i wzięłam sobie jogurt. Wzięłam łyżeczkę i usiadłam do stołu, w tym czasie przyszedł Alec, a zaraz za nim Izzy.
Właśnie wkładałam łyżeczkę do zmywarki gdy usłyszeliśmy krzyk.... Alec i Izzy zerwali się ze swoich miejsc i pobiegli do pokoju blondyna, uśmiechnęłam się tylko i ruszyłam powoli za nimi, nasza blond księżniczka wstała...
Gdy doszłam na miejsce po całym korytarzu latały kaczki, Alec, z Izzy prawie pokładali się ze śmiechu, Hodge zaspany nie do końca wiedział co się dzieje. Zajrzałam do pokoju chłopaka i uśmiechnęłam się chyba sam nie wiedział czy ma być wściekły, załamany, przerażony czy wszystko na raz.
-Mówiłam, że ze mną się nie zadziera. -powiedziałam
-Tyy!!!!! Coś ty mi zrobiła???!!!! Jak ja teraz wyglądam???!!! -zaczął wrzeszczeć
-Hmm.... O wiele przystojniej niż wcześniej...
-Jak ja się pokaże?? -załamywał się dalej
-Masz mi coś do powiedzenia? -zapytałam
-Ja?! To Ty lepiej powiedz co ja mam zrobić żeby mieć normalne włosy??!!
-Wystarczy, że szczerze mnie przeprosisz...
-Po moim trupie -powiedział wściekły
-Jak wolisz -wzruszyłam ramionami i wyszłam. Skierowałam się do biblioteki.
Weszłam do pomieszczenia i podeszłam do jednego z regałów i wyciągnęłam pierwszą lepszą książkę. Usiadłam na parapecie okna i spojrzałam na tytuł "Sen nocy letniej" Williama Shakespeare'a. Zagłębiłam się w lekturę i po chwili byłam tylko ja i historia zawarta w słowach.

~Alec~
Usłyszeliśmy krzyk Jace'a... Wraz z Izzy zerwaliśmy się z krzeseł i pobiegliśmy do pokoju blondyna...
Otworzyliśmy drzwi do pokoju i prawie staranowały nas.... kaczki? Mój parabratai stał na łóżku przerażony całą sytuacją. Usłyszałem jak Izzy wybucha śmiechem do którego dołączyłem...
Wiec to miała być zemsta Clary? Przyznam, że rozegrała to po mistrzowsku. Jace dalej nie świadom swojej fryzury stał dalej na łóżku i przyglądał się ostatnim opuszczającym jego pokój kaczkom.
-Ja... hahaha... ona... -Izzy nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Ja zresztą nawet nie próbowałem. Chłopak wyglądał komicznie z każdym włosem sterczącym w inną stronę, nie dość, że każde pasmo było innej długości to było również innego koloru...
-Co jest w tym takiego śmiesznego!!!!! -wrzeszczał wściekły blondyn. Wciąż pokładając się ze śmiechu wskazałem mu lustro. Zeskoczył z łóżka i podbiegł do lustra, wydając okrzyk zaskoczenia.... -Mówiłam, że ze mną się nie zadziera. -Powiedziała najspokojniej w świecie Clary i oparła się o framugę.
-Tyy!!!!! Coś ty mi zrobiła???!!!! Jak ja teraz wyglądam???!!! -zaczął wrzeszczeć rozwścieczony Jace
-Hmm.... O wiele przystojniej niż wcześniej... -powiedziała rudowłosa z wyraźną kpiną
-Jak ja się pokaże?? -zawodził
-Masz mi coś do powiedzenia? -zapytała
-Ja?! To Ty lepiej powiedz co ja mam zrobić żeby mieć normalne włosy??!!
-Wystarczy, że szczerze mnie przeprosisz...
-Po moim trupie -powiedział wściekły
-Jak wolisz -wzruszyła ramionami i wyszła...
-Alec nie śmiej się tyko zrób coś!!! -krzyknął załamując ręce
-Ale co? -Zdołałem wykrztusić pomiędzy kolejnymi napadami śmiechu
-Mam zaproszenie do czarnoksiężnika może on ci pomoże... albo przeproś Clary -powiedziała Izzy już w miarę opanowanym głosem...

Dary Aniola - Historia inna niż wszystkieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz