Rozdział 7

294 17 0
                                    

Soundtrack do rozdziału: James Arthur - Say You Won't Let Go

Little Mix - Touch (acoustic)


Z wahaniem oplatam ręce wokół jego pasa, a on lekko muska opuszkiem palca mój prawy nadgarstek, tak że po moich plecach przebiegają dreszcze.

Mrugam powiekami z zdezorientowaniem i uśmiecham się blado, mimo że wiem, iż tego nie zauważył. Niepewnie poprawiam jedną dłonią kask, a on rusza najpierw powoli, ale z każdą chwilą zwiększa prędkość. Boję się, że przez jego nieuwagę coś nam się stanie, lecz staram się stłumić moje bezpodstawne obawy.

Pędzi ulicami z zawrotną szybkością, a ja niekontrolowanie mocniej ściskam jego pas. Napina mięśnie brzucha co jestem w stanie wyczuć przez skórzaną kurtkę.

Tylko się nie bój - mówię do siebie w myślach.

Nagle motor zatrzymuje się z piskiem, zamykam oczy i przez moment nawet nie drgam o milimetr, co raz mocniej ściskając nieznajomego chłopaka.

- Już jesteśmy - rzuca z uśmiecham zdejmując kask i odwracając do mnie głowę.

Zakłopotana kiwam lekko głową i zsiadam, oczywiście przy jego pomocy, z motoru.

- Dziękuję bardzo - mówię i niekontrolowanie wzruszam ramionami, uśmiecham się patrząc na niego do góry.

- Luz, nie ma sprawy - odpowiada i lekko przegryza dolną wargę - nie będziesz miała przeze mnie kłopotów?

- Kłopotów? Przez ciebie? Dlaczego?

- Nie wiem ... Spytaj siostry ... To ona doskonale wie jaki jestem - mówi jakby ze smutkiem i unika mojego spojrzenia, po czym unosi prawy kącik ust do góry i kładzie kask na siedzenia motoru.

- Znasz Hope? To nie moja siostra - zaczynam się bronić i wkładam dłonie do kieszeni kurtki, patrzę na niego szeroko otwartymi oczami, nie bardzo go teraz rozumiem.

- Znam - zawiesza głos i podchodzi bliżej mnie, z przyzwyczajenia poprawiam włosy i opuszczam wzrok na swoje buty - To twoja przyszywana siostra - mówi cicho.

Wyduszam z siebie coś w stylu „yhyyy". Oddycham nierównomiernie i robię długie przerwy przed kolejnym wdechem. Dziwnie się czuję gdy on stoi tak blisko mnie. Nagle po prosu odwraca się i momentalnie wsiada na motor.

- Ej zaczekaj - wyrywa mi się, a na jego twarz wypływa świadomy uśmiech - Jak to Hope cię doskonale zna? Co to znaczy?

Brunet zrusza ramionami i jedną dłonią przeczesuje swoje włosy.

- Nie wiem - uśmiecha się - ale może ona coś powie - zakłada kask i chwilę później odjeżdża pozostawiając mnie sparaliżowaną na chodniku pod moim nowym domem.

__________________________

-Anabell! Anabell gdzie jesteś? - głos Suzan przebija się przez muzykę, której słucham przez słuchawki.

Niechętnie wyjmuję je z uszu i podnoszę się z łóżka. Wolno przemierzam pokój i schodzę do kuchni.

- Jesteś! - nadmiernie się ekscytuje i wręcz podbiega do mnie - Tak strasznie się o ciebie martwiłam. Nie znasz okolicy, bałam się że się zgubiłaś czy coś. Albo, że potrzebujesz pomocy. Jak dobrze, że nic się nie stało - momentalnie mnie Do siebie przytula, a Hope patrzy na tę scenę w milczeniu, jednak uśmiecha się pod nosem.

- Nic mi nie jest - odsuwam się od niej i poprawiam okulary - nie wierzę, że się o mnie martwiłaś!

- Naprawdę się bała - rzuca jej córka, a ja patrzę na nie jak na osoby z innej planety. Hope kiwa lekko głową i wychodzi z pomieszczenia.

Closer - dotyk zapomnieniaWhere stories live. Discover now