Soundtrack do rozdziału: The Chainsmokers - Closer ft. Halsey
Ellie Goulding - Still Falling For You
Anabell's POV:
Spojrzałam na ojca z niepewnością i wahaniem. To jakiś głupi żart? Siedziałam obok niego w niewielkiej, lecz przestronnej kuchni z dużym oknem wychodzącym na ulicę. Wyjrzałam przez nie, w oczekiwaniu, iż ujrzę klauna, co świadczyłoby o poczuciu humoru mojego taty. Minęło kilka chwil, ale nikt się nie pojawił. W osłupieniu przetarłam okulary z fioletowymi oprawkami rękawem szarej bluzy i ponownie nasunęłam je na nos, z rozdrażnienia uderzyłam lekko palcami w stół.
Nic ...
Wychylam się jeszcze bardziej w nadziei, że chociażby zobaczę ukrytą kamerę, cokolwiek co oznaczałoby, iż to tylko żart czy pomyłka.
Znowu nic.
Utkwiłam wzrok w swoim talerzu i rozgrzebałam widelcem jajecznicę z boczkiem, chwilę potem wstałam i szybko wyciągnęłam sok pomarańczowy z lodówki, nalałam trochę do szklanki. Westchnęłam, ostentacyjnie siadając na krześle z napojem w dłoni, wypiłam go z ociąganiem i popatrzyłam na mężczyznę. Ma nieodgadniony wyraz twarzy oraz pewne, lecz troskliwe spojrzenie.
- Hmmm – wzdycham i staram się zachować spokój. Przecież wszystko można wyjaśnić racjonalnie prawda? – Ja chyba tego nie rozumiem – wyznaję po dłuższej chwili wpatrywania się w naścienny zegar w kształcie sowy, chwilę później przyłapuję się na tym, że rozmyślam o niedorzeczności zaistniałej sytuacji.
Ojciec patrzy na mnie przez moment, a potem unosi do ust filiżankę z parująca kawą. Wsłuchuję się w tykanie zegara i zastanawiam kiedy w końcu dowiem się prawdy. Nie można ciągnąć tego w nieskończoność, nie jestem już małą dziewczynką. Chcę dokładnie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, bo jak na razie jestem przerażona.
- To chyba nic dziwnego, że chcę być obok kobiety, którą kocham. Susan dostała lepszą pracę, więc postanowiłem, że lepiej będzie również dla ciebie, gdy zmienisz otoczenie – mówi spokojnie oddychając, nabiera odrobinę jajecznicy na widelec i przeżuwa dokładnie posiłek. Jest opanowany, w odróżnieniu ode mnie, bo mam świadomość iż lada chwila po prostu wybuchnę.
- Już ja cię nie obchodzę tak?! – pytam z wyrzutem, opierając dłonie o stół – Tato nie możemy się przeprowadzić! Nie znam jej, a poza tym nie chcę stąd wyjeżdżać. Mieszkam tu od urodzenia! Nawet nie spytałeś co ja o tym sądzę. To po prostu niesprawiedliwe wiesz? – wyrzucam z siebie. Oczy zachodzą mi łzami, siłą woli powstrzymuję się, by nie zacząć płakać.
Jestem spokojną osobą i zawsze robię to o co poproszą mnie inni. Lecz to co wydarzyło się teraz, przechodzi moje oczekiwania. Tato jest po prosu egoistą, który kompletnie nie liczy się z moim zdaniem.
Moja mama wyjechała gdy miałam sześć lat, i nie widziałam jej już od ponad dziesięciu. Na początku byłam zrozpaczona, w nocy budziły mnie koszmary. Bałam się zostawać sama w domu, nawet pójść z kimś gdziekolwiek. Na kilka miesięcy przestałam też mówić, chodziłam do psychologa. Zamknęłam się w sobie i nikt nie potrafił mi pomóc. Teraz już rozumiem, że mama po prostu nie była gotowa do roli matki. Dzień jej wyjazdu pamiętam doskonale ... Bawiłam się wtedy lalkami w swoim pokoju, a ona jak gdyby nigdy nic weszła do środka z torebką w dłoni i uśmiechnęła się. Usiadła obok i przez moment nic nie mówiła, dopiero po chwili spojrzała na mnie i spokojnie oznajmiła, że wyjeżdża. Byłam pewna, że za chwilę wróci, i tak sobie czekałam ... Godzinę, dzień, tydzień, miesiąc, rok, aż w końcu dotarło do mnie, że już jej chyba nie zobaczę, i że mama jest tylko wspomnieniem, które będzie mi się zamazywać, przez czas, który nieubłaganie mija. Teraz, po tylu latach pamiętam wszystko dobrze, ale jakby przez mgłę, lecz może to i lepiej? Najgorsze jest to, że bardzo często gdy siedzę sobie sama w domu dosłownie widzę jak opuszcza mój pokój i nigdy do niego nie wraca.
YOU ARE READING
Closer - dotyk zapomnienia
RomansaTo on wprowadził ją w swój świat. To on pokazał jej swoje życie: szybka jazda motorami, nielegalne wyścigi drogimi samochodami, ucieczki przed policją, picie alkoholu, palenie papierosów, narkotyki, imprezy. Codzienność zabójczo przystojnego Conora...