Becouse of you

597 34 2
                                    

PROSZE ZOSTAW KOMENTARZ I GWIAZDKĘ JEŚLI SIE PODOBAŁO.

Justin

Do salonu wszedł Jaxon.

- Justin? - zapytał jakby do końca nie wiedział czy to naprawdę ja.

- Cześć Jaxo.

Jaxon poszedł do mnie szybkim krokiem i mocno mnie uściskał.

- Tak się cieszę, że cię widzę, stary - odezwał się chłopak.

- Ja też, ja też bracie.

Jaxo był tak naprawdę  7 lat ode mnie młodszy, ale zawsze mieliśmy świetne relacje.

Wtedy do pokoju weszła mama, niosąc herbatę na tacy.

- O, Jaxon wróciłeś że szkoły - powiedziała.

We trójkę usiedliśmy na kanapie.

- No to Justin, jak tam u ciebie? - zapytał mój brat.

I tu jest problem. Tylko mama wie, że jestem w szpitalu. Nie mówiłem Jaxonowi bo nie chciałem go martwić.

- Jest w porządku - skłamałem - muszę się zbierać.

- Nie zostaniesz dłużej? - odezwała się zdziwiona Pattie.

- Niestety nie mogę - naprawde było mi przykro, że już musiałem iść, ale Ni na mnie czekał- za niedługo wpadnę.

Pożegnałem się z mamą j Jaxo i wróciłem do Nialla.
                              ###

Alice

- Halo? - odebrałam telefon.

- Al, jest problem - po drugiej stronie słuchawki rozbrzmiał głos Nialla.

- Słucham, o co chodzi? - byłam lekko zdezorientowana.

- Tylko się nie wkurzaj - skinęłam głową, lecz po chwil zorientowałam się, że on nie mógł tego zobaczyć - jesteśmy w szpitalu.

- No i... - zachęciłam go by kontynuował.

- Dlatego, że - zrobił pauzę - Justin miał wypadek.

- Co?!- wydarłam się tak głośno, że zapewne nawet sąsiedzi mnie słyszeli.

- Zaczęło się tak....

Przestań pieprzyć - przerwała mu - do rzeczy!

- Po prostu kurwa za szybko jechałemi,jest coś jeszcze ale to nie przez telefon. Zanim coś powiesz to wiem, że to moja wina ale tylko po części.

- Nie wiem czyja to twoja wina, nie znam sytuacji, będę za 20 min- nie czekając na jego odpowiedź, rozłączyłam się.

Wzięłam szybko torebkę i klucze z domu.
Wsiadłam do auta i włączyłam ulubioną piosenkę.

                               ###

Zapakowałam przed szpitalem. Szybko wyszłam z Auta. Wbiegłam do szpitala i natychmiast zobaczyłam Nialla rozmawiajacego z pielęgniarką.

- Co z nim jest - zapytałam gdy byłam na tyle blisko, że miałam pewność że mnie usłyszą.

- Ma dużo zadrapań, siniaki, i złamane jedno zebro. Będzie musiał przez 2 tygodniu być w szpitalu- powiedziała pielęgniarka.

- Boże - co oni robili, że tak to się skończyło- jak to się stało Ni?

- W taki razie zostawiam państwa samych- pielęgniarka wyszła z poczekalni.

- No więc - zaczął chłopak - byliśmy u Justina w domu, potem mieliśmy załatwić moje sprawy. Ale ktoś nas ścigał i strzelił nam w koło. Mi się nic nie stało, bo miałem pasy zapięte a Jus cóż,niestety nie. Lekarz powiedział że gdyby je miał, to żebra nie były by złamane.

- Co za idiota! - mruknęła pod nosem- możemy do niego wejść?

- Na razie śpi, więc lepiej go nie budzmy.

- Ok - powiedziałam zrezygnowana.

Nie spodziewałam się że ten dzień będzie tak zwariowany.

-----------------------------------------------------
Dodaje tak z okazji walentynek 😘.
Wiem krótki. Przepraszam.
W sumie brak weny.
Postaram się przedłużyć następny rozdział, ale nie obiecuję nic.
Nie wiem też kiedy pojawi się nowy, pewnie coś koło tygodnia.
Pozdrawiam. Dzięki za uwagę.
Alex Kemer.

My dream | Justin Bieber Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz