((Ps. Na końcu macie memy))
- Dla mnie... - odezwał się głos za mną.
Odwróciłam się i zamarłam.
- Cholera - usłyszałam głos Louisa.
Nie zwracają na nikogo uwagi wyminęłam Justina i wbiegłam na zewnątrz, do ogrodu. Kurwa to są chyba jakieś żarty.
Dobra czyli:
1) Mój podopieczny na studiach uciekł.
2) Zostałam porwana.
3) Okazuje się że porywaczem był mój podopieczny.Zdecydowałam, że najlepszym rozwiązaniem będzie zadzwonienie po Nialla, ale po chwil puknęłam się w głowę bo Ni przecież też tu jest. Dlatego szybko wybrałam numer Ann. Jest sygnał! Chwila czekania... i nic! Linia zajęta!
Poczułam czyjąś rękę na ramieniu, przez co odwróciłam się jak poparzona.- Kurwa Justin, nawet mnie nie denerwuj - warkęłam w stronę blondyna.
- Idziesz ze mną - nie czekając na odpowiedź szepnął za moją rękę i bezceremonialnie przeciągną mnie przez całą kuchnie gdzie wszyscy patrzyli się na nas z zszokowanymi minami, żeby potem wypchnąć mnie do przestronnego biura.
- Czego ty ode mnie chcesz człowieku?- wydarłam się na wstępie -najpierw mam z tobą i tak wielki problem na studiach, potem lądujesz w szpitalu, uciekasz z niego, a na dodatek mnie porywasz!!!!! Czy ty masz coś z głową?? - i wtedy jak głupia zaczęłam się z siebie śmiać. Gdyby nie miał niczego z głową to by nie był w psychiatryku!!
- Ali - wziął głęboki oddech - daj mi wszystko wytłumaczyć.
- Ale ty jesteś nienormalny - krzyczałami śmiałam się jednocześnie.
- Jeśli zaraz się nie zamkniesz to ja to zrobię za ciebie - wyglądał jakby zaraz miał mnie uderzyć dlatego dla własnego bezpieczeństwa się zamknęłam.
- Byle szybko - dodałam nieco spokojniej.
- Od czego by tu zacząć? - zamyślił się - dobra, chodzi o to, że muszę kogoś odnaleźć a ty masz o niej dane.
- O kim mówisz?
- Jazmyn.
- Jazmyn? Jazmyn... - przecież ja nikogo takiego nie znam... I nagle dostałam olśnienia - czy musisz o swojej siostrze?
- Tak, o Jazzy - gdy to powiedział od razu zrobił się jakiś taki smutny, przymulony...
- No ale to twoja siostra, ja jej nie znam.
- Tak ale podejrzewam, że w psychiatryku mają dane co z nią.
- Naprawde nie rozumiem o czym mówisz.
Justin westchnął zirytowany. Wskazał głową na kanapę, zachęcając mnie tym samym bym na niej usiadła. Tak też zrobiłam. Nie miałam już siły na nic, nawet by stać.
- Wiem, że widziałaś moje akta - przerwał na chwilę - a tam musiało być coś napisane o Jazzy.
- Tak widziałam je - przyznałam - ale nic o niej nie było z wyjątkiem tego, że jest twoją siostrą.
- Ja to? - spytał zszokowany.
- Justin? Czy mógłbyś wyjaśnić o co chodzi?
Chłopak sfrustrowany pociągną za końcówki swoich włosów.
- Wiesz, po tym jak trafiłem do więzienia nie miał kto zajmować się Jazzy. Owszem była też mama ale ona dużo pracowała, żeby utrzymać rodzinę sama, bo nasz ojciec odszedł od nas gdy miałem 4 lata. Pewnego dnia Jazzy poszła do koleżanki i nie wróciła już. Nikt nie wie co się z nią stało a przynajmniej nie powiedzieli mi tego. Dlatego liczyłem, że może... - nie dokończył.
CZYTASZ
My dream | Justin Bieber
FanfictionAlice jest na pierwszym roku studiów psychiatrycznych. Zostaje przydzielony jej najgroźniejszy chłopak który ma problemy i jest uzależniony od narkotyków. Czy Al pomoże mu i wyciągnie go nałogu? A może to on wciągnie ją w uzależnienie?