B A E K H Y U N
To wcale nie tak, że stałem właśnie przy drzwiach balkonowych i podsłuchiwałem rozmowę Chanwoo z Yeolem. Ja po prostu podziwiałem widoki zza ściany, tak? Tak. Wszystko poszłoby okay i nie zostałbym zauważony, gdyby nie fakt, że słowa Chana tak mnie rozczuliły, że na resztę nie zwracałem już uwagi. Może i to głupie, ale jedno, proste zdanie „Najwyraźniej początkowo trafił na złego brata" było tak prawdzie, że miałem ochotę tam wpaść i wyściskać go. W sumie nie tylko wyściskać, ale cii... Nikt nie musi wiedzieć, a zwłaszcza Chanyeol. Nie dam mu tej satysfakcji.
Nagle z drzwi wyszedł Woo. Wstrzymałem powietrze, bojąc się, co zrobi, ale jedynie uśmiechnął się szeroko i poszedł tylko w sobie znanym kierunku. Dziwne...Odetchnąłem z ulgą, jednak po chwili przez moje ciało przeszedł dreszcz, bo przede mną stał Yeol.
- Baekhyun? Podsłuchiwałeś... - bardziej stwierdził niż zapytał i położył dłonie na moich biodrach – Nie ładnie tak...
Nie dałem mu dokończyć, bo szybko wpiłem się w jego usta i zarzuciłem ręce na jego szyje. Pocałunek nie trwał długo, bo momentalnie od niego odskoczyłem, na co niezadowolonychłopak jęknął.
- Fuu! Paliłeś! – krzyknąłem i zacząłem wycierać język w bluzkę – Masz z tym skończyć, albo już nigdy nawet nie cmoknę cię w policzek!
- Ale Baekie...
- Żadnego „ale" rzucasz to i koniec! Inaczej ja rzucę ciebie!
- Jak chcesz mnie rzucić, skoro jeszcze ze sobą nie chodzimy? – zapytał, uśmiechając się przebiegle.
Ty szujo...
- W takim razie – zmierzyłem go wzrokiem, podchodząc bliżej – już ze sobą chodzimy, więc radzę ci więcej nie palić tego świństwa!
Szach mat kretynie!
Kto by pomyślał, że pojadę do rodziny Parka, jako jego udawany chłopak, a wrócę jako prawdziwy. Może zostaliśmy parą w dość nietypowy sposób, ale ja jestem wyjątkowy, prawda? Dlatego mogę!
Matko, poza tym wychodzi na to, że to ja dominuję w tym związku... w końcu ja to zaproponowałem.
- Dalej jesteś obrażony? – zapytał Yeol, stale molestując moją nogę. Kretyn!
No tak, zapomniałem... Kiedy tylko Chan przyswoił sobie do tego swojego malutkiego i głupiego móżdżku, że jesteśmy parą, zaczął ze szczęścia miotać mną jak szmacianą lalką, przy okazji rozwalając moją idealnie ułożoną fryzurę! Na co ja się godzę, będąc z nim?!
- Skup się na jeździe – burknąłem, strącając jego rękę.
- Baekie, przecież to tylko włosy...
- Tylko włosy? TYLKO WŁOSY? Czy ty wiesz, ile ja je układałem?
- No dobra, przepraszam mała złośnico.
- Jak ty mnie nazwałeś? – ty kurwiu... pożałujesz...
- Yyy nieważne. Może pójdziemy na randkę?
Moje oczy momentalnie zabłysły. Ten idiota jednak wie jak się ze mną obchodzić...
- Randkę? Tak, Yeolie!
Bekon, klusko dasz sobie radę! Przecież oglądałeś Yuri on ice! To nie może być aż takie trudne, prawda?
Położyłem niepewnie jedną nogę na lodzie, a później drugą. Momentalnie zachwiałem się i szybko chwyciłem bandy.

CZYTASZ
Bitch Perfect
Hayran KurguDaehag Academy - szkoła, w której kształcą się przyszłe gwiazdy estrady, wspaniali lekarze, biznesmeni... Długo by wymieniać, ale każda osoba kończąca tę uczelnię osiąga w życiu to wielkie „coś". Paringi główne: Hunhan, Chanbaek, Kaisoo. Poboczne:...