#38 Ten mały błąd...

2.8K 122 24
                                    

tydzień później

- A teraz praca domowa.- powiedziała nasz wychowawczyni jak i nauczycielka od języka Angielskiego.

- Na dzień dobry.- szepnęłam do siebie po polsku. Zauważyłam, że przez te tydzień zaczęłam coraz częściej mówić do siebie, a czasem nawet do kogoś w tym języku. Nie wiem co się ze mną dzieje. Czasem po przebudzeniu mam dziwną świadomość, że zapomniałam języka polskiego. Może to głupie, ale myślę, że mój mózg jest przemęczony i chce choć chwilę odpocząć od przetłumaczania wszystkiego i dlatego zmusza mnie, wręcz do myślenia, albo mówienia w języku polskim. W ciągu tego długiego tygodnia nie zmieniło się praktycznie nic. Praktycznie. Jacob nadal mnie zaczepia, a z tym wiąże się, że jestem obserwowana przez tajnego agenta mojego brata. Aleks. No wiem, że się o mnie martwią, obydwaj, ale czasem mam tego po dziurki w nosie. Czasem, to znaczy codziennie na długiej przerwie, gdy idziemy z Megan do stołówki i siadamy z jedzeniem przy stoliku, obok naszego stolika siadają Charlie z Chloe i kilkoma innymi przyjaciółmi. Chloe poznałam. Przelotnie. Charlie mnie z nią poznał i tyle. Ale wydaje się miła. Co do Megan, zaprzyjaźniłyśmy się. Ale to nie zmienia faktu, że nie mam życia w tej szkole. Wszystkie plastiki z naszej klasy. Nawet chciały mnie ,,przygarnąć" do swojego grona, za to, że poznam je z Leo i Charliem. Z Leo rzadziej piszemy, ale nie zwracam na to uwagi. No i uwaga, uwaga... Przytyłam pół kilo! Jej!

- Musicie napisać, co robiliście ciekawego w wakacje i, może co nauczyły was one.- powiedziała nauczycielka. Zrobi się. No ja tego nie zrobię? Ta, która zawsze dostawała szóstki z opowiadań na dwie strony, choć ja robiłam zawsze na dwadzieścia cztery? No kiedyś był taki przypadek. Pisałam je cały weekend. Ale dość pięknych wspomnień z szóstej klasy podstawówki. Dzwonek. Ruszyłam z Megan na korytarz. Zobaczyłam Jacoba'a z bad boy'ami i Charliego z Aleksem. Oj będzie się działo

- Powiem ci coś, masz się odwalić od mojej siostry.- usłyszałam piękny, cudowny wręcz glos ściekłego Charls'a. Podeszłyśmy do tłumu, który się zgromadził.

- Ona nie jest twoją własnością.- ryknął Jacob, a ja podbiegłam do nich, bo wiedziałam, że zaraz będzie bójka.

- Charlie, słychać was na pół szkoły.- podbiegłam do blondyna -Ile razy mam powtarzać, żebyś się nie wtrącał.- mam już tego serdecznie dość.

- Ale ty nie rozumiesz, że on, tylko chce cię...-

- Wiem, Charlie. Ale nie powinieneś się unosić, a teraz idź do Chloe. Czeka na ciebie.- powiedziałam mu do ucha. On odpuścił i odszedł. Dzwonek. Dzięki chłopcy za zepsucie mi przerwy. Podeszłam do Megan. Jeszcze jedna godzina i wolne. A ostatnie jest to w-f. Kurczę. Nie lubię tego przedmiotu. Idziemy do szatni i przebieramy się. Ja jeszcze spinam włosy w kok i wychodzę z Megan na boisko. Tam czeka na nas i resztę dziewczyn trener. Jak ja go nie lubię, ale przy najmniej nie mamy zajęć z chłopakami. Przynajmniej. Na początek bieg, przysiady, pajacyki, i inne takie. A potem.... Siatkówka! Naprawdę lubię ten sport i jestem w nim dość dobra. Tak przemija cała lekcja. Ale zawsze koniec lekcji jest dla mnie pechowy, bo coś się staje. Dzisiaj potykam się o... moje własne nogi. Żal! Leżę na  ziemi i zakrywam twarz dłonią. Emilia nie stałaś się nie widzialna. Podbiega do mnie Megan.

- Nic ci się nie stało?- pyta.

- Emilia, do mnie!- słyszę głos trenera. Wstaję i słyszę chichot plastików. Podchodzę do trenera.

- Słuchaj. Widzę, że dobrze grasz. Nawet bardzo dobrze. I tak myślę, że może chcesz może przyjść  na trening.- powiedział.

- No nie wiem.- powiedziałam.

- To jest mega wyróżnienie, bo żadnej dziewczyny z tego rocznika jeszcze nie zaprosiłem na trening.- powiedział.

- No... no dobrze, przyjdę. Ale będę mogła, jak coś, się jeszcze wycofać?- zapytałam.

Siostra mojego przyjacielaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz