Pani Victoria właśnie rozmawia z doktorem:
- Pani syn, nie będzie mógł się zbytnio przemęczać. Jak wszystko dobrze pójdzie to dzisiaj Leondre wypuścimy, ale nie będzie przez kilka dni wyjeżdżać nigdzie np. za granicę, bo to jednak jest minimalna zmiana klimatu.- słyszę.
- Wiesz stary jak nas wystraszyłeś?- zapytał Charlie, który siedzi na metalowym krześle.
- Jeszcze do niego przyjdzie szpitalny psycholog w sprawie licznych rozcięć na jego ręce.- powiedział doktor, na co Leo schował rękę pod pościel. Victoria spojrzała wzrokiem pełnym przerażenia na blondyna. Czy wiedziała o tym? Pewnie nie.
- Rozcięcia są jeszcze świeże i można użyć specjalnych maści na blizny. - powiedział doktor. Leo po co to zrobiłeś? Doktor wyszedł, a Victoria usiadła na skraju łóżka.
- Oj, Leondre... Po co to zrobiłeś?- zapytała. On nic nie odpowiedział. Leo po co? Spojrzałam na Charliego, który ukradkiem kiwnął głową byśmy wyszli.
**wieczorem**
Odrobiłam wszystkie lekcje od Megan. Schodzę na dół. Widzę tam Aleksa więc rzucam się na niego. On śmieje się i podnosi mnie. Krzyczę. Jeszcze nikogo nie ma. Dorośli pojechali po Leondre do szpitala.
- Ej, nie wiem czy wam to już mówiłem, ale jesteście bardzo podobni.- zaśmiał się Charlie.
- Chyba żartujesz.- śmieję się.
- Pokaż choć jedną cechę, która nas łączy.- mówi Aleks.
- To, że macie podobne włosy i oczy.- zaśmiał się Charlie.
- Nawet tak nie żartuj, bo wykraczesz i okaże się, że nie jestem twoją siostrą.- powiedziałam.
Drzwi do domu otworzyły się i do pokoju wszedł Leo, Victoria, James i Karen. Leo stanął i popatrzył się na nas. Pobiegłam do niego i mocno przytuliłam. On odwzajemnił uścisk.
Reszta wieczoru minęła spokojnie. Ubrałam się w piżamę, umyłam i przygotowałam do spania. Gdy wracałam do pokoju usłyszałam za drzwiami pokoju Charliego rozmowę dwójki przyjaciół:
- Po co to zrobiłeś?- zapytał Charlie.
- Nie twoja sprawa.- warknął Leo.
- Myślałem, że mówisz mi o wszystkim.
- No to myliłeś się.
- Leo, jestem twoim przyjacielem. Więc po co to zrobiłeś?
- Charlie, daj spokój. Było minęło.
- Ale blizny zostaną.
Chwila ciszy. Postanowiłam, że wrócę do pokoju. Długo nie mogłam zasnąć. Ale w końcu odpłynęłam.
**następnego dnia po szkole**
Weszłam do domu naprawdę wkurzona. Co ten wuefista sobie wyobraża? Nie będę stawać na rękach. Złamę se jeszcze kark i tyle mnie będzie. Praca domowa z w-f. Od kiedy? ,,Poćwiczcie stanie na rękach, najlepiej z drugą osobą." Z kim mam ćwiczyć? Z psem? Rzuciłam plecakiem na kanapę i sama wskoczyłam na niego.
- Co się stało?- zapytała Victoria.
- A... mamy w szkole głupiego wuefistę i tyle.- wyjaśniam.
- Masz ochotę na pomidorową?- zapytała się mnie.
- Nie dziękuję.- powiedziałam i ruszyłam do pokoju. Ble! Pomidorowa. (Pewnie jeszcze z rosołu z wczoraj XD) Ubrałam się w coś luźnego i poszłam odrabiać lekcje. Gdy skończyłam była szesnasta. Dobra, może jak ładnie poproszę Charliego to mi pomoże stanąć na rękach?
- Charlie, pomożesz mi? Bądź fajny!- powiedziałam zapominając o ładnym poproszeniu.
- A w czym?- zapytał przerywając oglądanie filmu z Leo.
- W staniu na rękach.- powiedziałam.
- Oj, nie młoda! Nie chcę cię złamać.- powiedział Charlie -Ale Leo ci pewnie pomoże.
- Leo proszę!- powiedziałam robiąc oczy szczeniaka.
- Nie potrafię.- odpowiedział.
- Proszę. Chociaż ty bądź fajny, bo na mojego głupiego brata nie można polegać.- poprosiłam.
- No dobra.- zgodził się.
- Muszę dotknąć stopami ściany.- powiedziałam.
- Jasne.- powiedział Leo i wstał.
- Wiesz co robić?- zapytałam.
- No... tak... jasne... kiedyś Tilly pomagałem.- powiedział.
Leo stanął przy ścianie. Ja ustawiłam się do pozycji podobnej do pozycji sprintera na starcie. Leo złapał mnie za kości biodrowe. Odbiłam się nogą, a on mnie podciągnął tak, że dotknęłam stopami ściany.
- Brawo!- krzyknął Charlie. Nie widzę co robi bo jestem do góry nogami.
- Puszczam cię.- powiedział Leondre i delikatnie puścił swoje ręce z moich kości biodrowych. Zachwiałam się, ale Leo szybko mnie złapał. Wróciłam do pozycji... leżącej.
- Dobra, wszystko dodane na snapa.- zaśmiał się Charlie -Zaraz też dodam na YouTube. Ale może jeszcze pocałujcie się i będzie słodka miniaturka.
- Zamknij się.- warknęłam.
- Dobra już. A jak już stałaś na rękach choć z nami obejrzeć ,,Obecność".- zaśmiał się Charlie.
Razem z Leo usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy oglądać horror. Jestem już przez tych panów przyzwyczajona i nie boję się . To znaczy tak trochę.
CZYTASZ
Siostra mojego przyjaciela
FanficEmilia jest dość sławną youtoberką i instagrowiczką.Kocha zespół Bars and Melody i muzykę. To cały jej świat.Wychowywanie się bez ojca z trochę nad opiekuńczą mamą nie jest łatwe. Gdy w końcu załatwia bilet na koncer BaM jej życie zmienia się o 180...