3

800 32 12
                                    

-Muszę. Muszę zacząć żyć od nowa. Nowe miasto, nowe życie.-
-Ale o mnie nie zapomnisz, co?-zaśmiała się Wika.
-Nie mogę zapomnieć o jednej z większych części mojego serca.-przytuliły się.-Nie wiem jak to zrobimy, ale cały czas będziemy razem. Choćbym musiała przewrócić cały świat do góry nogami. Jesteś dla mnie jak siostra i nie wyobrażam sobie żebyśmy straciły ze sobą kontakt.-Marco przysłuchiwał się temu co mówiła Julia. Docenił to, że przyjaźń czy rodzina to dla niej ważne wartości. Przypatrzył się jej. Była średniego wzrostu szatynką o pięknych zielonych oczach. Nie była chuda, ale też nie gruba. Miała piękny perlisty śmiech, średnie usta i ciekawy charakter.
-Coś się stało? Jestem brudna?-zapytała po chwili.
-Nie. Czemu?-uśmiechnął się do niej. Ona lekko zaczerwieniła się.
-Przypatrujesz mi się od jakichś trzech minut.
-Zamyśliłem się po prostu.
-Ok.-znów nastała cisza. Wiktoria ziewnęła.
-Dobra, wy tu sobie pogadajcie, a ja idę spać.
-Już? Dopiero 21:00.
-Wczoraj późno poszłam spać i wczas wstałam, bo byłam u Kamila.
-Właśnie, co z nim? Już jest lepiej?
-Jego rodzice mówią, że jest mała poprawa, ale widziałam w ich oczach, że coś jest nie tak.
-Kochanie, wszystko będzie dobrze. On na pewno wyzdrowieje. Zobaczysz. Jeszcze będę świadkową na waszym ślubie.-Julia pocieszała przyjaciółkę.
-Mam taką nadzieję.-uśmiechnęła się.-Dobranoc Julcia. Dobranoc Marco.-posłała im buziaka. Już miała wychodzić, kiedy coś sobie przypomniała.-Tak w ogóle to pożyczysz mi coś do spania? Bo nie wzięłam nic z domu.
-Czekaj chwilę.-wstała i podeszła do szafy. Na najwyższej półce były rzeczy Wiktorii. Jednak nie mogła ich dosięgnąć. Marco wstał i podszedł do niej. Podał jej ubrania. Ich oczy i palce się zetknęły. Po obydwojgu przeszły prądy, jednak żadne z nich nigdy się do tego nie przyznało nawet w myślach. Kiedy ocknęli się, Julia podała ciuchy Wiktorii, a ta wyszła z pokoju z uśmiechem. Pomyślała, że razem ładnie wyglądają.
Marco i Julia wrócili do poprzedniej pozycji. Znów nastała cisza, ale nie krępująca.
-Mieszkamy razem ponad miesiąc, a ja nawet nic o tobie nie wiem.
-I vice versa.-on skrzywił się nie rozumiejąc o co chodzi.
-Nie rozumiem.
-To znaczy "ja tak samo".
-Aha. To kto pierwszy?-
-Nie wiem-wstała i wzięła ze swojego biurka 5zł i usiadła z powrotem.-Orzeł czy reszka?
-Hmm. Reszka.-wyrzuciła w górę. Orzeł.-No to zacznij.
-Ymm Więc nazywam się Julia Magdalena Brzęczyszczykiewicz, a raczej już Klopp Dziwnie tak. Urodziłam się 29 września 1999r. Jestem jedynaczką, rodzice... Sam wiesz. Moją jedyną rodziną jest wujek Klopp. Nigdy nie byłam za granicą. Interesuje się pisarstwem i muzyką. Prowadzę bloga i wattpada. Gram na gitarze, fortepianie i pianinie. W przyszłości chciałabym być psychologiem i mieć koło czwórki dzieci. Dwie parki. To chyba tyle.
-A studia?
-Raczej w Dortmundzie.
-Teraz ty.
-Co tu dużo opowiadać. Nazywam się Marco James Reus. Urodziłem się 31 maja 1996r. W Dortmundzie. Mam dwie starsze siostry, Melanie i Yvonne. Oczywiście Nico, mój jak na razie jedyny siostrzeniec jest moim oczkiem w głowie. Ojciec jest prawnikiem, a mama florystką i ma swoją firmę. Student, a w wolnym czasie kopię piłkę-wybuchnęli śmiechem. Moimi przyjaciółmi są Mario Götze, Pierre Emerick Aubameyang, Moritz Leitner, Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski, Ilkay Gundogan, Nuri Sahin i wielu innych. Gram w klubie Ballspielverein Borussia 09 e.V. Dortmund i nie zamierzam go zmieniać. Mam dziewczynę Caroline, ale nasze stosunki ostatnio się pogorszyły. Tak jak ty chciałbym mieć gromadkę dzieci. Mam wiele fanów na całym świecie i załapałem się na okładkę fify 17. Tak jak ty gram na gitarze. Jak na razie jestem kapitanem BVB, bo Marcel Schmelzer jest kontuzjowany.
-Czyli jak wróci to tracisz posadę?-zaśmiała się.
-Tego nie wie nikt.-wzruszył ramionami.
Nastała cisza.
-Przepraszam za ostatnie dwa tygodnie.-zmarszczył brwi.-Byłam dla ciebie strasznie chamska. Miałam wtedy gorsze dni. Poznałeś mnie od tej złej strony, ale teraz się to zmieni. Chociaż i tak będzie mało czasu.
-Czemu mało?
-No bo jak przyjedziemy do Dortmundu to zaczniesz treningi itp. Wrócisz do normalnego życia.
-I co w związku z tym?
-No to, że już się nie zobaczymy.
-Pff-prychnął cicho, jednak nie było to złośliwe.-Jeżeli myślisz, że się nie zobaczymy, to się mylisz. Mnie się tak szybko nie pozbędziesz.-zaśmiali się.-Poza tym ktoś musie poznać ciebie i Wiki z naszą ekipą.-poruszył fikuśnie brwiami.-Nie zapomnę o tobie Nigdy-pociągnął ją lekko za nadgarstek tak, że wylądowała na jego kolanach. Objął ją i przyciągnął do siebie zamykając w szczelnym uścisku. Ona wtuliła się w niego.

Julia

Nie wiem czemu, ale przy nim czuję się tak bezpiecznie. Wtuliłam się w jego silne ramiona i położyłam głowę w zagłębieniu szyi. Pachniała męskim żelem pod prysznic i czymś, czego nie mogłam zidentyfikować, jednak podobało mi się to. Głaskał mnie po włosach. Zniżył głowę tak, iż stykaliśmy się policzkami. I znów ten dziwny prąd. Przyjemny.
-Czujesz to?-zapytał szeptem.
-Co? Te dziwne prądy?-wymruczałam mu w ucho. Przeciągnął ręką po moim udzie i pośladku.
-Nawet nie wiesz jak na mnie działasz.-teraz on mruczał mi do ucha. Podniosłam głowę. Spojrzałam w jego oczy. Przybrały lekko ciemniejszą barwę. Przejechał kciukiem po moich ustach. I znów ten prąd. Jego usta zbliżały się do moich.
Jednak odepchnęłam go, oczywiście lekko.
-Coś się stało? Zrobiłem coś nie tak?-zmartwił się.
-Nie, ale my nie możemy.
-Ale...
-Nie Marco. Jestem dla ciebie za młoda. Poza tym to nie ma prawa bytu.
-Wiek nie jest ważny. Jak nie ma prawa bytu?-chyba się zezłościł. W tym momencie był gniew i żal.
-To nie...
-Ja ci wyznaje miłość, a ty mówisz, że to nie ma prawa bytu?!
-Postaw się na moim miejscu! Straciłam rodziców i dopiero co zerwałam z chłopakiem!
-Jesteś okropna! Trzeba było powiedzieć, a nie robisz pieprzoną nadzieję!-wstał i podszedł do mnie. Oparłam się plecami o ścianę. Czułam jego oddech na twarzy. Oparł ręce o ścianę za mną. Naparł na mnie. Na udzie poczułam jego nabuzowaną męskość. Zauważyłam, że zaczęłam szybko oddychać.


Trudna miłość/Marco Reus (w trakcie edycji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz