Po raz kolejny do ciebie dzwoni. Martwi się.
-No i dobrze. Po co w końcu tutaj jest.
-Julia!
-No co? Nie mam ochoty z nim rozmawiać -po chwili zastanowienia wyłączyła telefon.
-To nie jest dobre rozwiązanie.
-Zawsze uciekałam od problemów, to dlaczego nie zrobić tego teraz?-przymknęła oczy.-Przepraszam. Nie powinna się na tobie wyżywać. Nie jesteś niczemu winny. Nie bardzo chce o tym gadać.
-Okej-cisza.-Tak w ogóle to dlaczego masz te wszystkie plastry na nosie? Kto cię pobił?
-Nie. Dostałam z piłki do nogi. Taki jeden palant mnie nie uprzedził, że piłka leci w moją stronę. Później poszłam do lekarza i dlatego nie odpisywałam. A poza tym kopytkowy pochłaniacz jest słodki-zrobiła słodki dziubek. Manu się tylko zaśmiał i pokręcił głową.-To co robimy?
-Musisz mi powiedzieć co się stało, a później oglądniemy jaki film okej?
-Ehh No dobrze Jeżeli muszę
***
Opowiedziała mu całą historię.
-Jednym słowem: grubo
-Pocieszyłeś mnie.
-Może lepiej to wszystko wyjaśnić? Przynajmniej z Jürgenem.
-Nie. Nie mogę tam iść. Przynajmniej nie teraz.
-To chociaż mu wyślij wiadomość, że żyjesz i jesteś bezpieczna.
-Chyba masz rację, ale później wyłączam telefon.
Nie czytając wiadomości napisała:
Do Wujek Kloppek:
Jestem cała, zdrowa i bezpieczna. Nie szukajcie mnie. Muszę wszystko przemyśleć. Do zobaczenia.
Wyłączyła telefon. Po chwili wyznała.
-Chyba się boje On już nigdy więcej nie będzie chciał mnie widzieć na oczy. Po tym wszystkim co powiedziałam
-Hej, malutka, nie płacz. On cię kocha. To, że teraz jest mały kryzys, nie znaczy, że cię przekreślił. Jeżeli cię naprawdę kocha, to poczeka i wybaczy wszystko co zrobiłaś.
-Manu, nie rozumiesz. To ja go przekreśliłam. Powiedziałam mu, że jest dla mnie nikim. On mnie znienawidzi.
-Wie, że wypowiedziała to w emocjach. Raczej nie jest na tyle nie mądry, żeby cię od razu wydziedziczać.
-Nie wiem. Ja nic już nie wiem-westchnęła.-Chciałabym, żebym ta cała sytuacja była jednym wielkim koszmarem, ale niestety nie mogę się z niego obudzić.
-A tak w ogóle to ty mnie nie nienawidzisz?
-Co? Za co?
-No bo wy macie "Echte liebe", a my "Mia san mia".
-Nadal nie kumam.
-Ty jesteś z Borussi Dortmund, a ja z Bayernu Monachium. To są dwa nienawidzące się kluby, chyba gorzej niż wyż z Shalke.
-Ja do tej całej zgrai dołączyłam niedawno, a wcześniej nie interesowałam się piłką, więc mnie to tam wszystko jedno.
-Okjej. To co oglądamy?
-Teda?
-Dobry wybór.
*Tymczasem w domu Kloppów*
CZYTASZ
Trudna miłość/Marco Reus (w trakcie edycji)
Fanfiction-Wiesz, znam ludzi, którzy lubią się karmić kłamstwami. -Mnie nie obchodzą inni, tylko mnie obchodzisz ty, ok?- ~*~ Kiedy giną jej rodzice, wszystko się zmienia. Nowa rodzina, nowe życie. Jednak nic nie jest tak kolorowe...