Czeæ Marc, jak tam w Dortmundzie?
-Powoli leci a u ciebie tato? Jak tam klubowe sprawy?
-Wiesz jak to w Bayernie..
-No tak. A ogólnie jak siê czujesz?
-Nie najgorzej. Jak tam Juliet? Pracuje?
-Tak. W³anie j¹ pilnie wezwali.
-Pilnie?
-Tak. Jaka bujka na treningu.
-Na treningu? Wiesz o kogo chodzi?
-Niestety nie. Mo¿e zadzwoñ do nich.
-Nie. Nie bêdê sobie psu³ humoru.
-I tak wiem, ¿e po naszej rozmowie tam zadzwonisz.
-Znasz mnie na wylot-zamia³ siê.-A jak tam twoje sprawy klubowe?
-Jak na razie nic nie wygl¹da na to, ¿eby co siê zmieni³o.
-Jestecie w strefie spadkowej prawda?
-Niestety. Nie wiem jak ich zmotywowaæ do pracy.
-Jak wrócê, to nad tym pomylimy. Teraz muszê koñczyæ, bo mam wa¿ne spotkanie. Trzymajcie siê.
-Nawzajem.
-Jeszcze jedno. Jak przyjadê, to chcê mieæ do czego wróciæ.
-Ha, ha ,ha. Bardzo mieszne. Boki zrywaæ.
-Przecie¿ ¿artuje. Chyba jestecie na tyle odpowiedzialni.
-Ty siê tato ju¿ lepiej nie odzywaj. Czeæ-zamiali siê.
-Czeæ.
Roz³¹czyli siê. Mia³ dzwoniæ do Hansa, ale stwierdzi³, ¿e przed rozpraw¹ nie bêdzie siê jeszcze bardziej denerwowa³.
Usiad³ na krzese³ku przy Sali. Jego serce coraz szybciej bi³o.
Za godzinê bêdzie rozwodnikiem. Szczêliwym rozwodnikiem.
To co dzia³o siê przez kilka ostatnich kilka lat by³o ¿a³osn¹ gr¹ o przetrwanie zwi¹zku, który nie móg³ d³u¿ej trwaæ. Ci¹g³e zdrady, wyjazdy, k³ótnie i nie pomaga³y. Wrêcz przeciwnie. Ulla tak¿e by³a zadowolona. Wreszcie mog³a wyjechaæ i zostawiæ za sob¹ przesz³oæ. Jedynym z³em, które mogli wyrz¹dziæ, by³a krzywda Marca, który o niczym nie wiedzia³. Czasami zastanawiali siê, czy mu nie powiedzieæ, ale stwierdzili, ¿e s¹ doroli i jego zdanie nic by nie zmieni³o.
Korytarzem sz³a Ulla Klopp ze swoim konkubentem Stefanem Eisenbichlerem. Starszy o dziesiêæ lat mê¿czyzna skin¹³ g³ow¹ trenerowi Borussi na przywitanie. Ulla poca³owa³a go w policzki i ucisnê³a d³oñ.
-Cieszê siê, ¿e rozstajemy siê w zgodzie. To o wiele upraszcza sprawê.
-Tak. Przykre jest to co siê sta³o, ale nie mam ¿adnego urazu. Ka¿dy postêpuje wed³ug w³asnego serca i rozumu. To twoje ¿ycie. Nie mogê w nie ingerowaæ.
-Dziêkujê, ¿e tak mylisz. Je¿eli Marc zapyta, powiedz mu ca³¹ prawdê. Nie chcê, ¿eby dowiadywa³ siê od innych osób lub mediów. Ludzie lubi¹ przekrêcaæ prawdê.
-Dobrze. Póniej siê z nim jako skontaktujesz?
-Je¿eli bêdzie chcia³, to oczywicie, ¿e tak. Ja i Stefan wyje¿d¿amy do Hiszpanii. Nie jest to daleko, wiêc bêdziecie mogli przyje¿d¿aæ. To przecie¿ nie jest problem zabukowaæ bilety, wsi¹æ do samolotu i przylecieæ, prawda?
-Tak.
-Pani Ulla i Jürgrn Klopp proszeni na salê rozpraw.
-Jeszcze tylko godzina.
CZYTASZ
Trudna miłość/Marco Reus (w trakcie edycji)
Fanfiction-Wiesz, znam ludzi, którzy lubią się karmić kłamstwami. -Mnie nie obchodzą inni, tylko mnie obchodzisz ty, ok?- ~*~ Kiedy giną jej rodzice, wszystko się zmienia. Nowa rodzina, nowe życie. Jednak nic nie jest tak kolorowe...