12

343 16 0
                                    

Poczuła jak zawibrował jej telefon. Wyjęła go i przeczytała wiadomość.

Od Manuel Neuer:

Cześć księżniczko, wstałaś już?

Do Manuel Neuer:

Nie śpię już od 6. Zgadnij o której poszłam spać. I cześć ci😂

Od Manuel Neuer:

1?

Do Manuel Neuer:

4 zabalowałam. W nocy zachciało mi się robić kopytka. Jeszcze do tego dostałam z łokcia pod okiem. I gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam!!!😂

Od Manuel Neuer:

Kopytka? Co to takiego? Daj mi namiary tego kogoś, to ja de z nim porozmawiam😂😂

Do Manuel Neuer:

Wygugluj se😂😂 Ojej. Jak miło, że się o mnie martwisz❤

Od Manuel Neuer:

O kogoś trzeba😏 Co porabiasz?

Do Manuel Neuer:

Siedzę na treningu i wujka i teoretycznie w pracy (długa historia nie pytaj xddddlol)

Od Manuel Neuer:

Nie pytam. Zagramy w 5 pytań?☺

Do Manuel Neuer:

Okok. Zaczynaj hehe😏

Od Manuel Neuer:

Ulubiona potrawa?🍱

Do Manuel Neuer:

Kopytka. A twoja?

Od Manuel Neuer:

Jeżeli nutella się zalicza, to nutella, a jeżeli nie to nutella😋

Do Manuel Neuer:

Hahahahah okok. Jakie ustawiamy pseudonimy?

Od Manuel Neuer:

Ja:nutellowy odkurzacz. Ty:kopytkowy pochłaniacz😏😏

-Julia!-krzyknął ktoś. Podniosła głowę. Niestety. Nie uchroniła się przed zagrożeniem. Piłka uderzyła ją w nos.

-Kurwa-syknęła trzymając się za nos.-Który to?!-wszyscy rozstąpili się odsłaniając Reusa.-Ughr Jest tutaj jakiś lekarz?

-Erik, idź z nią do Henrika. Reus do mnie.

Poszli.

-A więc będziesz naszym nowym psychologiem?

-Jeżeli przeżyje tzn. nie wykrwawię się, to tak-zaśmiali się.

-Jak ci się tutaj żyje?

-jestem tu od niedawna, ale bardzo mi się tu podoba. Dortmund jest przepiękny, zwłaszcza nocą. Lubie w nocy otwierać okno i patrzeć na ulicę.

-Ja mam to szczęście, że mam dom na wzgórzu i kocham chodzić na balkon. Widać większą część panoramy miasta-westchnęła. Chciałaby mieć taki widok codziennie.-Może kiedyś zdarzy się okazja, to sobie pooglądasz.-cisza.-A kurde. Nawet już w piątek. Robę imprezę, bo jest początek sezonu, nowe osoby w drużynie-puścił jej oczko.-I teraz moja kolej.

-Każdy powód jest dobry?

-Oczywiście. Wejdź, już jesteśmy.

Po zakończeniu wizyty znów poszli na boisko. Nos na szczęście nie był złamany, tylko dość mocno krwawił. Zobaczyli jak Jürgen rozmawia z Marco. Przywołał ich gestem ręki.

-I jak? Złamany czy nie?

-Nie. Tylko mocno krwawił.

-Dzięki Erik, że ją zaprowadziłeś. Możesz dalej trenować.

-Jak zwykle do usług panie trenerze. A ty pamiętaj-zwrócił się do Julki.-Piątek 19:30, ok? Adres wyśle ci sms, a nie. Na fb bo nie mam twojego numeru.

-Najwyżej się z kimś zabiorę. Dzięki- poszedł.

-Dlaczego dopiero teraz się dowiedziałem, że Roman jest w ciężkim stanie w szpitalu?

-Ty też go znasz?

-To jest jeden z naszych lepszych bramkarzy. Roman Bürki.

-A. Nie wiedziałam. Bo ktoś nie powiedział.-rzuciła okiem na Reusa. On teraz patrzył na swoje palce. Wyglądał jak zbity szczeniaczek. Uśmiechnęła się pod nosem. Klopp nieźle musiał na niego naskoczyć

-Z czego się cieszysz? Dlaczego nie powiedzieliście, że byliście świadkami bójki? Co jeżeli was by też napadli?

-Uratowaliśmy temu człowiekowi życie.

-Wasze, a zwłaszcza twoje bezpieczeństwo jest najważniejsze.

-Przecież nic się nie stało. Poza tym gorzej by było gdybyśmy go nie uratowali, bo poszlibyśmy do więzienia.

-Nie wymądrzaj się tak. Nie chcę, żebyście się włóczyli po kątach Dortmundu, bo jest niebezpiecznie. Poza tym masz nie pomagać tej dziewczynie-Marco uśmiechnął się.

-Z czego się cieszysz rudzielcu!? Myślisz, że jeżeli raz ci się uda, to jest fajnie?!

-Nie obrażaj mnie tak, jak ja cię nie obrażam.

-Obrażasz mnie swoim żywotem. To mi wystarcza.

-Cięty język ci w niczym nie pomoże.

-Przynajmniej nikt nie uważa mnie za ciotę.

-PRZESTAŃCIE W KOŃCU! Marco, przepraszam cię za nią, wstała dzisiaj lewą nogą-zwrócił się do niej.-Julia, przeproś go.

-Nie będę go przepraszać.

-Julia!

-I co? Może mu jeszcze podać rękę na zgodę? Nie jestem w przedszkolu. Poza tym, po co, jak i tak za chwilę będzie znowu to samo?-Klopp podszedł do niej, złapał ją za ramię i odciągną ją kawałek.

-Co w ciebie dzisiaj wstąpiło, co?

-Teraz to ja się dopiero ujawniam.

-Powiedz mi, do cholery co się z tobą dzieje! Jestem twoim ojcem!

-Nie. Nie jesteś i nigdy nie będziesz. Mój ojciec umarł, a ty w tym momencie jesteś tylko bratem mojej zmarłej matki, czyli nikim-w oczach obojga zebrały się łzy.

Julia, ile sił w nogach, wybiegła ze stadionu. Gdy dotarła do parku, zatrzymała się i usiadła na ławce. Ręką przetarła twarz, z łez i malutkich kropelek potu. Stwierdziła, że nie może teraz wrócić do domu. Nie po tym co się stało.

Wyjęła telefon. Zobaczyła tam kilka wiadomości:

Od Manuel Neuer:

Hallo?

Jesteś?

Obraziłaś się?

Jeżeli coś jest nie tak to powiedz

Martwię się ❤

Wybrała numer i zadzwoniła.

-Halo? Julia?

-Jesteś jeszcze w Dortmundzie?

-Tak. Coś się stało?

-Mógłbyś mnie przenocować?

Trudna miłość/Marco Reus (w trakcie edycji)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz