Rozdział 7/II

651 33 3
                                    

Ania

Od razu gdy wróciłam do domu dostałam sms od taty Wojtka

~ Od Błażeja

Hej, tu Błażej, tata Wojtka, może masz ochotę się spotkać?

Szczerze najchętniej bym napisała ze bardzo chętnie

W końcu jest przystojny

I wydaje się taki inny

Ale skoro ma dziecko to ma też żonę

Chociaż jedno spotkanie nie powinno chyba nic zrobić

~ Do Błażeja

Witam, możemy się spotkać ale to spotkanie ma być zwykle kolezenskie, co ty na to na jutro o 18 przed "Wesoła Róża" wiesz gdzie to jest?

~ Od Błażeja

Tak wiem gdzie to jest, dziękuję ze się zgodziłas do zobaczenia

I tak o to umówiłam się z przystojnym mężczyzna który prawdopodobnie ma żonę


Wstawać rano myślałam tylko o naszym spotkaniu

Błażej nic więcej nie pisał

Po ubraniu się

Zjedzeniu śniadania udałam się do pracy


Dzień w pracy minął mi bardzo szybko

Dzieci jak zwykle bardzo grzeczne

Każdy się dziwi ze taka młoda jak ja ma takie dobre podejście do dzieci

Gdy wyszlam z pracy była Godzina 16 czyli zostały mi dwie godziny

Idąc ulicami Warszawy myślałam jak będzie wyglądało nasze spotkanie

Czy będzie chciał mnie pocałować czy może złapie mnie za rękę

Wiem, jestem głupia, pierwsze spotkanie i to kolezenskie a ja juz tak myślę

Ale to dlatego że facet mi się podoba

Gdy przyszłam do domu przebralam się w czarne rurki biała koszulkę i szpilki

Idealnie podkreslaly moje nogi

Na szybko wypiłam kawę wzięłam torebkę i wyszłam z domu

Zamykając drzwi zauważyłam że w domu obok w oknie siedzi Adam i mi się przygląda

Udałam ze go nie widzę

Nie gniewam się na niego ani nic ale wole mieć go na dystans

Po zamknięciu drzwi udałam się do restauracji która tak bardzo lubię

Będąc w środku usiadłam przy stole obok okna

Byłam jeszcze przed czasem

Zamówiłam kawę i czekałam

Po kilku minutach pojawił się on

Był w garniturze

Pewnie idzie dopiero z pracy

Podszedł do mnie i przywitał się

- Witam, pięknie wyglądasz

- Dziękuję ty równie niczego sobie

Usiedlismy zamówiliśmy ciasto a on kawę

Rozmawialiśmy

Świetnie nam sie rozmawiało

Spytałam się go o żonę okazało się ze są w separacji i w trakcie rozwodu

Czyli mogę się z nim spotykać chyba

Czas nam minął bardzo szybko

Po wyjściu odprowadzil mnie do domu

Dał buziaka w czułko i się pożegnał

A ja weszłam do domu na miękkich nogach

Zapaliła światło i zaniemowilam











Zakochana W PorywaczuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz