Rozdział dwudziesty drugi

437 22 2
                                    

Nela:
Wiedziałam, że w końcu dojdzie do takiej sytuacji. Co prawda nie spodziewałam się, że zrobi to w taki sposób. Sama nie wiem co mam teraz powiedzieć. Spojrzałam na chłopaka. Jego brązowe tęczówki wierciły dziurę w mojej twarzy. Uklęknęłam, by być na przeciwko jego oczu.
- Jesteś wariatem, wiesz?- zapytałam.
- Tylko wariaci coś warci- zacytował.
- Tym razem nie zamierzam stracić takiej okazji- oznajmiłam i przytuliłam chłopaka.
- To znaczy, że się zgadzasz?- spojrzał na mnie niepewnie.
W niektórych momentach miałam wrażenie, że słyszę bicie jego serca.
- Tak- nie czekając na jego reakcje złączyłam nasze usta.
Nad głowami usłyszeliśmy głośne wiwaty i okrzyki. Oderwaliśmy się od siebie. Wstaliśmy, kierując się do kuchni. Muzyka ponownie rozbrzmiała w pomieszczeniu.
- Chcesz coś do picia?- zapytał Leo nurkując w lodówce.
- Sok- odparłam wspinając się na wyspe kuchenną.
Usiadłam na niej przyglądając się ruchom bruneta.
- Coś nie tak?- stanął pomiędzy moimi nogami patrząc na mnie badawczo.
- Nie, niby czemu?- uniosłam brew.
- Okey- chłopak podał mi szklankę soku.
Upiłam łyk nie przestając analizować twarzy bruneta.
- Zaraz zjesz mnie wzrokiem- zaśmiał się.
Przewróciłam oczami na jego uwagę.
- Tutaj jesteś!- usłyszałam głos w progu.
Oboje z Leondre przekręciliśmy głowy w tamtą stronę.
- Zdążycie się jeszcze sobą nacieszyć! Ja nadal jestem twoim przyjacielem i należy mi się jakiś taniec z solenizantką- wydął policzki.
- Oczywiście proszę pana- zeskoczyłam z blatu kłaniając się przed Lenehanem.
Blondyn wybuchł śmiechem na moje zachowanie, po czym pociągnął mnie w stronę salonu.
Leo:
Ulżyło mi jak cholera. Teraz może być już tylko lepiej. O ile Bambinos nie zaczną wymyślać. Naprawdę kocham je całym sercem, ale czasem są zbyt porywcze i gwałtowne. Nadal większość z nich nie pogodziła się z tym, że Charlie ma Chloe, więc już przypuszczam co będzie, gdy dowiedzą się o Neli. Na razie lepiej się nie afiszować z tym wszystkim.
- Hej- obok mnie pojawiła się Suzy.
- Hej- przytuliłem ją.
- Emocje opadły?- przeczesała włosy palcami.
- Jeszcze nie do końca- przyznałem.
- Pożegnaj się z wolnością chłopcze- puściła do mnie oczko.
- Związek to nie więzienie wariatko!- zmierzwiłem jej włosy.
- Zostaw!- oberwałem łokciem w brzuch.
- Nie pozwalaj sobie!- pogroziłem jej palcem.
Dziewczyna pokiwała zrezygnowana głową.
- My to chyba się jeszcze dzisiaj razem nie bawiliśmy- zagadnąłem.
- Musimy nadrobić- blondynka pociągnęła mnie w stronę gdzie przed chwilą znikneli Charlie i Nela.
*******
Zabawa trwała jeszcze dobre kilka godzin nim wszyscy opuścili mój dom.
- Jestem wykończony- opadłem na kanapę.
- Idziemy spać?- Nela chciała usiąść obok mnie, ale zwinnie złapałem ją za biodra i usadziłem na swoich kolanach.
- Czy ja wiem- poruszyłem brwiami.
- Przestań!- dziewczyna przewróciła oczami.
- Żartowałem pani obrażalska!- roześmiałem się.
- Ja obrażalska?- oburzyła się.
Podniosłem brunetkę w stylu panny młodej i skierowałem się na górę. Nogą otworzyłem drzwi do jej pokoju i położyłem dziewczynę na łóżku.
- I co teraz?- pochyliłem się nad nią blokując ręce.
- Teraz idziemy spać kochasiu- dziewczyna uśmiechnęła się chytrze.
- Wiesz jak zepsuć chwilę- puściłem jej ręce.
- Wiem też jak naprawić- brunetka przygryzła wargę.
Uniosłem pytająco brew.
Dziewczyna podniosła się na łokciach i złożyła krótki pocałunek na moich ustach.
- Za krótki- zmarszczyłem nos i tym razem to ja złączyłem nasze wargi.
- Napaleniec- skomentowała odsuwając się ode mnie.
- Zbyt długo kazałaś mi czekać- pokiwałem głową.
Nela:
Oblizałam wargi.
- Nie rób tak nigdy więcej- Leo posłał mi błagalne spojrzenie.
- Muszę jakoś zwilżyć usta- zaśmiałam się.
- Mogę ci pomóc- chłopak zrobił z ust dziubek.
- Głupek- przewróciłam oczami wstając z łóżka.
- Gdzie idziesz?- Leo zmarszczył czoło.
- Kąpać się geniuszu- uniosłam brew.
- Mogę z tobą?- brunet się ożywił.
- Tu- wskazałam na czoło- Tu się puknij.
Leo rzucił we mnie poduszką, ale zdążyłam uniknąć uderzenia. Wytknęłam chłopakowi język i weszłam do łazienki.
Wzięłam prysznic, osuszyłam ciało i wróciłam do pokoju. Leo zdążył już zasnąć na moim łóżku, nie zostawiając dla mnie nawet milimetra miejsca.
Spróbowałam odsunąć ciało chłopaka, ale na niewiele mi się to zdało.
- Leo!- szturchnęłam chłopaka.
Jego syn był jednak wyjątkowo mocny.
Zrezygnowałam z prób dobudzenia go i przeniosłam się do jego pokoju, układając się wygodnie na łóżku.
Leo:
Przebudziłem się. Była godzina 3:32. Nawet nie pamiętam kiedy zasnąłem. I gdzie do jasnej cholery jest Nela?! Wstałem z łóżka i rozejrzałem się po pokoju, ale byłem pewny, że nikogo oprócz mnie tutaj nie ma.
Zdezorientowany zszedłem na dół, ale szybko zorientowałem się, że tam nie ma mojej dziewczyny. Ostatnim miejscem w jakim się znalazłem był mój pokój. I tam właśnie znalazłem moją zgubę. Jak ona słodko śpi. Tak by jej nie obudzić wślizgnąłem się na miejsce obok niej i objąłem ją ręką. Dziewczyna przewróciła się niespokojnie chowając głowę w mój tors.
______________________________________
W miarę szybko dodaje jak na mnie. Ogólnie już wiem, że wszystkich rozdziałów będzie 24+epilog. Także już naprawdę niewiele zostało. Miłego czytania 💕

Young Stars | BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz