Rozdział dwudziesty trzeci

393 17 1
                                    

Nela:
Usiadłam okrakiem na kolanach Leo i zarzuciłam ręce na jego szyję.
- Niedługo będę musiała wracać do Polski- zaczęłam.
- Ja cię nigdzie nie puszczę- oznajmił całkiem poważnie.
Oparłam swoje czoło o jego.
- Pojedziesz ze mną- zaproponowałam.
- A co z moimi trasami?- zapytał.
- Coś wymyślimy.
- Nie gadajmy o tym teraz. Lepiej zająć się czymś pożyteczniejszym- uśmiechnął się.
- Co masz na myśli?- uniosłam brew.
- Na przykład to- Leo zahaczył swoimi ustami o moje.
Chciałam pogłębić ten pocałunek, ale on wolił się ze mną podroczyć i się odsunął.
- Głupek- skwitowałam.
- Kocham cię denerwować- chłopak potarł swoim nosem o mój.
- Sam tego chciałeś- odsunęłam się od niego.
Ześlizgnęłam się z jego kolan oblizując wargę.
- Neellaa- jęknął.
- Tak, kochanie?- przygryzłam wargę.
- Jesteś okropna- wymamrotał.
- Wiem o tym- wzruszyłam ramionami.
- Naprawdę teraz nie pozwolisz mi siebie pocałować?- spojrzał na mnie z nadzieją w oczach.
- Jakbyś zgadł- uśmiechnęłam się słodko.
- I tak wykradnę tego buziaka- wstał z łóżka.
Na jego ruch, odwróciłam się napięcie wybiegając z jego pokoju. Zbiegłam na dół. Akurat do domu weszli Charlie i Chloe.
- Ratuj!- krzyknęłam chowając się za blondyna.
Chłopak rozejrzał się zdezorientowany, ale na widok Leo zrozumiał o co chodzi i zakrył mnie swoim ciałem.
- Możesz powiedzieć swojemu chłopakowi, żeby oddał mi dziewczynę?- Leo zwrócił się do Chloe.
- Gdybyś był dobrym chłopakiem nie uciekała by od ciebie- skrzyżowała ręce na piersi.
- Nela, kochanie, nie zrobię ci krzywdy. Obiecuję!- uniósł ręce.
Rozbawiona wyłoniłam się za pleców Lenehana.
- Czemu przed tobą uciekała?- Charlie zwrócił się do przyjaciela.
- Bo chciałem ją pocałować?- roześmiał się.
- Znam to- Charlie posłał jednoznaczne spojrzenie w stronę Chloe, na co ta przewróciła oczami.
Usiedliśmy na kanapie.
- Film?- zaproponował Leo.
Wszyscy się zgodzili. Mój KOCHANY chłopak jak na złość włączył jakiś horror. Usadowiłam się wygodnie na jego kolanach. Musiałam mieć w co chować głowę.
- Nie za wygodnie?- uniósł brew.
- Nie,masz strasznie kościste nogi.
Schowałam głowę w tors bruneta, bo już po pierwszycg minutach film wydał się straszny.
- Jeszcze nie zdążył się dobrze zacząć- Leo oparł podbródek o moją głowę.
- Wiesz, że się boję horrorów- wydęłam policzki.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Otworzę- zaproponowałam. Wszystko, byle się stamtąd uwolnić.
Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Mam paczki dla Leondre Devriesa- przede mną stał chłopak około dwudziestki.
- To mój chłopak- poinformowałam go.
- Może pani podpisać?- poprosił podtykając mi kartkę pod nos.
Podpisałam ją i odebrałam paczki. Moją uwagę przykuł stos listów.
- Kto to?- usłyszałam głos Leo z salonu.
Nie mogąc się powstrzymać odczytałam jeden z nagłówków: DLA LEO OD NAJWIĘKSZEJ BAMBINO- wydarłam się.
- Nawet nie waż się tego czytać!- Leondre momentalnie pojawił się w holu.
- Masz przede mną tajemnice?- nie przestając czytać listu uciekałam przed brunetem.
- Zabiję cię Nela!!- krzyczał za mną.
- Najpierw to ty mnie złap- zaśmiałam się- LEO JESTEŚ TAKI SESKOWNY. GDYBYM MOGŁA SCHRUPAŁA BYM CIĘ NA ŚNIADANIE. NAWET NIE WIESZ JAK BARDZO NA MNIE DZIAŁASZ. NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NASZEGO SPOTKANIA. WIEM, ŻE BĘDZIEMY RAZEM DO KOŃCA ŻYCIA!- czytałam nie przestając się śmiać.
Kto to pisał do cholery?
- Jak mogłeś mi nie powiedzieć, że już masz dziewczynę!- udawałam oburzoną.
- Bardzo śmieszne- Leo zrobił się czerwony jak burak.
Już miałam wbiegać na schody, gdy Leondre skoczył na moje plecy. Straciłam przez to równowagę i oboje upadliśmy na podłogę.
- Nigdy nie czytaj moich listów- wyrwał mi korespondencję z ręki.
Wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem.
- Ja tylko chciałam się dowiedzieć jak działasz na swoje fanki- poruszyłam zabawnie brwiami.
- Będę musiał cię ukarać za tą ciekawość- chłopak zmarszczył nos.
- Niech pan nie będzie zbyt surowy- zrobiłam minę szczeniaczka.
- Postaram się- brunet złączył nasze usta.
- Jesteście tak cholernie uroczy- usłyszeliśmy głos Chloe za plecami.
- My to wiemy- uśmiechneliśmy się do niej. Leo pomógł mi wstać podając mi rękę.
- Czasem mógłbyś brać przykład z przyjaciela- blondynka zwróciła się do Charliego.
- Mam na ciebie skakać, potem dawać karę, a na koniec pomóc wstać? - chłopak zmarszczył czoło z rozbawieniem patrząc na Chloe.
- Z kim ja muszę się użerać- blondynka przewróciła oczami.
*******
Leo:
- Wychodzimy!- krzyknąłem by poinformować mamę.
Gdy opuściliśmy dom splotłem moje palce z palcami Neli. Szliśmy do parku.
- Leoo- brunetka przeciągnęła moje imię.
Tak kochanie wiem o co ci chodzi.
- Wskakuj!- pochyliłem się.
Dziewczyna wskoczyła na moje plecy.
- Wygodnie?- zapytałem przez śmiech.
- Bardzo- pocałowała mnie w policzek.
Zacząłem kręcić się dookoła własnej osi.
- Przestań, bo spadnę!- Nela krzyczała, śmiejąc się przy tym.
- Trzymam cię- zapewniłem ją.
Dziewczyna jeszcze mocniej złapała za moją szyję.
- Chcesz mnie udusić? - podniosłem brew do góry.
- A kto wtedy będzie mnie nosił?- zmierzwiła moje włosy.
- Tylko to się dla ciebie liczy? Nie powiesz, że nie chcesz mnie udusić, bo mnie kochasz?- zarzuciłem jej.
- Oczywiście, że cię kocham idioto. Myślałam, że nie trzeba ci powtarzać takich rzeczy- brunetka chciała pocałować mnie w policzek, ale przekręciłem głowę i trafiła w usta.
Dziewczyna przewróciła oczami.
Po chwili dotarliśmy do parku. Usiadłem na jednej z ławek, a Nela na moich kolanach. Bawiłem się jej włosami.
- Boję się reakcji Bambinos- wyznała.
- Ja też- przyznałem. Kocham swoje fanki, ale czasem potrafią być.. niemiłe.
- Będą mnie nienawidzić?- spojrzała prosto w moje oczy.
- No coś ty! Nie zaprzątaj sobie tym głowy- pocałowałem ją. Brunetka wplotła palce w moje włosy. Nasze języki zaczęły walkę o dominację.
- LEO!!- przerwały nam głośne krzyki niedaleko nas.
Odsunęliśmy się od siebie. Zobaczyłem grupkę dziewczyn zbliżających się do nas. Widziałem, że Nela się niepokoi.
- Uciekamy?- zapytałem.
Dziewczyna pewnie skinęła głową. Zerwaliśmy się z ławki biegnąc w przeciwną stronę. Sam dokładnie nie wiem gdzie biegliśmy. Skręcaliśmy w różne uliczki nie patrząc na znaki. Na szczęście po jakimś czasie zgubiliśmy fanki. Jestem pewny, że mi tego nie darują. Już czuję jak bardzo mnie znienawidzą.
- Gdzie jesteśmy?- zdyszana Nela oparła się o moje ramię.
Rozejrzałem się dookoła.
- Nie jestem pewien- przeczesałem włosy palcami.
- Zgubiliśmy się?- spojrzała na mnie nie dowierzając.
- Być może- podrapałem się po głowie.
- Nie wierzę-  pokręciła głową.
- Ale mam telefon- wyciągnąłem z kieszeni urządzenie machając przed jej twarzom- który się rozładował- dodałem po chwili prawie szepcząc.
- LEO!- dziewczyna wykrzywiła się.
- No przecież nie mogliśmy pójść za daleko- pociągnąłem ją za rękę.
Poszukiwanie drogi powrotnej czas zacząć.
______________________________________
NIE ZABIJAJCIE ZA TAKĄ DŁUGĄ PRZERWĘ.
Ale po prostu nawet nie wiecie jak trudno jest być w trzeciej klasie gimnazjum. Uczę się cały czas. Na szczęście lub też nie jutro zaczynają się egzaminy. Myślę, że po nich wrócę do pisania i rozdziały będą w miarę często.
Kocham was 🌏
P.S- jeszcze tylko 24, epilog i koniec!
♥Kinga♥

Young Stars | BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz