Nela:
Następnego dnia obudziłem się wcześnie rano i wykonałam poranne czynności. Poszłam biegać. Dziś postanowiłam wybrać dłuższą drogę. Gdy przebiegałam przez park podbiegła do mnie grupka dziewczyn. No nie! Nie w tym stroju! Kocham swoich fanów, ale jestem w stroju sportowym!
- Zrobisz sobie z nami zdjęcie?- zapytała jedna z nich.
- Jasne- zgodziłam się choć było mi to nie na rękę.
- To prawda, że jedziesz na Young Stars? - zapytała inna.
- Tak. Skąd wiecie?
- Wszyscy już wiedzą. Gratuluję ci, spotkasz swoich idoli.
- Emm.. Dziękuję- załamały się pode mną nogi. Modliłam się, żeby chłopaki jechali, ale nie wiedziałam, że to się wydarzy.
- Jesteś szczęściarom- odezwała się jakaś blondynka.
- To prawda- powiedziałam.
Nie będziemy ci już przeszkadzać- powiedziała blondynka.
Przytuliłam wszystkie na pożegnanie, po czym zdecydowałam się wrócić do domu. Oczywiście wszyscy jego domownicy spali. Wzięłam prysznic i założyłam moje ulubione jeansy z dziurami i koszulkę z napisem "Bambino". Postanowiłam sprawdzić osoby wytyczone na YSOT. Otworzyłam przeglądarkę i wpisałam szukane hasło. Przeczytałam nazwiska na głos: Nela Dąbrowska, Bars and Melody, Sylwia Przybysz, Sylwia Lipka, Jeremi i Artur Sikorscy, Weronika Juszczak, Dominika Sozańska, Yoczook, Kiślu, Smav, , Thor, Stuu, Olciiak. Zamknęłam stronę. Wydaje się, że to fajne osoby. Osobiście znam tylko Sylwię Przybysz. Pracowałam z nią jakoś tak pół roku temu i od tego czasu czasem się kontaktujemy. To naprawdę miła osoba. No nic. Za pół godziny mam próbę. Postanowiłam sprawdzić czy mój menager już wstał. Spotkałam go w kuchni.
- Hej- przywitałam się.
- Cześć.
Dopiero teraz zauważyłam, że nic nie jadłam. Poczułam ściskanie w żołądku.
- Głodna?- zapytał.
- Trochę. Zapomniałam zjeść.
- Nie możesz zapominać. Potrzebujesz sił. Jedz- podał mi talerz z kanapkami.
- Dzięki- usiadłam. Pochłonęłam jedzenie natychmiastowo.
- Musimy jechać na próbę. Zbieraj się. Mamy 10 minut.
- Okey. Wezmę tylko telefon i torebkę.
Wbiegłam na górę po schodach. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zabrałam torebkę. Zeszłam na dół, założyłam buty oraz bluzę i byłam gotowa. Wsiadłam do samochodu. Na szczęście do budynku, w którym miała odbyć się próba nie było daleko i dotarliśmy na czas. W mojej ulubionej sali już czekali tancerze.
- Hej- przywitałam się z nimi.
- Cześć- powiedzieli wszyscy razem.
- Zaczynamy- krzyknął Frank- Mamy dużo pracy!
Mężczyzna pokazał tancerzom ustawienie. Musiałam pokazać im układ, który na szczęście nie był zbyt skomplikowany. Żałuję, że musiałam zmienić tancerzy, ale tamta grupa "była zbyt słaba, żeby ze mną tańczyć" jak stwierdził Frank. Usłyszałam pierwsze nuty piosenki "Nie zapomnij"(od autora- wymyślona!) i zaczęłam tańczyć. Reszta starała się jak najwięcej zapamiętać. Gdy melodia ucichła Frank kazał im powtórzyć. Moim zdaniem był dla nich zbyt surowy, ale na szczęście poradzili sobie dość dobrze. Po 40 minutach ćwiczeń tancerze opanowali układ. Byłam zadowolona. Gdy Frank zarządził przerwę mogłam porozmawiać z grupą.
- Jak wam się tańczy?- zapytałam.
- Dobrze- odpowiedziała Zuzia.
- Mi się podoba- dodała Iza.
- Mi też- to powiedział Marcel.
- Nie mogłoby być inaczej- zaśmiał się Kajetan.
- Wiecie, że mam zamiar zabrać was na Young Stars?
- Naprawdę?
- Tak.
- YEY!- Zuzia i Iza przytuliły mnie.
- Ej! My też chcemy!- Kajetan i Marcel dołączyli do nas.
- Misiaczki wracamy do pracy!- usłyszeliśmy głos Franka.
Oderwaliśmy się od siebie i zajęliśmy pozycje. Zaczęłam śpiewać, a reszta tańczyć. Wyszło to nawet dobrze. Gdy skończyliśmy postanowiłam dodać kilka snapów dla moich fanów. Jeden był z całą grupą, drugi z Zuzią i Izą, a ostatni z Kajetanem i Marcelem.
- Będę sławny- stwierdził Marcel.
- Nasze fejmy rosną!- Kajetan zaczął się wygłupiać.
Polubiłam tego chłopaka.
- Ej no! To nie fair! Tańczycie ze mną tylko dla fejmu!? Nikt mnie nie lubi!- zaczęłam żartować.
Wszyscy mnie przytulili.
- Ja cię lubię- powiedziała Zuzia.
- A ja nie- stwierdził Marcel.
Spojrzałam na niego spode łba.
- Żartowałem!- zmierzwił mi włosy.
- Ja cię lubię- powiedzieli równocześnie Kajetan i Iza.
Czuję, że ta grupa to najlepsze co mogło mnie spotkać.
- Was nie da się nie lubić.
Nagle Iza dostała wiadomość.
- Ja muszę wracać do domu- powiedziała.
Pożegnaliśmy się z nią.
- Oki. To co- idziemy do domów czy na pizze?- zapytał Kajetan.
- Na pizze- odpowiedzieliśmy równocześnie.
Poinformowałam Franka, że wrócę do domu pieszo, po czym udaliśmy się do pobliskiej pizzeri. Chłopcy poszli zamówić jedzenie, a my zajęłyśmy wolne miejsca.
- Ta dziewczyna, z którą byliście wczoraj to twoja przyjaciółka?- zapytała Zuza.
- Tak. Ma na imię Ola.
- Poznasz mnie z nią kiedyś?
- Jasne.
- W sumie to mogłabyś po nią zadzwonić- stwierdziła.
- Czemu nie. Zaraz wracam- powiedziałam, po czym wstałam i wyszłam z budynku. Wykręciłam numer przyjaciółki.
- Hej. Co robisz?
- Leże. Ty na próbie?
- Już po. Jestem z tancerzami w pizzeri na kwiatowej. Przyjdziesz?
- Na pizze? Zawsze! Zaraz będę- powiedziała i się rozłączyła.
Wróciłam do środka. Chłopaki siedzieli przy stoliku z Zuzą. Teraz zostało czekać na jedzenie i... Olę.
- A, więc poznamy twoją przyjaciółkę?- Marcel uniósł brew.
- Chyba wam to nie przeszkadza?
- Jasne, że nie- zaśmiał się Kajetan.
Usiadłam obok chłopaka.
- Słuchasz ich?- zapytał Kajtek.
- Kogo?- na początku nie zrozumiałam.
Dopiero, gdy wskazał na moją koszulkę, zrozumiałam o co chodzi.
- Tak. Tylko nie mów, że jesteś jakimś hejterem, bo nie wytrzymam- wyparowałam.
- Jasne, że nie. Spokojnie- powiedział.
- Są okey- powiedział Marcel.
- Są boscy!- pisnęła Zuzia.
- To prawda!- krzyknęłam.
- Bądź cicho!- Kajetan zakrył mi usta dłonią.
- Ej!- próbowałam się wyrwać, ale on był silniejszy, więc go ugryzłam.
- Auć! To gryzie!- pożalił się.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Z czego się śmiejemy?- usłyszałam głos Oli.
- W sumie to z Kajtka- odparłam.
- Aha..- powiedział ostrożnie, po czym usiadła obok Marcela.
- Jak próba?- zapytała.
- Dobrze- odpowiedzieliśmy równocześnie.
- To fajnie. Za ile jemy, bo zgłodniałam od tego biegania?
Zaczęłam śmiać się jak głupia. Po chwili się opanowałam.
- Przepraszam. Czasem tak mam.
Teraz wszyscy oprócz mnie zaczęli się śmiać.
- Zamówienie numer 143- usłyszeliśmy. (od autora- numer zamówienia to NIE przypadek, wszyscy wiedzą o co chodzi xd)
- To nasze!- oznajmił Marcel i wstał kierując się w stronę lady.
Po chwili wrócił z pizzą.Zabraliśmy się za jedzenie. Nagle Kajetan nabrał trochę sosu pomidorowego na palec i odcisnął go na moim nosie.
- Kajtek!- wrzasnęłam.
- No co?- zaczął się śmiać.
- Zabiję cię!- zabrałam ze stołu sos czosnkowy.
- O nie!- krzyknął chłopak i wybiegł na zewnątrz.
Ruszyłam za nim.
- Kajtuś- szepnęłam- nie chowaj się!
Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie od tyłu i zaczyna obracać. Sos wypadł mi z ręki.
- Kajetan! Puść mnie natychmiast!
- Nienawidzę, gdy ktoś mówi do mnie Kajtuś- powiedział.
- Będziesz musiał się przyzwyczaić. Ja będę osobom, która będzie cię tak nazywać- oznajmiłam.
- Ehhh... Jesteś uparta.
- Wracamy do reszty?
- Jasne- powiedział, po czym usadził sobie mnie na baranach.
- Nie możemy tak tam wejść..
- A czemu nie?- wzruszył ramionami i ruszył do przodu.
Weszliśmy do pizzeri przykuwając uwagę chyba wszystkich tam zebranych. Poczułam, że spalam buraka. Kajetan postawił mnie dopiero przed naszym stolikiem. Wszyscy tam siedzący zaczęli się śmiać. Później usiedliśmy i dokończyliśmy pizze w ciszy. Po 15 minutach skończyliśmy i postanowiliśmy wrócić do domów. Było już późno, więc Ola zadzwoniła do swojej mamy, że zostaje u mnie na noc. Wymieniłam się jeszcze z nowymi przyjaciółmi numerami telefonów i się pożegnaliśmy. Byłam zmęczona, więc od razu po powrocie przebrałam się w piżamę i poszłam spać.Hej misie. W sumie nwm czemu tak szybko rozdział, ale proszę. Udany? Mam nadzieję, że tak. Piszcie co sądzicie. (1156 słów)

CZYTASZ
Young Stars | BAM
FanficNela jest młodą piosenkarką. Jej największym marzeniem jest wyjechać na Young Stars. Okazuje się, że jej marzenia są bliższe spełnieniu niż sądziła. Dziewczyna spełnia marzenia i wyjeżdża na Young Stars, gdzie spotyka swoich idoli. Od tej pory ma sp...