Rozdział siedemnasty

530 29 6
                                    

*Przeczytajcie notke pod rozdziałem, to dla mnie ważne*
Nela:
- Frank pośpiesz się do cholery!- poirytowana podparłam się pod boki.
- Nie przeklinaj małolacie- mężczyzna na luzie zszedł ze schodów.
- Przez ciebie się spóźnimy- wydełam policzki.
- Nie martw się- Frank był nadzwyczaj spokojny.
W końcu opuściliśmy dom i udaliśmy się na lotnisko. Zdążyliśmy praktycznie w ostatniej chwili.
- Mówiłam ci idioto- sapnęłam w stronę mojego menagera.
- Nie przewidziałem takich korków- jego ciężki oddech powodował, że ledwo go rozumiałam.
- Jeszcze ja!!- krzyknęłam, gdy stewardesa chciała już zamykać bramkę.
Kobieta posłała mi piorunujące spojrzenie, ale skasowała mój bilet i pozwoliła mi wejść. Zajęłam wyznaczone miejsce. Musiałam teraz unormować mój oddech, co nie należało do łatwych zadań.
Leo:
Odprawa poszła nam nawet szybko i po chwili siedzieliśmy w samolocie.
- Jak myślisz co robi Nela?- zapytałem blondyna.
- Pewnie spędza czas z przyjaciółmi- Charlie wzruszył ramionami.
Kiwnąłem głową, ale postanowiłem do niej napisać.
Ja: Nela jesteś?
Nelson: Jestem xd
Charlie: Też jestem jakby kto pytał.
Nelson: Co robicie?
Charlie: Siedzimy na kanapie u Leo, a ty?
Nelson: Leżę na moim łóżku xd
Leo: Nie trafiłeś Lenehan.
Nelson: W co?
Charlie: Myślałem, że jesteś z przyjaciółmi.
Nelson: Pojechali na obóz :(
Leo: Jaki?
Nelson: Taneczny i to na czas nieokreślony, fajnie nie?
Charlie: Jak nieokreślony?
Nelson: To zależy od tego jak będzie im szło, to takie jakby eliminacje, nie umiem wam tego wyjaśnić .
Leo: Pewnie się nudzisz tak sama..
Nelson: I to bardzo..
Nela:
Samolot wylądował. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał 15:30. Zaraz, chwilka. Przecież jestem w Walii. Głupia zmiana czasu. Gdy opuściłam samolot, od razu dostosowałam godzinę. Byłam zmuszona zadzwonić po taksówkę. W drodze śmiało mogłam stwierdzić, że Port Talbot jest bardzo ładnym miastem. Dobrze, że z Charlim i Leo wymieniliśmy się adresami. Taksówkarz podwiózł mnie pod drzwi domu bruneta. Zapłaciłam mu i wysiadłam. Zabrałam swoje rzeczy i zapukałam do domu Devriesów.
Charlie:
- Nie zapomnij o zmianie czasu- pouczyłem bruneta.
- Tak, wiem- chłopak najwyraźniej nie mógł się doczekać.
- Jak dogadamy się z taksówkarzem?- zapytałem.
Żadne z nas nie zna języka na tyle dobrze, żeby się dogadać.
- Napisz kartkę z adresem i mu damy- dla Leo było to oczywiste.
Rzeczywiście to był dobry pomysł.
Zrobiłem tak jak powiedział mój przyjaciel i po chwili byliśmy w drodze do domu Neli.
Gdy tam dojechaliśmy podziękowałem płacąc, a Leo w tym czasie zapukał do drzwi. Otworzył nam Frank.
- Leondre?- zdziwił się.
- Niespodzianka- brunet powiedział to dość cicho.
- Ale co wy tu- mężczyzna najwyraźniej był rozbawiony.
- Gdzie Nela?- zdziwiłem się.
- Prawdopodobnie w Port Talbot- jego śmiech rozniósł się po pomieszczeniu, do którego zdążyliśmy wejść.
Zarówno mina Leo jak i moja musiały być teraz bezcenne.
- Ale jak to?- byłem w szoku.
Nela:
- Chyba mają wyłączone telefony- westchnęłam.
Od prawie godziny próbuję się dodzwonić do chłopaków, ale na marne. Okazało się, że oni też postanowili mi zrobić niespodziankę jadąc do mnie bez zapowiedzi. Że też musieliśmy wybrać sobie ten sam termin.
- I co teraz planujesz zrobić?- mama Leo postawiła przede mną talerz pełen kanapek.
- Najpierw się z nimi połączyć, a później ustalić coś wspólnie.
Naprawdę chciałam, żeby ten dzień był wyjątkowy, ale mój pech to już chyba standard.
- Możesz posiedzieć ze mną do ich powrotu- zaproponowała Tilly.
- Dziękuję- uśmiechnęłam się do niej.
Gdy zjadłam siostra Leo zabrała mnie do swojego pokoju. Postanowiłam zadzwonić do Franka, który na szczęście odebrał.
- już u nas?
- Tak- był rozbawiony.
- Daj mi jednego do telefonu- westchnęłam.
- Cześć Nelsonku- w słuchawce usłyszałam Charliego.
- Co z waszymi telefonami?- zaczęłam.
- Rozładowały się, przepraszam.
- Moja niespodzianka coś się nie udała- zaśmiałam się.
- To tak jak nasza- ta sytuacja naprawdę była komiczna.
- Co teraz robimy?- zapytałam.
- Frank już sprawdzał, najbliższy bilet do Walii mamy na jutro o 10 rano na wasz czas- oznajmił.
- Cóż, myślę, że Tilly nie będzie miała nic przeciwko spędzeniu ze mną popołudnia.
- Przykro mi, że tak wyszło- blondyn posmutniał.
- Przestań, nie mogłeś tego przewidzieć. To nauczka dla nas, że niespodzianki przereklamowane- zaczęłam się śmiać.
- Od dzisiaj ich nie lubię- oznajmił.
- Nie jesteś sam- poparłam go.
- Nela, skończysz kiedyś z nimi rozmawiać?- usłyszałam za plecami niecierpiwy głos Matildy.
Kiwnęłam do niej głową.
- Charlie będę kończyć, bo Tilly się nie cierliwi.
- Jak musisz, ale jutro widzę cię na lotnisku- zastrzegł.
- Nie ma innej opcji, pa- rozłączyłam się.
- Moja mama cię zawiezie- oznajniła dziewczyna.
- Super, to co robimy?- spojrzałam na nią wyczekując odpowiedzi.
- A co byś chciała?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
Leo:
- Chcecie mieć jeden pokój czy oddzielnie?- zapytała mama Neli, która okazała się naprawdę cudowną osobą.
- Jeden wystarczy- Charlie posłał jej promienny uśmiech.
Kobieta pokazała nam pokój, wytłumaczyła co gdzie możemy znaleźć, po czym zaprosiła na jedzenie.
Naszykowała dla nas ogromny talerz naleśników i jakby dobrze mnie znając postawiła na stole słoik nutelli. Spojrzałem na nią ze zdziwieniem.
- Nela bardzo dużo mi o was mówi- kobieta wzruszyła ramionami.
Pokiwałem głową i zabrałem się za jedzenie.
Po skończeniu posiłku postanowiliśmy odpocząć, więc udaliśmy się do "naszego" pokoju.
Charlie postanowił posłuchać muzyki, ale ja wolałem iść spać, dlatego naszykowałem sobie potrzebne do tego ubrania i zająłem łazienkę. Gdy wyszedłem ułożyłem się wygodnie na łóżku.
- Dobranoc- z głosu Charliego nie znikało rozbawienie.
- Co cię tak bawi?- zdziwiłem się.
- Ta cała sytuacja- przyznał.
- Tak, niespodzianki nie dla nas- potwierdziłem.
- Zdecydowanie- blondyn pokręcił głową.
______________________________________
To chyba najkrótszy rozdział w dziejach. Ogólnie dużo tu zmian perspektywy, mam nadzieję, że się nie pogubiliście. Kolejna, ważna sprawa. Chcecie na Nowy Rok nowe opowiadanie? Czy wolicie później? Piszcie w komentarzach 👇
~Kinga~

Young Stars | BAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz