- Co? - chłopak spojrzał na nią, jej słowa zaskoczyły ją. Uciszyła go i spojrzała w stronę kliniki. Nie miała pewności czy Theo ich nie podsłucha.
- Wierzę ci. - powtórzyła. - O Donovanie i o Theo. -powiedziała ciszej. - Powinieneś pogadać ze swoim tatą, przykro mi Stiles. - to już powiedziała głośno. - Jeżeli coś się zdarzy, napisz do mnie.
Stiles skinął, dziewczyna przygryzła wargę zanim odwróciła się i weszła do kliniki.
- Co masz na myśli mówiąc nie? - Liam zapytał, po jego głosie można było dosłyszeć, że jest zły. Chłopak podszedł bliżej do Scotta.
- Co się dzieję? - dziewczyna zapytała patrząc na tę dwójkę.
- Scott nie chcę ugryźć Hayden. - jęknął, dziewczyna spojrzała na niego zszokowana.
- Spójrz na nią. - alfa odezwał się łagodnie, dziewczyna zwróciła uwagę na chimerę. - Jest zbyt słaba, to ją zabije. Nie wiemy co rtęć z nią robi.
- Albo czy jest to rtęć. - westchnęła i oparła się o stół.
- To nie może być jedyny sposób. - starszy wilkołak wyszeptał.
- Ale mnie uratowało.
- To inna sprawa. - pokręcił głową. - Zwisałeś z dachu.
- Obiecałeś. - syknął. - Powiedziałeś, że zrobisz wszystko!
- Dlatego nie chcę zrobić tego, co wydaję mi się, że ją zabije! - krzyknął. - Musi być inny sposób, musi!
- Scott. - dziewczyna się przejęła. - Gdzie jest twój inhalator?
- Mam go. - Theo rzucił w jego stronę przedmiot, alfa użył go od razu.
- Musi być inny sposób. - powtórzył patrząc na Liama. Claire już nie zwracała na nich uwagi, klęczała obok Hayden i przyglądała się jej.
- Chłopcy. - powiedziała, zwracając na siebie ich uwagę. - Nie wiem jak to jest przeżyć ugryzienie wilkołaka, ale ona na pewno nie przeżyje tego. Musimy coś zrobić.
*****
- Co to? - Liam zapytał gdy Claire otworzyła mała lodziarkę.
- To się nazywa chelatacją. - odpowiedziała, spojrzała ponad swoim ramieniem na niego, znała przebieg wszystkiego. Uczysz się wiele, gdy twoi rodzice to lekarze. - To wydobywa wszystkie ciężkie metale z krwi.
- Jedynym problemem jest to, że główną rolę odgrywają tu nerki, a Hayden ma jedną... - Mellisa powiedziała, Hayden jęknęła w odpowiedzi.
- Ranisz ją! - Liam syknął, złapał on mocno za nadgarstek mamy Scotta.
- A ty mnie. - odpowiedziała spokojnym głosem. Claire dotknęła jego ramienia a beta powoli odpuścił.
- Przepraszam.
- Pamiętajcie, chcemy ją uratować. - Theo się odezwał, a dziewczyna niepewnie na niego spojrzała. - Nie pozabijać się nawzajem.
- Jest pełnia. - alfa się odezwał. - Czujesz to już nawet za dnia.
- Tak, dodatkowo to super księżyc. - omega dodał, starał się ignorować zabójcze spojrzenie, które otrzymał od sobowtóra Allison.
- Więc, dzięki niemu będziecie super silni, agresywni?
- To i to. - odpowiedział obserwując jak Claire wyciąga swój telefon.
Od Stilesa:
Zepsuł mi się samochód.
Przygryzła wargę zanim odpowiedziała.
Do Stilesa:
Potrzebujesz szofera?
Odpowiedź przyszła natychmiast.
Od Stilesa:
Nie. Zostań ze Scottem.
Podskoczyła gdy ktoś ją dotknął, prawie upuszczając telefon.
- Wszystko okej? - alfa zapytał.
- Mogę z tobą porozmawiać? - Claire wyszeptała, przygryzała wargę gdy na niego patrzyła.
- Tak. - odpowiedział, oboje wyszli z pomieszczenia. - Co jest?
- Chodzi o Theo. - westchnęła. - Ja po prostu...
- Claire. - jakim zaskoczeniem było, że to omega im przerwał. - Mellisa potrzebuje twojej pomocy.
- Pogadamy później? - alfa zapytał, potarł jej ramię lekko.
- Pewnie.
*****
- Wiesz, że będziesz potrzebował pomocy. - Theo powiedział, patrzył wprost na niego.
- Nic mu nie będzie. - Scott zapewnił go i spojrzał na swoje ręce.
- Ma szesnaście lat i zakochał się. - pokręcił głową. - Pierwsza miłość, pamiętasz jak to jest?
- Tak, zaufaj mi. - Scott spojrzał na Claire, która właśnie mówiła coś do Hayden, a ta się zaśmiała. - Pamiętam.
- Te emocje pomieszane z super księżycem... to nie skończy się dobrze. - ostrzegł.
- Wiem.
- Potrzebujemy pomocy. - omega zaczął. - Nie mówię o więzach i tym podobnych... Mówię o Malii, Lydii i Stilesie. Chodzi o twoje stado.
- Nie jestem pewny czy jeszcze je mam. - chłopak przeniósł wzrok na ścianę.
- Pogadam z nimi. - powiedział. - Zobaczę co mogę zrobić.
- Hej. - Claire poprawiła torbę na ramieniu. - Zobaczę gdzie jest Lydia. - Theo skinął, podszedł do niej po czym się odwrócił.
- Zobaczę gdzie jest Stiles.
- Bądź ostrożna. - Scott wziął rękę Claire i lekko ją ścisnął.
- Oczywiście. - pocałowała go w policzek zanim wyszła. Od razu wybrała numer do Lydii.
- Halo? - Lydia odebrała, jej głos wydawał się lekko nie obecny.
- Tu Claire. - brunetka powiedziała gdy wsiadła do samochodu. - Gdzie jesteś?
- Zaraz wyjdę z biblioteki, wydaję mi się, że wiem czym jest Parrish.
- Zaraz tam będę.
CZYTASZ
Return | Scott McCall PL PRZERWANE
FanficS E Z O N 5 - Nie wiem dlaczego wyglądam jak ona, albo dlaczego jestem akurat tutaj. Jednak wiem, że chcę pomóc. Więc proszę, pozwólcie mi na to. *** Nowi złoczyńcy przyjechali do Beacon Hills, eksperymentują na nastolatkach i grzebią ich żywcem, j...