Harry, Harry, Harry, Harry, Harry... i co tam jeszcze było? A, Harry. Wtedy to były wszystkie moje myśli. Skupione jedynie na tobie. Kocie oczy, kruczoczarne, żyjące własnym życiem włosy, pudrowa skóra, zniesione ubrania, podniszczone okulary. Tej nocy zastanawiałem się, jaki byłbyś w łóżku. Uległy, czy może stawiający na swoje? Oczywistym było, że to ja górowałbym nad tobą, ale przypuszczenia zawsze można robić.
Zwlokłem się z łóżka. Musiałem, gdyż czekał mnie nocny obchód po zamku. Ah, nawet nie wiesz, jak bardzo chciałem w tamtej chwili zostać i znów myśleć o tobie. Narzuciłem na siebie byle co. Przecież nikt o tej porze nie powinien chodzić. Z ociąganiem wyszedłem na chłodny korytarz. Tak chłodny, jak moje serce bez twojej miłości. Zrobiłem się przez ciebie smętem. Tak bardzo nie lubiłem tej części mnie. Słaba, delikatna, wrażliwa. Nie rób takiej zdziwionej miny, każdy człowiek ma taką cząstkę w sobie. Mniejszą lub większą, ale zawsze.
Snułem się chyba z pół godziny, kiedy dotarło do mnie, że przez ten cały czas odwiedzam miejsca, w których najczęściej przesiadujesz. Dałem sobie porządnego liścia. Nie mogło tak być. To przecież Harry Potter, mówiłem w myślach. Twój wróg od pierwszej klasy, twoja nemesis! Jednak taki argument już dawno stracił swą moc... Nic nie mogłem na to poradzić.
Za każdym razem, gdy cię przy mnie nie było myślałem o tobie więcej.
A mój zdrowy rozsądek chyba poszedł na ryby, bo na to pozwalał.
CZYTASZ
Za każdym razem {Drarry} (KOMPLETNE)
FanfictionMyśli, które przeleciały przez głowę pewnej osoby, prędzej, niż by chciała. Pragnienia, które nigdy się nie spełnią. Słowa, które nigdy nie zostaną wypowiedziane. Czyny, których nie dane będzie mu wypełnić. W jaki sposób będzie próbował radzić sobi...