Wyłączenie myśli, pełne skupienie i lekkie przymrużenie oczu. Tyle wystarczyło, abym zobaczył cię u swego boku. Zastanawiasz się, po co to robiłem? To bardzo proste. Nie miałem cię na co dzień, więc musiałem jakoś poradzić sobie z samotnością. Nawet taki człowiek jak ja potrafi być samotny. Albo raczej szczególnie taki człowiek jak ja jest samotny. Tak, Potter. Ty przez całe życie miałeś przy sobie kochające osoby, które martwiły się o ciebie i dbały o twoje bezpieczeństwo. A ja kogoś miałem? Tak, lecz była to tylko jedna osoba, w dodatku bezsilna wobec potęgi innych. Zwłaszcza Czarnego Pana, jak również mojego ojca.
Twoje drobne ciało pojawiało się w wielu miejscach. Czy to w Pokoju Wspólnym, czy w dormitorium, przy stole Slytherinu, na błoniach, w klasie na miejscu obok. Czasem nawet w moim łóżku lub łazience. Chociaż na te dwa ostatnie miejsca rzadziej sobie pozwalałem, gdyż wtedy najbardziej bolało mnie, że naprawdę cię tam nie ma oraz docierało do mnie, iż nigdy nie będziesz.
Chude ramiona, oplatające mnie od tyłu. Kościste nogi, wplątujące się w moje. Tułów wtulający się w moje plecy. Dotyk przez wyobraźnię był jak muśnięcie skrzydłami motyla, więc kiedy poruszałem się, aby cię zobaczyć lub dotknąć, bardzo łatwo się płoszyłeś. Znaczy nie ty w pełnej okazałości, ale twój cień, kontur, jakaś część, która zawsze pozostawała przy mnie. Czułem ją. Czułem i czasami widziałem. Jakież ona mi cierpienie sprawiała! Oddałbym wszystko, żeby mogła się choć częściowo zmaterializować tak, abym mógł ją dotknąć.
Akurat przechadzałem się w tę i z powrotem po pokoju, kiedy to poczułem. Delikatny dotyk na skórze, muśnięcie przedramienia. Odwróciłem się naprędce, aby tego nie przegapić.
Za każdym razem, kiedy wyobrażałem sobie ciebie miałem nadzieję, że naprawdę stoisz przede mną.
Również wtedy stałem i miałem wrażenie, że jesteś przede mną, lecz gdy wyciągnąłem rękę, trafiła ona na pustkę.
CZYTASZ
Za każdym razem {Drarry} (KOMPLETNE)
FanficMyśli, które przeleciały przez głowę pewnej osoby, prędzej, niż by chciała. Pragnienia, które nigdy się nie spełnią. Słowa, które nigdy nie zostaną wypowiedziane. Czyny, których nie dane będzie mu wypełnić. W jaki sposób będzie próbował radzić sobi...