Lecz tak się nie stało, pomyślał Draco, wstając z klęczek. Uniósł głowę w górę i westchnął głęboko. Lepiej późno, niż wcale. Ostatni raz spojrzał na grób Harrego. Już pewnie nigdy tu nie przyjdzie. Wyznał to, co miał wyznać. W końcu zebrał się na odwagę. Teraz może spokojnie odejść z tego świata.
Szedł powoli, podpierając się ładnie zdobioną laską. Ten dzień był tak piękny, że aż żal było spędzać go w domu. Delikatny szum drzew pieścił jego uszy, orzeźwiający wiaterek smagał jego twarz, a piękne słońce grzało go całego. Dopiero teraz zauważył, jak tu pięknie – na tym cmentarzu. Wcześniej kojarzył mu się tylko z cierpieniem i wyrzutami sumienia. Teraz, kiedy już zrobił wszystko, co miał zrobić, odczuwał niesamowitą ulgę i spokój.
W wyjściu minął niską, siwą staruszkę, niosącą w dłoniach czerwono-złote kwiaty. Spojrzał jej w oczy i kiwnął lekko na przywitanie. Ona zrobiła to samo. Biedna Ginny; przychodziła tu co miesiąc. Nadal nie potrafiła pogodzić się ze stratą męża. Na jej twarzy odbiły się lata cierpienia, smutku i samotności. Bruzdy, które przyszły z wiekiem, pogłębiały łzy, nieustannie płynące z jej zapuchniętych oczu. Niesamowite, jak z pogodnej, niosącej pomoc kobiety przeobraziła się w ponurą, zgrzybiałą staruszkę. Utrata ukochanej osoby naprawdę potrafi zmienić człowieka. Sam coś o tym wiedział.
Malfoy odprowadził ją wzrokiem, przy czym zauważył, że porusza się coraz bardziej nieporadnie. Pewnie niedługo przyjdzie jej czas, pomyślał. Westchnął głęboko (jakoś za często mu się to zdarzało) i odszedł. Nie spojrzał za siebie, już nawet zapomniał o tym miejscu. Wiedział, że za jakiś czas i tak spotka się z Harrym. Lecz na razie postanowił cieszyć się pozostałą resztką życia.
I tak przeżył jeszcze piękne dziesięć lat. Były one przepełnione takim spokojem i beztroską, jakich nie zaznał nigdy. Ah, nie, co ja mówię. Przecież dokładnie takie same uczucie towarzyszyło mu, kiedy patrzył na jedną osobę i jej wspaniały uśmiech. Na Harrego Pottera.
CZYTASZ
Za każdym razem {Drarry} (KOMPLETNE)
FanfictionMyśli, które przeleciały przez głowę pewnej osoby, prędzej, niż by chciała. Pragnienia, które nigdy się nie spełnią. Słowa, które nigdy nie zostaną wypowiedziane. Czyny, których nie dane będzie mu wypełnić. W jaki sposób będzie próbował radzić sobi...