Day 9

4K 179 3
                                    

Czy był romantykiem?

Nie. Był obiektem mojej rozpaczy. Nie mogłam postrzegać go inaczej. Nawet, jeśli przynosił mi kwiaty, mówił czułe słowa i próbował się o mnie w jakiś sposób troszczyć.

Justin, bo takie podobno nosił imię, za każdym razem chciał się do mnie zbliżyć. Jego zachowanie z każdą chwilą stawało się coraz bardziej niedorzeczne. Nie rozumiałam jego postępowania.

Był starszy ode mnie prawdopodobnie o kilka lat. Nie potrafiłam określić niczego więcej. Jego intencje i większość zachowań nadal pozostawały dla mnie zagadką.

Można powiedzieć, że w jakimś stopniu nawet mnie intrygował. Dałabym bardzo dużo, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę siedzi w jego głowie. Co kryje się za spojrzeniem jego skąpanych w czekoladzie, natarczywych oczu? O czym myśli, przygryzając wargę lub uśmiechając się do mnie w ten jeden, określony sposób? Dlaczego posługuje się tak nienagannym doborem słów?

To, co działo się w mojej głowie, zaczynało mnie niepokoić. Powoli zaczynałam przyzwyczajać się do zapachu tego domu, jego codziennej gry na fortepianie oraz myśli, że nie wydostanę się z tego tak łatwo.

Jednak tlił się we mnie ostatek nadziei...

Insistence ~ J.B. storyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz