Astrid i Czkawka są trzy miesiące po ślubie wygląda na to, że wszystko zaczyna się powoli układać. Sytuacja jednak się zmienia, gdy przychodzą niepokojące wieści o dawnym przyjacielu Stoicka. Jeźdźcy smoków muszą chwilowo opuścić Berk i załatwić kil...
Wstałem dość wcześnie, przetarłem oczy i ruszyłem na poranny lot ze Szczerbatkiem. Gdy wróciłem do domu czekało na mnie ciepłe śniadanie, zjadłem je szybko i poszedłem ogłosić wieść o zebraniu w twierdzy. Ludzie byli trochę zdziwieni, ale bez gadania potwierdzili swoją obecność.Godzinę później już wszyscy udali się do twierdzy, oprócz strażników, których Astrid wyznaczyła do warty nad wyspą.
-Dziękuje, że tak szybko się tu zebraliście.-Zacząłem poważnie.-Wielu z was znało wodza z Permafrost, wiecie również, że był bliskim przyjacielem mojego Ojca. Niestety jego szlachetny żywot dobiegł końca, dlatego też ja i reszta smoczych jeźdźców, udamy się na te wyspę i oddamy mu zasłużony hołd. Do czasu aż wrócimy moją funkcję przejmie Pyskacz, tymczasowym dowódcą straży zostanie Eret, a drużyna A przejmie obowiązki jeźdźców smoków. Na dziś to tyle, wracajcie do swoich zajęć.-Zakończyłem moją przemowę, po czym skierowałem się w stronę swojej chaty.
Potrzebowałem ogarnąć jeszcze parę rzeczy przed wyjazdem. W domu napotkałem Astrid przeglądała płaszcze, które powinna zabrać ze sobą na Permafrost. Uśmiechnąłem się i poszedłem szukać zapasowych lotek. Znalazłem je pod łóżkiem, były trochę zakurzone, ale wciąż zdolne do użytku. Dawno ich nie używałem dlatego, że najnowszy model sprawdzał się doskonale. Wziąłem je na wszelki wypadek, nigdy nie wiadomo co się może stać. Kiedy ja i moja małżonka byliśmy już spakowani, popędziliśmy na spotkanie z resztą grupy.
-O wreszcie się pojawili.-Powiedział uszczypliwie Sączysmark.
-Daj im spokój.-Obronił nas Śledzik.
-Może zamiast gadać o spóźnieniach, zajmiemy się czymś naprawdę ważnym.-Poradził Mieczyk.
-Masz racje, wypływamy statkiem za dwie godziny. Permafrost leży daleko na północy, więc weźcie ze sobą ciepłe ubrania.
-Ja mówiłem o czymś naprawdę ważnym.-Podkreślił Mieczyk.-Z kim zostanie kura?-Zapytał szczerze przejęty bliźniak.
-Mój ojciec wspominał ostatnio, że ma ogromną ochotę na kurczaka z rożna.-Zaśmiał się Sączysmark, po czym zaczął się bić z blondynem, który się na niego rzucił.
-Tyle lat, a oni wciąż tacy sami.-Zauważyłem.
-Nie można tego powiedzieć o wszystkich.-Dodała Szpadka.
-Co masz na myśli?-Zaciekawiłem się.
-Nie mów, że nie słyszałeś plotek na temat własnej małżonki.-Zdziwiła się.
-Ale jakich plotek?-Spytałem się, mimowolnie spoglądając w kierunku żony.
-Każdy wie, że Astrid Hofferson była wojowniczką przed, którą trząsł się cały archipelag, lecz teraz jako Astrid Haddock, straciła swoją waleczność i wybuchowość. No zobacz, kiedyś za uwagę na temat jej spóźnienia Sączysmark dostał by w nos, a teraz nawet mu nic nie powiedziała. Zepsułeś ją!-Wygarnęła mi.
-Ja? Czemu niby ja?-Broniłem się.
-Spędzasz z nią najwięcej czasu.Moim zdaniem taka wyprawa dobrze jej zrobi, znów powróci do niej ten szalony i nieuzasadniony gniew!-To ostanie wykrzyczała.
-Chyba trochę przesadzasz.-Zaśmiałem się.
-Przesadzać to można kapustę w ogródku, a nie takie rzeczy. Ja już powiem, że nie traktujesz jej poważnie.-Oznajmiła i odeszła. Ja chyba nigdy nie zrozumiem logiki bliźniaków, a może to i lepiej.
Za chwilę wypływamy, cała Berk przyszła by życzyć nam pomyślnych wiatrów. Astrid ustalała ostatnie rzeczy z Eretem dotyczące jego tymczasowej służby.
-Jeśli dowiem się, że się obijałeś, oj nie chciałabym być w twojej skórze.-Powiedziała trzymając go za fraki. O to dowód, że nic się nie zmieniła. Podeszła do mnie mama, kazała mi na siebie uważać i wracać szybko. Przytuliłem ją na pożegnanie i udałem się na pokład statku. Odpływaliśmy, wszyscy nam machali. Łódź była podzielona na część dla smoków i ludzi, dzięki czemu łatwiej było zachować harmonię podczas rejsu. Otworzyłem drzwi do dobrze znanej mi kajuty, przez częste podróże była dla mnie drugim domem. Nie lubiłem do niego wracać, przypominał mi o rozłące z moją ukochaną.
-A więc to jest miejsce w którym spędzasz tak dużo czasu.-Odezwała się niebieskooka wchodząc do pomieszczenia.
-Tak, to tu.-Odpowiedziałem szybko.Dziewczyna rozglądała się po pokoju.
-Czy to nie jest...-zastanawiała się wchodząc głębiej kajuty.-Mój portret...
-Ta... pomaga, jak nie ma cie blisko.-Powiedziałem trochę zawstydzony i objąłem ją w pasie.
-To całkiem urocze.-Przyznała i przeczesała moje włosy ręką. Nasze twarze powoli zbliżały się do siebie, gdy nagle cały statek zarył o coś burtą. Razem udaliśmy się na pokład.
-Dookoła Permafrost jest gruba warstwa lodu. Nie damy rady, nie przebijemy się. - Oznajmił mi jeden z wikingów sterujący łodzią.
-Dobra zrobimy tak, wy wracajcie na Berk, a my polecimy dalej na smokach.
-Tak jest.-Odparł bez zastanowienia.
-Szykujcie się, ruszamy.-Rozkazałem, wsiadając na Szczerbatka.
Od piętnastu minut byliśmy już w powietrzu, nietrudno było znaleźć cel do którego zmierzaliśmy. Wioska była świetnie oświetlona, dzięki czemu łatwiej ją dostrzec. Gorzej było wtedy, gdy rozpętała się zamieć. Uznaliśmy, że lepiej będzie resztę trasy pokonać na pieszo, smoki nie są w stanie latać w taką pogodę. Po dwóch godzinach marszu ujrzeliśmy jaskinie, a w niej światło. Bez wahania podążyliśmy ku niemu. W środku paliło się ognisko, a niedaleko od niego leżała mała dziewczynka. Włosy miała czarne,upięte niedbale w dwa kucyki, wyglądała na zmarzniętą. Astrid podeszła do niej i sprawdziła czy jej serce bije. Żyła.
-Biedactwo...-Powiedziała wojowniczka i ułożyła głowę dziewczynki na swoich kolanach. Czarnowłosa miała drgawki i sine usta, wymamrotała cicho:
-Błagam... Nie zostawiaj mnie...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
O to drugi rozdział tej opowieści mam nadzieję, że wam się podoba. W ramach wyjaśnienia rozdział miał się pojawić wczoraj, ale wróciłam bardzo późno i nie byłam w stanie pisać. To tak w następnej części dowiemy się czegoś więcej o czarnowłosej itp. Jeśli macie jakiekolwiek pytania dajcie znać w komentarzach ;). Zachęcam do gwiazdkowania i wyrażania swojej opinii o tym rozdziale. Do zobaczenia wkrótce :D