Rozdział 35 Fałszywa Historia

746 57 14
                                    

Ok  ostatnio napisałam inna historię i postanowiłam ja wstawić, ale potrzebuje okładki dla opowiadania. Mam zatem pytanie czy komuś by się chciało zrobić ją dla mnie?Będzie to też drarry.

Na przekór. Został bohaterem magicznego świata. Harry Potter - pogromca Voldemorta. Co zrobi, gdy pewnego dnia u drzwi swojego domu znajdzie prezent. Dar, który wydaje dziwne miauczące dźwięki. Jak się potoczą losy bohatera gdy cały świat runie mu na głowę?


Koniec ogłoszeń ...Ok a teraz cześć 35


Ogromny zamek, dużo większy niż Hogwart i równie magiczny. Harry czuł magię płynącą zewsząd. Rozglądał się wokół z nadzieją, że nie wygląda jak zagubione dziecko, które wyszło ze mgły. Eh co za porównania przychodzą mi do głowy? Kobieta, która z nimi podróżowała podeszła do mężczyzny stojącego za bramą. Delikatnie wpiła mu się w usta namiętnie całując. Ja też chcę – Harry rozmarzył się obserwując całującą się parę. – Draco gdzie jesteś? Ja chcę buzi. Zatopiony tak w marzeniach nie zauważył, kiedy para skończyła się witać, a mężczyzna podszedł do niego. Chłopak kilkukrotnie zamrugał i jeszcze raz z uwagą zerknął na przybysza.

- Ja cię znam! Jesteś Ministrem Magii!? – Harry skojarzył skąd zna tego mężczyznę. Od niedawna jego zdjęcie okupuje pierwsza stronę Proroka Codziennego.

- Tak, a co? – Mężczyzna wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Jakiś problem?

- Nie skądże, żaden.

- Cieszy mnie to niezmiernie Harry Potterze.

Minister Magii? Jakieś Cienie Wiatru? Znajoma moich rodziców, która jest dość blisko z ministrem? Rany co to ma być. Hej powiedzcie mi w końcu o co chodzi. Naprawdę się w tym wszystkim gubię.

- Harry chodźmy, czekają na nas. – Lupin podszedł do skołowanego chłopaka kładąc mu rękę na plecach lekko popychając.

- Czekają? Kto?

- Cienie Wiatru! – padła spokojna odpowiedź.

- No jasne. Choćby wiatr miał cień. – Harry mruczał pod nosem, ale posłusznie dał się prowadzić Remusowi. Weszli do zamku kierując się do pokoju, jak by się zdawało gościnnego. Siedziało w nim już kilkoro osób i wszystkie z ciekawością wpatrywały się w nowoprzybyłych.

- Harry Potter – Najstarzej wyglądający mężczyzna z trudem podszedł do młodzieńca. – Czekaliśmy na Ciebie od tak dawna wyczekiwaliśmy twojego powrotu.

- To ja tu kiedyś byłem?

- Tak z rodzicami. Często tu byłeś... - Starzec zamyślił się – Zawsze bawiłeś się z tymi uroczymi dziećmi. Byliście nierozłączni. Tak pamiętam, albo to był ktoś inny. Eh moja pamięć działa jak jej się podoba. Czasami pamiętam a czasami nie wiem nic. Och... - Mężczyzna uśmiechnął się bezzębnym uśmiechem. – Ja się jeszcze nie przedstawiłem. Jestem Samuel.

- Miło mi Pana poznać.

- Mnie Ciebie również chłopcze.

- Cieszy nas, że dotarliście na czas. Srebrnowłosa kobieta podeszła do Samuela i pomogła mu usiąść. - Sam czeka tylko na zakończenie. Jego czas dawno już nadszedł, ale uparł się, że znowu ich zobaczy. A z uparciuchami bywa tak, że zawsze dopną swego. Harry? – kobieta zwróciła się bezpośrednio do chłopaka. - Jutro przybędzie reszta zainteresowanych. Wtedy poznacie całą prawdę, w wigilie być może. Boże mam nadzieję, że to wszystko się skończy.

Cienie Wiatru- DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz