Xx Rozdział 21 xX

29 1 0
                                    

DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ  / PERSPEKTYWA ISSACA :

Nasze życie zaczęło wracać do " normy " . Nie mieliśmy większych problemów od tych z chorą głową, chodziliśmy do szkoły i próbowaliśmy normalnie funkcjonować . Aktualnie była niedziela . Wieczór . Leżałem już z Eliasem w łóżku i gadaliśmy na różne głupie tematy . To nie tak, że go ignorowałem ale nie potrafiłem się skupić na tym co do mnie mówi więc tylko przytakiwałem . Alex po niezbyt udanym sylwestrze wrócił wraz z Emmą do Londynu . Z rozmów wynika, że nadal utrzymują ze sobą kontakt ale strasznie się pogorszył . Przestali już być "parą z korzyściami ". Współczuję trochę chłopakowi bo najpierw nieszczęśliwie zakochał się w Norze a później w Emmie . Ale wierzę, że znajdzie tą jedyną . Co do reszty ? Nora nadal mieszka i jest z Charlesem . Joe i May mało się z nami kontaktują ale z rozmów wynika, że u nich lepiej być nie może, Finn często się z nami spotyka i raczej nie ma problemów, a jeśli nawet to nie należy do zbyt wylewnych osób, co zresztą rozumiem . Co do jego związku z Amelie ? Dziewczyna sprzedała dom i wyjechała ze swoim nowym partnerem . Natomiast Ava postanowiła zostać z dziadkami na jakimś odludziu, przepisała się do tamtejszej szkoły i jakieś dwa razy w tygodniu z czystego przyzwyczajenia się z nią kontaktujemy .

- Czy ty mnie w ogóle słuchasz ? - zapytał Elias ...

- Nie. Tak. Przepraszam ..

- Co się dzieje ?

- Nic, po prostu zaczyna być dobrze ..

- I to Cię tak martwi ?

- Właściwie to tak . Zawsze gdy jest dobrze, a nawet bardzo dobrze dzieją się złe a nawet bardzo złe rzeczy i mam przeczucie, że taka fala złych rzeczy do nas nadciąga i nie poradzimy sobie z nią .

- Posłuchaj .. Cokolwiek by się miało wydarzyć to obiecuję Ci, że damy radę . Razem . Najważniejsze, że się kochamy . Nic więcej się nie liczy .

- Jednak .. Ja wiem, mam wrażenie, że wydarzy się coś co zniszczy naszą miłość . A tego bym nie przeżył .

- Słońce, nie ma takiej rzeczy która by nas rozdzieliła . No chyba, że byś mnie zdradził . Tego bym Ci nigdy nie wybaczył . Ale tego chyba nie zrobisz ..

- Jeszcze w to wątpisz ?

- Nie, po prostu .. No wiesz ..

- No wiem, nie musisz się o to bać . Nigdy przenigdy bym Cię nie zdradził .

- Ja Ciebie też .

Spojrzałem w jego piękne oczy i delikatnie musnąłem jego usta . Kochałem je . Tak jak kochałem całego Eliasa . Zasnęliśmy przytuleni do siebie i pamiętam jak obudził mnie dzwonek do drzwi .

Spojrzałem na zegarek który wskazywał 23:55 . Kto kurwa przychodzi wnet o północy do czyjegoś domu . Chociaż spodziewając się po naszych znajomych wszystko jest możliwe . Wstałem więc powoli nie budząc Eliasa który w ostateczności i tak się obudził . Objął mnie w pasie i kilka minut zajęło nam dojście do drzwi . Nie pomyślałem i bez sprawdzania otworzyłem drzwi . Brawo . A gdyby był tam morderca . W drzwiach stała zapłakana Joe . Dobra, czego jak czego ale jej w takim stanie się tu nie spodziewałem . Szybko wpuściłem dziewczynę do domu bo nie dało się ukryć na dworze piździło , a dziewczyna cała dygotała . Nim zapytałem o cokolwiek wtuliła się swoim mokrym ciałem we mnie i zaczęła płakać . Nie chciałem jej przerywać więc poczekałem aż się wypłacze i dopiero wtedy zacząłem wypytywać o to co się stało . Gdy dziewczyna w miarę się uspokoiła zaczęła mówić :

- Nie wiem od czego zacząć ....

- Najlepiej od początku .

- Eh, głupio o tym mówić ale ostatnio między mną a May nie układa się zbyt dobrze ... W sumie od kilku miesięcy . Praktycznie ciągle się kłócimy .

INVISIBLEWhere stories live. Discover now