15

427 31 5
                                    

-Nie, nie, nie! - wyszeptałam do siebie.

Gwałtowne usiadłam na łóżku, i schowałam twarz w dłoniach. Byłam cała zapłakana. To, to co mi się śniło było okropnie!

Na szczęście Janek jeszcze spał, w sumie za oknem było jeszcze ciemno. Odblokowałam telefon aby sprawdzić godzinę - 3:33 - godzina duchów, no i zajebiście... Niestety ponowne zaśnięcie nie było mi dane wiec wzięłam słuchawki i zaczęłam przeglądać snapy, byłam na co drugim snapie u chłopaków. Na szczęście wyglądałam na nich nie najgorzej. Wbiłam jeszcze na PZJ, a tam znalazłam moje zdjęcie z Jankiem. "Może ktoś wie czy Janek chodzi z Paulą? Słodko razem wyglądają!" Treść posta mnie zainteresowała i zaczęłam przeglądać komentarze, "Ja już ich shippuje", "Oby byli razem", "Pasują do siebie" ale oczywiście nie obyło się bez osób o odmiennym zdaniu "To suka, Janek zasługuje na lepszą", "NIE! To pewnie przez nią złamał rękę! Teraz nie pewnie będzie filmów "Ona jest okropna i do tego brzydka". Każdy ma swoje zdanie ale oni mnie nawet nie znają! A może mają rację? Może powinnam zostawić go w spokoju, zrobić to tylko po to aby historia z przed 4 lat się nie powtórzyła? Spojrzałam na nadgarstki. Błysk żyletki. Ból ran. Zapach świeżej krwi... Prawie o tym zapomniałam. Blizny dalej są widoczne, a dziś to jakoś szczególnie. Będę musiał jakoś to zakryć, ale to później, jeszcze na chwile zasnę. Po 3 godzinach znów obudził mnie koszmar.

Janek był w łazience wiec postanowiłam że, przebiorę się w pokoju. Wyjęłam z szafy bluzę ze sklepu Smava i czarne rurki z dziurami na kolanach. Szybko się przebrałam, wzięłam kosmetyczkę i podeszłam do lustra. Pomalowałam delikatnie oczy i użyłam szminki na usta. Wzięłam puder i zaczęłam zakrywać blizny na nadgarstkach. Kończyłam już prwa lewa reke gdy usłyszałam otwierające się drzwi wiec szybko poprawiłam rękaw bluzy.

-Cześć Paula! - przywitał się Janek

- Dzień dobry!- przytuliłam chłopaka

-Jak się spało? - powiedział i usiadł na łóżku

- A bardzo dobrze!

-Nie kłam... - zapadła cisza.

-Widziałem że byłaś aktywna na Facebooku o 3.00 - popatrzył mi prosto w oczy ale ja odwróciłam wzrok

-Serio na Facebooku? - zaśmiałam się - Duchy?

-Widziałem jak płaczesz... -mówił spokojnie

-Za dużo rzeczy widzisz, za dużo.

-Ale spokojnie, ja chcę się tylko dowiedzieć czemu. - Chłopak dalej naciskał

-Miałam koszmar ok?

-Dobra! Tylko tyle chciałam usłyszeć -wstał - Widzę że i tak mi nie powiesz dlaczego masz blizny na rękach. - wyszeptał i wszedł do kuchni

- To moja sprawa. - poszłam za nim - Nudna i długa historia

- Mamy czas- Spojrzał na zegarek w telefonie- jest 8:29 a wychodzimy k 11:30. No słucham opowiadaj.

- A tak wogóle to po co ci to wiedzieć? -zapytałam tylko dlatego bo nie chciałam tego opowiadać

- Hmm... Moja najlepsza przyjaciółka ma pocięte nadgarstki no nie wiem po co mi to wiedzieć? - podszedł do mnie i złapał mnie na ręce -Zależy mi na tobie, nie chcę popełnić tych samych błędów co osoby przez które to zrobiłaś. -przejechał palcem po moich bliznach

-No dobra ale wiedz, to było 4 lata temu, byłam głupią 13-latką, która nie widziała innego wyjścia niż śmierć. Wiec nie śmiej się. Proszę - Oparłam się o blat w kuchni.

- Rozumiem, opowiadaj.

- Koniec wakacji, nowy rok szkolny, nowa klasa. Szybko znalazłam znajomych, a nawet z czasem chłopaka. Wszystko ładnie, pięknie, bardzo dobre oceny, wspaniali przyjaciele. Były ferie, wyszłam z koleżanką na łyżwy, na lodowisku dostrzegłam Szymka z jakąś dziewczyną, gdy tylko mnie zobaczył podjechał i wyśmiał mnie. Byłam tylko głupim zakładem, miał ze mną wytrzymać tylko 2 miesiące. Kochałam go nad życie, jeżeli można tak to nazwać. On okazał się człowiekiem bez serca. Później dowiedziałam się, że znajomi o tym wiedzieli, oni też mnie zostawili. Zostałam sama. Wszyscy mnie opuścili. Byłam tylko zabawką...
Zabawką która im się znudziła - Zamilkłam na chwilę ale oczy się zeszkliły.

- Ale cwel - powiedział zdenerwowany -Nie płacz, proszę.

- To jestesze nie koniec, niestety. Dalej było jeszcze gorzej. - oparłam łzy i opowiadała dalej - 2 miesiące później mój tata miał wypadek. Prze cały miesiąc, dzień w dzień przychodziłam do szpitala aby posiedzieć przy nim. Pewnego popołudnia obudził się, byłam przy tym. Wyszeptał tyko ciche "Kocham Cie Skarbie". W tym momencie do sali wbiegli lekarze, kazali mi wyjść, zadzwoniłam po mamę. Wraz z nią czekałam około 2 godziny w ciągłym strachu, w niepewności. Z sali wyszedł lekarz " Bardzo nam przykro, robiliśmy co w naszej mocy ale pacjent zamarł". Te słowa, to coś okropnego, moje serce pękło. Wróciłam do domu była już noc, mama jeszcze pojechała coś załatwić a ja zostałam sama. Najdłuższa i najgorsza noc w całym moim życiu. Strata najbliższej osoby to coś okropnego, nagle ktoś zabrał mi część mojego życia. Po pogrzebie mama zmieniła się nie do poznania, stała się pracoholikiem. Całe dnie spędzała w pracy, rzadko się widywałyśmy. Gdy ja byłam w szkole, ona była w domu ale gdy ja wracała ze szkoły to jej już nie było. Tak naprawdę straciłam dwoje rodziców w momencie w których ich najbardziej potrzebowałam. Pewnego wieczoru na szafce w łazience znalazłam żyletki taty, nigdy nie pozwalał mi dotykać ale już go nie było. Wzięłam jedną z nich i zrobiłam 3 cięcia. Bolało, ale poczułam się lepiej. Następnego dnia mama zobaczyła moje rany, okłamałam ją że, to kot koleżanki. Zaczęłam robić to regularnie, nie potrafiłam tego skończyć.

-Przepraszam, że ci przerywam ale dlaczego nie mogłaś z tym skończyć? -Zapytał

- To jest choroba, nie da się tego tak rzucić. To tak jakbyś osobie chorej na nowotwór powiedział "nie choruj". To nie takie proste.

-Dobra i tak tego nie rozumiem ale trudno, kontynuuj.

- W ostatni dzień roku szkolnego popełniłam próbę samobójczą, na szczęście mnie uratowali. W szpitalniej sali poznałam pewną dziewczynę, pokazała mi YouTube i twój kanał. Radosny chłopak grający w Minecraft. Pierwsza myśl "Jaki debil po co on to nagrywa?" Gdy wróciłam do domu znów zaczęłam się okaleczać. Chyba miesiąc później dostałam SMS, było on od Sary, tej dziewczyny z szpitala. Wysłała jakiś link, był to twój kanał, zaczęłam cię oglądać i zmieniłam swoje zdanie. Byłeś taki szczęśliwy, pozytywny i zabawny. Oglądając twój odcinek uśmiechnęłam się po raz pierwszy od ponad roku. Mocno wkręciłam się w YouTube i zaczęłam oglądać wielu twórców. Internet pozwalał odciąć się od świata który mnie otaczał. Wszystko zawdzięczam tej dziewczynie, że pokazała mi twój kanał. Gdyby nie ona pewnie by mnie tu już nie było. KONIEC. - Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy

- Nie dziwię się tobie, strata tak bliskiej osoby jest bardzo bolesna. Dużo przeszłaś, jesteś bardzo silna że z tego wyszłaś. - Chłopak mocno mnie przytulił

- To wszystko dzięki twojemu kanałowi - Posłałam mu szeroki i trochę sztuczny uśmiech

- Nie przesadzaj! Ale ja naprawdę jestem aż taki zabawny, że zmieniam podejście do życia?

-Kiedyś tak ale teraz to coś ci nie wychodzi. Mam prośbę, nie mów tego nikomu.

- Serio? Bo.sie obraże! Oczywiście, że nukomu nie powiem. A teraz chodź zjeść jakieś śniadanie. -Chłopak wziął kurtkę i ja założył

-Na kebaba? -Chwyciłam płaszcz i wybiegłam za Jankiem.

Na kebaba!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Hejka !

Bardzo was przepraszam, że rozdziały się nie pojawiają, ale nie mam czasu i pomysłu na to opowiadanie. Rozdziały będą się dalej pojawiać ale już raczej nieregularne. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie ❤

Kinqusia

Nieznajomy... |JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz