13

428 28 5
                                    

-Chłopcy bo ja się źle czuje, pójdę już do pokoju!- przerwałam im

-To ja też już zmykam! - dodał JDabrowsky

- Nie zostań, bawcie się dalej! Miłej zabawy! - powiedziałam i wyszłam

Weszłam do pokoju, rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy.

-Kurwa! -krzyknęłam - Znów się zakochałam! Nie, nie, nie!

Ja tego nie chce, to nie może się skończyć tak jak poprzednio. On nie może się o tym dowiedzieć! Nie może! Wogule o czym ja myślę... On ma takich jak ja milion! Wiec mogę być spokojna, on się niczego nie dowie, ja będę szczęśliwa i dalej będziemy przyjaciółmi. Uspokoiła się na chwilę ale mój pesymizm wrócił. Kurde obiecałam sobie że się już nigdy nie zakocham, że nie będę się smucić, że będę optymistą, przynajmniej udawała optymiste. A tu co? Znowu sama ze swoimi myślami. Nie powinnam zostawac sama. Trudno. Muszę się ogarnąć! Będzie dobrze, spojrzałam na moje nadgarstki, na moje blizny, wtedy też mówiłam że będzie dobrze... Ale to było 3 lata temu, byłam jeszcze dzieckiem, teraz jestem inna... Paula koniec zrób teraz  coś pożytecznego! Walizki. Jeszcze się nie rozpakowałam,  przynajmniej mam jakieś zajęciem. Zaczęłam się rozpakować. Szybko mi to zeszło,  teraz może coś ugotuje. Tylko co? Może jakieś ciasto lub ciasteczka? Chłopcy napewno się ucieszą jak coś im upiekę! Wszystkie potrzebne mi składniki znalazłam w szafce i zaczęłam piec babeczki. Gdy skończyłam udałam się do pokoju obok poczęstował chłopaków. Zapukałam a drzwi otworzył mi Thor.

-Witam! O babeczki mogę jedna? -zapytał się -juz ci lepiej?

-Oczywiście bierz! No tak już lepiej -odpowiedziałam

-Dziękuję, jest przepyszne - powiedział - Chodź, chłopcy teraz tańczą, chcesz dołączyć? - zapytał i zaprowadził mnie do nich

-O cześć Paula!- krzyknął Smavek

-Hejka!- przywitałam się - Przyniosłam wam babeczki!

Wszyscy się poczęstowali i jednogłośnie stwierdzili że są przepyszne. Gdy wszystkie babeczki znikły z talerza, wrócili do tańca, ja oczywiście też musiałam. Za każdym razem miałam najwięcej punktów. Później pzerzuciliśmy się na Twister'a,  było przy tym wiele śmiechu, a najwięcej gdy Rafał zmiażdżył mnie i Filipa. Naszą zabawę przerwała nam późna godzina, znaczy się jest dopiero 19:37 ale chłopcy który dziś przyjechali  są juz zmęczeni i chcą sobie odpocząć. Zostawiliśmy w pokoju Kiśla i xThorka, Smav i Skkf poszli do swojego pokoju a ja z Jankiem udałam się do naszego. Usiadłam na podłodze, oparłam się o łóżko i zaczęłam przeglądać Facebooka. Janek rzucił się na łóżko i również zaczął robić coś na telefonie.

-Już to jedziemy na narty - powiedział Janek przerywając ciszę - Umiesz jeździć?

- No tak. Co rok jeżdżę z rodzicami do Austrii na narty - odpowiedziałam

- Ale napewno nie lepiej ode mnie! - powiedział i zaczął się śmiać - Jestem prawdziwym mistrzem!

- Oj żebyś się nie zdziwił! - również zaczęłam się śmiać

- Tak? Zobaczymy! - rzekł i rzucił mnie poduszką - Wojna?

Nie zdążyłam odpowiedzieć bo rzucił we mnie kolejną poduszką. Zaczęliśmy się rzucać, w całym pomieszczeniu leżały porozrzucane poduszki. W pewnym momencie Janek rzucił mnie na łóżko i zaczął obkładać mnie poduszką, na to ja chwyciłam poduszkę i uderzyłeam go tak że się na mnie przewrócił. Szybko się podniósł i dalej bił mnie poduszką. Napewno dziwnie to wyglądało bo raz ja leżałam a on klęczał nade mną i na odwrót. Po 15 minutach brutalnej walki poddałam się, nie miałam już siły podnieś poduszki a co dopiero go uderzyć.

-Dobra koniec. - powiedziałam -Wygrałeś!

-Ja zawsze wygrywam - rzekł i zaczął głęboko wpatrywać mi się w oczy - Masz ładne oczy

-Dziękuję - powiedziałam nieśmiało bo zdziwiła mnie ta zmiana tematu

-Przepraszam - powiedział i zbliżył się do mojej twarzy.  Zamknęłam oczy a chłopak wbił się w moje usta a ja  odwzajemniłam ten pocałunek. Pocałunek jest tym momentem, kiedy zawsze mimowolnie opuszczam powieki, delektuje się  smakiem, zapachem, bliskością. Jest to chwila, którą nie ogląda się z otwartymi oczami, to chwila gdy patrzy się sercem, tylko sercem. Po tym pocałunku byłam już pewna że nigdy nie chce całować innych warg. Nigdy.

-Przepraszam - powtórzył - Nie byłem w stanie patrzeć w twe oczy, mieć cie obok i nie pocałować -powiedział i zrobił minę pedofila. On nawet w takiej sytuacji potrafi mnie rozbawić.

- Nie przepraszaj - rzekłam i mocno go przytuliłam

-Naprawdę się bardzo cieszę że przyjechałaś tu ze mną. - szepnął

-Dziękuję - powiedziałam nieśmiało i położyłam się na łóżku - Dobranoc!

-Dobranoc

Nieznajomy... |JDabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz